reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwój psycho-fizyczny naszych pociech

Wow Oliwko to sie mamusi rozhcodizlas.

Sandra gartulacje dla Saruni, teraz Ty tez sie za mala nachodzisz.

Ipanema teraz to juz z gorki, Mateusz zacznie biegac zanim sie obejrzysz.
 
reklama
majka- to się za oliwką na biegasz... takie dystanse już pokonuje, nono:szok::szok:

sandra- gratulacje dla sarki!!! to się na prawdę buciki spodobać musiały:-p:-p

ipanama
- gratulacje dla matiego!! u nas odkąd julia sama chodzi nie bylo żadnych poważniejszych kontuzji... 2 siniaki, 1 guz... i wsio
 
gratulacje dla nowych "chodzących"!! teraz już chyba wszystkie dzieciaczki wyruszyły w świat:-)
sandra może po prostu Saruni takich butków brakowało;-)
moja Alka potrafi godzinę po ogródku maszerować, czasem i dłużej, no ale wiadomo że nie chodzi cały czas, bo jest mnóstwo interesujących rzeczy, przy których trzeba się zatrzymać;-)
 
mi brakuje juz sił od kąd mała zaczeła dreptać... na spacer wychodzimy z wózkiem który słuzy jedynie do przewozu zakupów:confused2:dzis bylismy dwie godziny i całe dwie godziny chodzila sama ... a w markecie to juz nawet nie mysle że weźmie mnie za reke ... przeciez tyle fajnych rzeczy do zrzucania z półek jest:confused2::-p
 
Oj, u nas tez widze, ze ciezko bedzie! Bo Sara juz zaczyna biegac :szok: Przewraca sie jeszcze po 4-5 krokach, ale pokonuje ten dystans w takim tempie, ze szok!
A wczoraj myslelismy, ze padniemy jak chodzila i wlaczylam muzyke - zaczela na stojaco tanczyc i krecic dupka :-D:-)
 
moje dziecko ma nowe motto życiowe "sięgaj gdzie wzrok nie sięga":eek:
do łazienki drzwi nie wolno zapominać zamknąc na klamke bo: najfajniejsza jest szczotka do sedesu, kosz juz stoi na spłuczce bo tez fajny a że stoi wysoko to trzeba wejść na sedes, kosz na pranie równiez fajny, mozna pomóc mamie i powyciągac wszystko poczym władowac do pralki:-p

znalazłam sposob na wyciąganie przez mała wszystkiego z szafek kuchennych, przez trzy dni meczyłam sie i za każdym razem gdy coś wyciagnełam wiązałam zaraz uchwyty, teraz wisza tylko sznurki a mała wystarczy ze je zobaczy to wie że szafka jest nie do otwarcia:cool2:
teraz szukam sposobu na szuflady, bo juz gdzies znikł wyciskacz do czosnku(pewnie wciśnięty między zabawkami jest ale jeszcze go nie znalazłam:dry:

a wczoraj wlazła na oparcie od kanapy:szok:az mi serce staneło:sorry:
 
no właśnie, ja też nie rozumiem tego zainteresowania Piotrusia szczotką do czyszczenia kibla :szok:;-) ja już wszystko zamykam na klucz (znaczy to, co sie da). łazienka musi być zamknięta, bo wyciąga wszystko co się da. w kuchni usiłuje ruszać pokrętłami od kuchenki. kręci też gałkami od kaloryfera a potem sie dziwi, że jak dotknie to gorące. włazi na wysoką kanapę i po niej chce biegać :szok::no: nic nie może leżeć na stole, bo zaraz ściąga. w weekend nieopatrznie zostawiłam kubek z gorącą herbatą. ściągnął i wylał, na szczęście obok siebie, ale mam nauczkę. włazi w najmniejsze szczeliny. przesiaduje pod ławą a jak wstaje to wali w nią głową. naprzykrza się psu, włazi mu do klatki. wszystko robi w biegu. ja za nim nie nadążam :no:;-)
 
reklama
U nas tez jest duze zainteresowanie kiblowym sprzeciorem :-p I najlepsze, a raczej najgorsze jest to, ze np. w pokoju mojej siostry, gdzie Sara bawi sie pod jej nieobecnosc jest lazienka, ale bez drzwi, tylko z taka przesuwana zaslona, wiec nagminnie mala tam wchodzi i ostatnio patrze co ona robi, a ta klocki wrzuca do kibla :-p Dobrze, ze woda byla spuszczona porzadnie :-D;-):-)

Co do "znikajacych przedmiotow to wczoraj siadla mi w komorce bateria i nie chcialo mi sie wstawac po ladowarke. Za chwile patrze, a telefonu nie ma na lozku. Pytam Sary gdzie jest telefonik, a ona rozklada raczki i mowi "nie ma" :-D Zaczelam intensywne poszukiwania i w koncu znalazlam go w skrzyni z zabawkami.
A wzeszlym tygodniu szukalam pol dnia karty kredytowej, ktora moje dziecko wyciagnelo mi z portfela i wlozylo pod dywan! :szok::-)

A w ogole to zaczynam za nia nie nadazac, bo biega! :szok: Oczywiscie nie obywa sie bez malych stluczek ze sciana np. , ale jakos wiekszego wrazenia to na niej nie robi! :-p
 
Do góry