reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ruchy i kopniaczki naszych maluchów

Moje wnętrzności nie mają ani chwili spokoju:-)
Bardzo aktywny ten mój synuś cały czas go czuję jak się wyciąga, przciąga i wystawia na różne strony swoje kończyny, a gmera tam gdzie nie trzeba też dość intensywinie;-)
 
reklama
Żelka, Ciebie to faktycznie ten Twój smyk wymęczy... Ale może skoro tak długo się przygotowuje, to jak już zechce się urodzić, to może chwila moment i wyjdzie:) Trzymaj się dzielnie:)
 
Nie straszcie tymi ruchami,bo mój mały bobas tez się bardzo uaktywnił w czasie świąt i tylko mi brzuch faluje non stop;-)Wczoraj to wymyślił taką zabawę,że jak leżałam na lewym boku i podłożyłam swoją dłoń na brzuszek z tej prawej strony,to przesuwał mi coś małego okrąglutkiego (podejrzewam kolanko) w tą i spowrotem :) ale sie uśmiałam.
 
Żelka, Ciebie to faktycznie ten Twój smyk wymęczy... Ale może skoro tak długo się przygotowuje, to jak już zechce się urodzić, to może chwila moment i wyjdzie:) Trzymaj się dzielnie:)

Dziękuje, dziękuje, ale jak ma charakter po mamci to zafunduje mamie poród 20h i kolki do września :p tfu tfu tfu - chyba że po tacie taki niezdecydowany (oby) i stąd te wszystkie niedogodności ;)
Tak z drugiej strony nie raz jeszcze pewnie z nostalgią będziemy wspominać te brzuchowe harce naszych pociech

Persefona nie ma stracha, moje dziecko aktywne jest cały czas i jak widać nie rodze jeszcze ;) z resztą do szału doprowadzają mnie te wróżby i pseudo objawy w stylu "brzuch ci się obnizył będziesz rodzić - co wcale nie jest regułą, masz piłeczkę będzie chłopak, albo cośtam będzie dziewczyna, masz taką długość nosa oooooo to znaczy że szybko urodzisz, a jak masz taki kolor oczu to znaczy że jeszcze 2 tygodnie ;)
Kiedy przyjdzie czas to przyjdzie, byle te przygotowania maluchów takie bolesne nie były ;)
 
Ostatnia edycja:
Żelka, Ty już powinnaś rodzić. Pogadaj z Tymonkiem na spokojnie, może bez wariacji się zdecyduje wreszcie wyjść. Teraz wszystkie smakołykami świątecznymi poobjadane, to dzieciaczkom w brzuchach jest dobrze.
 
Aj niech robi co chce, już mu tłumaczyłam że czeka na niego mega karoca i spanie 120/60 z baldachmami i innymi pierdołami ... ale jak się dziecko woli gnieść no to co ja poradze :p Znowu zaczyna odstawiać jakieś manewry - jutro ide do lekarza, pewnie znów mi zrobi maltretacje szyjki i już powinnam urodzić, ach i wtedy za kare że tak mame umoprdował wysciskam i wyprzytulam za wszystkie czasy o i zacałuje jeszcze co by za dobrze nie miał !!!
 
Mój łobuz teraz ma chyba mniej więcej taką pozycję:
http://visual.merriam-webster.com/images/sports-games/combat-sports/karate/karateka.jpg
czuję jedną nóżkę nisko a jedną daje czadu w bok (a to dość wrażliwe miejsce ten bok). Każą leżeć i sypiać na lewym boku a ten mały babok tylko na to czeka i podwójnie wtedy mnie łupie w ten bok.
A cały czas sobie jakoś nie mogę wyobrazić, że tam pod tą skórą już gotowy łobuziak siedzi. Niby się wypina, dupką, głową, czasami girką, bawi się z tatusiem, ale dla mnie to trochę abstrakcja że tam udałoby się niemowlaka upchnąć. Już się nie mogę doczekać jak znajdzie się po tej stronie i go wygiglam wtedy za wszystkie czasy.
 
Kopniaków coraz mniej czuję, głównie rozprężania całego ciałka, czkawki, przesuwanie z lewej na prawą, i takie jeżdżenie od środka jakby kuleczką małą, twardą, jak dotknę, od razu cofa (łokieć, kolano?). To pewnie urosła i teraz bardziej się wierci niż skacze :-)
 
A mój mały łobuz postanowił wczoraj wieczorem dać mi w kość. Nie pamiętam,żeby jeszcze kiedyś tak szalał jak właśnie wczoraj. Co chwila wypinał się w innym miejscu, łapkami majstrował tam gdzieś w dole i napinał na pęcherz,że w ciągu 5 minut byłam 6 razy siku (po kropelce). A brzuch latał,jakby conajmniej tam jakaś wojna była. I tak od 20.00 do mniej więcej 24.00-potem sie troszkę uspokoił i dał zasnąć.
 
reklama
salsera, dziwię się tak samo ja Ty. A Mati jak się dziwi i ciągle pyta, czy on też tak kopał i się wypinał, ze jak to możliwe że się taki duży tam zmieścił i ogląda swoje foty z dnia porodu i w ogóle bardzo się ciekawi, a co najlepsze wszystkim opowiada, ze "moja mama w ciąży jest".
Żelka, a Tobie to się Twój chłopak odwdzięczy za te męczenie i szolenie mamy i jak już wyjdzie to będzie tylko grzecznie spał, pił i spał.
persefona, ja też nie lubię duszenia pęcherza, bo nie boli tylko dziwnie tak jakoś.
 
Do góry