Chcialam o tym napisac na "Niegrzecznych...", ale juz nie bede taka swinia i wyrodna matka
Wyobrazcie sobie, ze Pszczola od 2 dni ODMAWIA ZALOZENIA PIELUCHY
Owszem, sygnalizuje, ze chce siku, jak widzi nocnik albo jak jest w lazience, tak jak to juz od jakiegos czasu robi, ale zdarza jej sie nasikac tam, gdzie stoi (i kupsko tez zwalic
). Latam wiec za nia caly czas i obserwuje, bo chyba nie ma w naszym mieszkaniu metra kwadratowego, ktorego by nie"zaznaczyla"
Oczywiscie, co jakis czas ja pytam, czy nie chce sikac i przewaznie mowi, ze tak i idzie na nocnik albo sedes. Niestety, kupska do nocnik aczy sedesu za chiny nie zrobi.... Nie bylam przygotowana na to, ze przed wiosna bede uczyc Pszczole "na powaznie" czystosci, wiec mam dla niej tylko 3 pary majtek
i to za duzych, z reszta juz wszystkie zuzyla po kilka razy, bo ja co chwile je piore... Kurde, boje sie, ze mi sie przeziebi, bo w mieszkaniu wcale nie jest za cieplo, nawet po odkreceniu kaloryferow (juz slabo grzeja). Ech, padam na pysk od tego biegania za nia... Na spacer tez wczoraj i dzis nie poszlysmy - wczoraj, bo zrobila awanture, ze nie chce pieluchy, a dzis pogoda do dupy... Nie wiem, jak mam ja przekonac, bo kurde przeciez nie bedzie obszczana wsrod ludzi.... Wieczorem na szczesciejes tak zmeczona, ze pozwala mi laskawie wbic sie w pampera, ale i tak przy nim majstruje.... Bosz....