Neurolog zjechala mnie za to, że małego sadzałam, gdy sam nie siadał. Tylko, że ani pediatra ani żaden inny lekarz mi tego nie powiedział. Skąd miałam wiedzieć, że 5 - miesięcznego dziecka nie można jeszcze sadzać. Nikt mnie nie uświadomił. I dlatego Maciuś nie raczkuje. Bo mu kręgosłup nadwyrężyłam.
:-(:-(
Ja mojego tez sadzałam i czasami nawet długo siedział w tej poduszce do karmienia, jak lezał to tak zadzierał głowe i buczał ze nie mialam sumienia go tak zostawiac wyjacego teraz raczkuje i wszystko jest ok...
Dziś już zaliczyliśmy logopedę. Też niezaciekawie. Otoż Maciuś za mało mówi. Tzn. za mało dwusylab. Umie też za mało gestów wykonywać. Ciągnie smoka. Ale tylko do spania, więc na razie darowała mi to karygodne zaniedbanie;-). Za to ładnie je z łyżeczki i już od dawna mu nie miksuję jedzonka. Ślicznie "pruka" usteczkami, a to świetne ćwiczenie dla mowy. :-(
Teraz to juz w ogóle jestem w szoku.... Jak Macius za malo mówi to mój już w ogóle jest niemową, widziałam na filmiku jak Maciuś zasuwał z babami i dadami a mój tylko kwikał i same sylaby najwyżej artykuował
Ja nie wiem czy ci lekarze za mało mają pacjentów czy jak ze zdrowe dziecko chcą leczyć... Według Freuda to naturalna faza rozwoju jest - oralnaZrobiła mi też, przez przypadek, wstęp do spotkania z psychologiem. Maciuś zaczął gryźć zabawkę przy niej, a ona na to, że on jest już za duży na gryzienie, że powinnam mu zabraniać i pokazywać do czego służą te przedmiotu, które próbuje gryźć. No, ja pokazuję, ale i tak pozwalam mu gryźć.
Dawidek tez wszystko co weźmie do ręki zaraz wkłada do buzi bo w ten sposób poznaje dany przedmiot i nie mam zamiaru go z tego leczyć...