reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj naszych pociech - pierwszy zab, pierwszy krok, pierwsze slowo....

Dorotko , ja też uważam że kazdy maluszek jest inny jeden potrzebuje więcej czasu by poznać świat a drugi mniej , ale ćwiczenia też są ważne skoro lekarze tak twierdzą jednak uważam że jeśli bobo płacze i ewidentnie niecierpi tego to ja bym chyba nierobiła , no może nie zaczęsto a napewno są też takie ćwiczenia które lubi - te bym robiła częściej. powodzonka.
 
reklama
To ja też bym się stresowała, bo np Julka miała 2 mce i podnosiła się ładnie na przedramionach... a Ania miała 3mce i nie... ale walczyła i ćwiczyła jeszcze 2 tyg temu nie podnosiła główki, a teraz podnosi ładnie na przedramionkach i huśta główką i się w głos zaśmiewa. Każde dziecko potrzebuje czasu i każde dziecko jest inne :tak:
 
Dorotko ja tez mysle, ze kazde dzieciatko jest inne i kazde inaczej sie rozwija a co najlepsze dla Dzieciaczka wiesz Ty, bo to Ty z nia przebywasz cale dnie i wiesz jak na co reaguje.
Mozesz to jeszcze skonsultowac z innymi lekarzami, ale ja bym wierzyla przede wszystkim sobie - no chyba, ze chodzi o jakies specyficzne medyczne zawilosci jak podawanie lekow i ich ilosci.
Jezeli jednak chodzi o rozwoj dziecka to chyba kazda z nas obserwujac swoje malenstwo 24 godz na dobe wie najlepiej czego mu trzeba, a co je przeraza.
 
Dorotko , ja też uważam że kazdy maluszek jest inny jeden potrzebuje więcej czasu by poznać świat a drugi mniej , ale ćwiczenia też są ważne skoro lekarze tak twierdzą jednak uważam że jeśli bobo płacze i ewidentnie niecierpi tego to ja bym chyba nierobiła , no może nie zaczęsto a napewno są też takie ćwiczenia które lubi - te bym robiła częściej. powodzonka.
Ja mysle tak samo jak Andzia:tak:

Alanek od wczoraj gryzie mnie w sutek :crazy::-D i dostaje opierpapier :-p
 
Uważam,że trzeba trochę brać poprawkę na to co mówią lekarze.
Przecież każde dziecko rozwija się w swoim indywidualnym tempie, a oni by chcieli żeby wszystkie dzieci były takie same.
Czy Wy też tak uważacie?

Zgadzam się, że każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Ja np mam koleżanke, której 9-cio miesięczny synek ledwo siedzi bo nie łapie pionu....ona się tym wogóle nie przejmuje i dziecko rozwija się w swoim tempie. poza tym powiem ci, że jak ci jeden lekarz daje diagnozę, to zawsze lepiej się skonsultować z innym lekarzem, który ci albo potwierdzi albo postawi inną diagnozę. Tak jak ja miałam z bioderkami małej....

Dorotko , ja też uważam że kazdy maluszek jest inny jeden potrzebuje więcej czasu by poznać świat a drugi mniej , ale ćwiczenia też są ważne skoro lekarze tak twierdzą jednak uważam że jeśli bobo płacze i ewidentnie niecierpi tego to ja bym chyba nierobiła , no może nie zaczęsto a napewno są też takie ćwiczenia które lubi - te bym robiła częściej. powodzonka.

co do ćwiczen, ja bym też nie robiła jakby mała płakala....widocznie coś jej nie pasuje a mysle ze jednak dziecko wie ze to mu nie pomaga....

Alanek od wczoraj gryzie mnie w sutek :crazy::-D i dostaje opierpapier :-p

Moja Ninusia też mnie gryzie....czasem bolą mnie tak sutki jak na początku....a zębów jeszcze nie ma :-) Dziąsełka ma tak twarde. Może wkrótce jej wyjdą.... :-)
Martusia, moja mama ostatnio weszła jak oglądałam sobie fotogalerie czerwcowych słodziaków i akurat były zdjęcia Twojego Alanka a ona myślała, że to Ninka :-D:-D Powiedziała, że są do siebie podobni i Ci powiem, że jak patrzę na niektóre zdjęcia to oczka mają podobne i minki też robią takie same :-):-) A może tylko nam sie zdaje... :-)
 
