reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwój psycho-fizyczny naszych pociech

Karoo, Bedytko, to moze i ja zaczne Sare straszyc wyrzuceniem zabawek :sorry2: ale z tego co zauwazylam to ona sobie nic z tego nie robi...Nieraz mowilam, ze dam cos np. Fabiankowi albo Amelce i ze ona juz tego nie dostanie, to Sara mi na to: "To daj. Idź dać" :baffled::sorry2:
 
reklama
Karoo, Bedytko, to moze i ja zaczne Sare straszyc wyrzuceniem zabawek :sorry2: ale z tego co zauwazylam to ona sobie nic z tego nie robi...Nieraz mowilam, ze dam cos np. Fabiankowi albo Amelce i ze ona juz tego nie dostanie, to Sara mi na to: "To daj. Idź dać" :baffled::sorry2:
no to konsekwentnie wręcz temu dziecku zabawkę przy niej, a przy okazji pochowaj trochę zabawek, może jak będzie mniej na oku to nie będzie rozrzucać tylko się bawić:tak:
 
Ale to nawet nie chodzi o rozrzucanie, bo akurat balaganu az takiego w pokoju nie robi, tylko o to wyrzucanie przez furtke, zrzucanie ze stolu rzeczy albo wrzucanie do kibla - i to wszystkiego co ma akurat pod reka :baffled::sorry2: Dzisiaj wrzucila mojej mamie do kibla fluid :sorry2:
Nie wiem skad jej sie to wzielo...Ostatnio mojego klapka w kiblu znalazlam...
Chyba czas na zalozenie zasuwy na drzwiach lazienki :sorry2::blink:
No i jeszcze np. naleje jej soku/wody/herbaty do kubka to nie zdarze sie dobrze odwrocic a wszystko jest juz na podlodze. To samo robi jak np. stoi szklanka z moim piciem - tez mi to wylewa itd. :no: Mowie Wam, diabel jakis w Sare wstapil ;-):baffled:
 
Sandra ona cię po prostu sprawdza. Sprawdza na ile sobie może pozwolić i wydaje mi się, że jej to samo nie przejdzie. Musisz ustalić jakąś karę za takie zachowanie i najważniejsze - być konsekwentną. Klapsy raczej nic nie dadzą. I zgadzam się z dziewczynami, że cześć zabawek powinnaś pochować (może ma jakiś przesyt):confused:
 
sandra cierpliwości i konsekwencji Wam życzę, bo wierzę że jest ciężko, może kary i nagrody bardziej poskutkują, bo że nasze dzieci rozumieją co mówimy to pewne tylko gorzej z zastosowaniem w praktyce:tak:
 
Zaczelam stosowac metode "smietnikowa" i wiecie co Sara robi - jeszcze czesciej rzuca zabawkami, bo chyba ja to bawi, ze ja jej wtedy te zabawki biore, wkladam do wora i laduja w smietniku ;-):baffled:
A juz w ogole przed chwila przegiela - dzwoni do mnie mama z placzem (bo ja w pracy), ze sikala i slyszy, ze Sara mowi do telefonu "mama mama", wiec moja mama szybko z kibla, wyrwala jej sluchawke, a tam sie zglasza baba z pogotowia!:szok::szok::szok:Ten maly skubaniec wykrecil na pogotowie. No i pretensje straszne, z morda na moja mame, ze dziecko niedopilnowane, ze zaraz zglasza to na policje itd. :zawstydzona/y::baffled::zawstydzona/y:Mam nadzieje, ze zadnych konsekwencji z tego nie bedzie...
Rosnie mi diablica :no::sorry2:
 
matko:szok: Sara następnym razem do ojca zadzwoń a nie do obcej baby:tak: i jak się skończyło? mam nadzieję, że bez konsekwencji:tak:
sandra już nie wiem co Ci doradzić z tymi zabawkami... jak na coś wpadnę to dam Ci znać...
 
Na szczescie bez odzewu jak narazie ;-) i mam nadzieje, ze tak juz zostanie - moze tylko postraszyla ta policja :sorry2:

Co do zabawek, to odpukac, od wczoraj wzgledny spokoj ;-) Dzisiaj rano odtargala kawalek puzzla, wzielam jej je i powiedzialam stanowczo, ze juz nie dostanie, to przez 5 minut chodzila za mna i mowila: Psieplasiam mamusiu, juś będę gziećna" :-p
 
Odpukac, 4 dni bylam z Sara i grzeczna jak nigdy :tak::-):tak: Nie rzucala niczym, nie niszczyla zabawek, nie wrzucala niczego do kibla, wiec moze to bylo tylko przjesciowe ;-):-)
 
reklama
Sandra- ale numer z tym pogotowiem:szok::szok::szok:

a u nas już funkcjonuje karny jeżyk(rodem z niani) w postaci karnego dywanika- działa:tak:
wyrzucanie do śmieci zabawek tez działa- ale ja tak "wyrzucam" że pare dobrych dni ich nie widzi...

najlepiej jej wychodzi przepraszanie- podchodzi z ustami skleconymi w dziubek, maslanymi oczami mówi"maamaaa" i daje buziaka a ja sie domyślam póxniej co przeskrobała, chyba że sama zaprowadzi mnie w miejsce przestępstwa i pokaze co zbroiła:-p
 
Do góry