ja od urodzenia Emilki (wykapany tatuś) mówiłam, że urodę może mieć po tatusiu, tylko żeby rozumek miała po mnie buahahaha i może to dziwnie zabrzmi, ale czasami aż mnie to... przeraża, ile Emi mówi, wręcz trajkocze, buźka jej się nie zamyka, ja też nawijam jak katarynka, no ale ile ja mam lat... no i nie dość, że 'odmienia' przez przypadki np. tatuś autkiem brum brum gitazie kolegami, mamusia Miką została' to jeszcze tak jakby kumała czaczę z czasem przeszłym (chodzi mi o mówienie) np. trzyma kubeczek, pije i mówi: Mika pije sociek; po czym odkłada kubek i mówi: Mika napiła soćku'...To niewiarygodne ile ona mówi, young genius:-)
Miesio ma podobnie z tym " nie" tylko jego zdania o wiele prostsze niż Emi, bo mówi np " lulu nie" ( dzisiaj jak weszliśmy do domu to właśnie powiedział lulu nie, bo jak wychodziliśmy od babci, to powiedziałam mu, że idziemy do domku, zje serek i pójdzie spać...)
Ostatnia edycja: