korni
Wrześniowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2008
- Postów
- 428
korni- to witaj w klubie... moja małpka tez 12 dni po terminie na świat przyszła i chodzenie piechotką na 10 piętro nie pomogło...
wiesz co, ja z koleżanką z oddziału zaczęłyśmy zdesperowane też chodzić po schodach, młody gin nas przyłapał i zaczął się smiać że dziś coś z tego będzie, tylko że najlepiej jakbyśmy schodziły a nie wchodziły, bo to niby lepiej działa...i obie nas ruszyło! Więc ja stawiam na schodzenie, od polowy lipca;-)
lepiej niech maluszek się nie spieszy, ale miłoby było tak idealnie w terminie urodzić, a tak się dzieje - sama byłam świadkiem. Tego nam życzęno to Kuba zdecydował się w 7/8 miesiącu ,że on już wychodzi - chyba się chłopakowi znudzilo - więc leżonko przez miesiąc + leki - wytrzymał do 38/39 tydziń i tak trochę przed czasem ale lepiej tydzień niż miesiąc - zobaczymy jak teraz będzie
...człowiek mądrzeje na szczęście;-)Korni, Ewa - jak to zniosłyście? Po terminie znaczy się? Jajko bym zniosła już drugiego dnia po, he, he... Może tym razem szybciej pójdzie)
Tak siedzę sobie i tak się zastanawiam, jak ja mogłam kiedyś mówić, że nigdy nie będę mieć dzieci.... Ech, człowiek jak młody, to głupi niekiedy.....
a co do przenoszenia, to serio myślałam że już na zawsze będę w dwupaku hehehe i to całkiem serio tak myślałam
muszę sprobować...... gratuluję:-)teraz codziennie już czuć jak maleństwo się rusza w środku,najlepiej wieczorem czuć jak spokojnie się położę na boku :-) Pozdrawiam Majka
eee, będzie dobrze............ kiedyś poczujemyczy faktycznie je poczułam, czy to był tylko sen... stawiam jednak na to drugie...