no ja niebardzo tylko 158 cmDziewczyny, jestescie wielkie. Co ja bym bez Was zrobila? Oprocz tego, ze mialabym juz posprzatane, hehe.
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
a sprzątanie może samo się robi tak jak bałagan;-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
no ja niebardzo tylko 158 cmDziewczyny, jestescie wielkie. Co ja bym bez Was zrobila? Oprocz tego, ze mialabym juz posprzatane, hehe.
te nakretki sa the best!!! u nas conajmniej jedna jest ciagle w ruchu. co do zabawy lyzkami, chochlami itp uwazajcie. przynajmniej piotrus bardzo czesto wklada je do buzi. i bardzo czesto za glebokoAdaś lubi puszki od herbat Hippa czy cos takiego. Wkładam mu coś do środka i zamykam. I jest wspaniała grzechota. Zakręcane pudełka po lekarstwach też mu się podobają z czymś w środku.
A najlepszy gryzak to wieczko od zupek czy deserków. A i jeszcze lubi wkładac do buzi Mai korale drewniane a ona zawsze się złości, że takie oślinione.
Opowiadam mu co teraz robię, razem nastawiamy rano pranie, jak się upierze razem idziemy go wywiesić zabieram mu kocyk sadzam na trawie i patrzy się jak rozwieszam.
Uwielbiam to!!!!!!!
garnek drewniana łyżka u nas też się sprawdza:-)RozumiemKuba też staje przy wszystkim co się da. Wpadłam na pomysł, że daje mu łyżkę stołową i garnek hmmmm perkusja nie zła jest
![]()
Puszki po herbatce teżAdaś lubi puszki od herbat Hippa czy cos takiego. Wkładam mu coś do środka i zamykam. I jest wspaniała grzechota. Zakręcane pudełka po lekarstwach też mu się podobają z czymś w środku.
A najlepszy gryzak to wieczko od zupek czy deserków. A i jeszcze lubi wkładac do buzi Mai korale drewniane a ona zawsze się złości, że takie oślinione.
Córcia o to zadbała. Zerwała napisy i poprzyklejała swoje kolorowe naklejki.;-)Ale z tymi pudełkami po lekarstwach bym uważała to nie zabawka i dziecko powinno wiedzieć że wszystkie lekarstwa są nie dla niego wiem wiem że to tylko butelka ale ja bym wolała nie przyzwyczajać że to zabawka bo kiedyś może sobie wziąć pudełko w którym będą tabletki i co....... takie jest moje zdanie i możecie się ze mną nie zgodzić ale tak uważ
Dziewczyny, chciałabym, abyście szczerze odpowiedziały, jak dużo czasu poświęcacie swoim dzieciom. Dokładnie chodzi mi o czas poświęcony na wspomaganie rozwoju. Pytam, bo ja Maciusiowi poświęcam bardzo dużo czasu, szczególnie dużo odkąd chodzimy na rehabilitacje i jakoś nie widzę specjalnie poprawy. Wydaje mi się, że Maciuś taki oporny jest na naukę. Najchętniej to by cały czas wszystko rozrzucał, uderzał, gryzł. Jest jakby troszkę lepiej z pełzanie, tzn. zaczyna przebierać też nóżkami. No i ociupinkę z mową poprawa. Ale generalnie to dno:-(. A może ja za dużo wymagam?![]()
oj u nas odpada wszystko co na papierek na sobie. piotrus wcina celuloze az mu sie uszy trzesa!U nas dobra zabawką jest też pusta butelka plastikowa po wodzie można zrywać naklejkę i jest zabawa albo można nią rzucać :-) a wymyślne zabawki leżą i czekają![]()
Ja z Zuzką jestem właściwie cały czas ale często kładę ją na ziemie i ona bawi się sama moim zdaniem zabawianie dziecka non stop nie jest takie dobre bo przecież maluch musi się nauczyć bawić sam .Uczenie takiej "samodzielności" jest bardzo ważne bo teraz to jeszcze luz ale wytrzymać z takim dwulatkiem który pięć minut nie potrafi się zająć sam sobą jest cięzko :-).
Mnie na to zwróciła uwagę moja ciocia która jest pedagogiem.
Zauważyłam że Zuzia nauczyła się przekręcać siadać , raczkować nie podczas ćwiczeń czy w trakcie naszych zabaw a podczas samodzielnej zabawy np chce do czegoś dostać to tak kombinuje aż znajdzie sposób jak to zrobić.
.
swieta prawda z ta samodzielnoscia. moj piotrus tez od malego (tak jakby byl juz duzyJa z Zuzką jestem właściwie cały czas ale często kładę ją na ziemie i ona bawi się sama moim zdaniem zabawianie dziecka non stop nie jest takie dobre bo przecież maluch musi się nauczyć bawić sam .Uczenie takiej "samodzielności" jest bardzo ważne bo teraz to jeszcze luz ale wytrzymać z takim dwulatkiem który pięć minut nie potrafi się zająć sam sobą jest cięzko :-).
A czy Maciuś już potrafi siadać ? Bo z tego co zauważyłam samodzielne siadanie jest podstawą przy nauce raczkowania.
Jakbyś była u mnie w domuCórcia o to zadbała. Zerwała napisy i poprzyklejała swoje kolorowe naklejki.;-)