Dorota-ja też bym się tak bardzo nie martwiła. Mojej kuzynki corka zaczeła pewniej siedzieć jak miała 8 miesięcy, ząbki miała dopiero po roku, mało mówiła jak miała 2lata. A teraz ma dwa i pół i nie odstaje od reszty.
Skonsultowała bym to jeszcze z innym lekarzem. Ale radziła bym Ci cwiczyc. Jak Adas leżał w szpitalu- to była obok mnie dziewczyna,ktorej 3-tyg synek tez miał neurologiczne problemy ze splotem przedramieniowym(miał prawie niesprawną rękę). Płakał przy cwiczeniach strasznie-aż serce pękało. A teraz dzieki tej konsultacji neurologa i rehabilitacji mamy wszystko z raczką jest ok. Gdyby nie cwiczyła-kto wie jak by to wyglądało.
Ćwicz delikatnie, nie męcz za długo małej-ale bądz systematyczna. I nie martw się:) Wszystko w swoim czasie.
Regina- co do ząbków- to przed wyjściem ząbka -dziąsełka powinny troche się rozpulchnic i zaczerwienić. Ja myslałam,ze małemu szybko wyjdzie-a męczy się juz chyba ponad 3 tygodnie. Na początku miał twarde dziąsełka, zaczeło byc widać ząbek z boku. teraz juz widac troszke od góry- i jest rozpulchnione dziąslo.Troszke sie zaczerwieniło.Adaś jest nie do wytrzymania. Ślini się tak,ze cały dzien ze sliniakami chodzi-bo bym nie wyrobiła go przebierać. Gryzie wszystko i wszystkich przy tym płacząc- strasznie mi go żal. Dla mnie osobiście gorsze to od kolek małego.

Aha...Adaś momentami podnosi się na chwilkę prostując się w łokciach, i lekko zmienia swoje położenie kręcąc tyłeczkiem:) No i dużo lepiej sie juz obraca.
 
Martusia, moja mama ostatnio weszła jak oglądałam sobie fotogalerie czerwcowych słodziaków i akurat były zdjęcia Twojego Alanka a ona myślała, że to Ninka :-D:-D Powiedziała, że są do siebie podobni i Ci powiem, że jak patrzę na niektóre zdjęcia to oczka mają podobne i minki też robią takie same :-):-) A może tylko nam sie zdaje... :-)
Hehehe wszystko mozliwe, ze sa do siebie podobni w koncu to czerwcowe rodzenstwo hihihi :tak::-D

Lenka a probowalas smarowac mu dziaselka zelem ??
Pomaga.


Alanek nic tylko by siadac chcial, co chwila si epodnosi i ciagnie sie za wszystko za co sie zlapie, najszybciej chyta sie swoich nozek i sie kolysze wtedy jak kolyska hihi no i wlasnie od niedawna odkryl ze ma nogi tzn stopy chyta je sobie raczkami i sie bawi ;-)
 
martusia-smaruje-ale pomaga na krotko. czasem daje mu viburcol-wtedy spi spokojnie.
moj tez ciagle by siedzial. nawet jak go wezme na polsiedzaco na kolana to lapie cos i sie prostuje. nozki tez go strasznie ciekawia- ciagle dupke w gorze trzyma by je widziec i dotykac.
 
a ja powiem tylko że mój bąbel to djabeł wcielony , odkąd poznał świat na siedząco to zacholere niechce leżeć - ciągle by tylko siedział albo chciałby by go noszono i tak przez cały dzień:-p normalnie masakra.
 
reklama
Co z tego wynikło...,że kazali mi robić jej ćwiczenia metodą Vojty.

Dorotko
Ja z moim Filipem od 3 tyg życia malego cwiczylam ta samoa metoda. Moja GP (pediatra) powiedziala mi ze maly ma za slabe miesnie szyji i dlatego trzyma glowke ciagle w 1 strone lub ma skretokurcz szyjny czy jakos tak. Na 2 miesiecznej wicycie nie bylo jej zdaniem dobrze"dziecko za slabe" i takie tam. Wtedy pokazala mi kolejne cwiczenia i powiedzila ze jesli nie pomoga i na nast wizycie nie bedzie ruszal glowa tak jak ona chce to wysle mnie dalej do konkretnego lekarza by tym sie zajal. Nastepna wizyte mialam dopiero na 4 mies Fifiego bo bylam 1,5 mies w PL.
Cwiczylam z malym ja i cala moja rodzinka, kto tylko mial malego na rekach to zaraz kocyk i cheja jedziemy.
Po powrocie do IE tak sie balam kolejnej wizyty u GP ze az na sama mysl az sie trzeslam.
Pojechalismy i pani dr powitala Filipa slowami "to ten mały słaby Filipek??"
Sprawdzila malego i okazalo sie ze maly slaby Filipek już nie jest ani maly ani slaby. Dr byla w szoku ze tak wycwiczylam dziecko, ze nie dosc ze podnosi glowe jak trzeba to jeszcze do tego przewala sie na boki i probuje na brzuszek (jeszcze wtedy nie umial do konca przewrocic sie na brzuszek bo nie wiedzial co z reka zrobic:-))

Teraz Fifi na pleckach lezy max 5sek.:-D nie podoba mu sie juz chyba lezenia na pleckach wiec fik myk i jest na brzuszku i do tego rusza nozkami jakby chcial raczkowac :-D
 
Do góry