reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

Oj jak to dobrze poczytać o wybrykach innych dzieci ;-):-). Dzięki temu zdaję sobie sprawę że moje dziecko to anioł :-D . Zoska wie ze zemną to nie ma co zaczynać ale mężuś nie raz się wygada że dała mu popalić ;-)

Podobne zachowanie jak np. u Sandruni przechodzilismy jakiś miesiąc temu i dziekuje bogu że przeszło (narazie) Zofce .
 
reklama
czy Wasze dzieci tez wpadaja w zachwyt?Moja mloda od jakiegos czasu na wszystko co jej sie spodoba mowi "wowwwwwww" :-D No nie moge z niej...nawet jak pieklam gofry dzis to jak otworzylam gofrownice i zobaczyla gofra to myslalam ze z zachwytu padnie...:-D mylo tyle wowwww ze poezja.:-D

A i do misiow(woli jednak nimi sie bawic niz lalkami) wola "odz" czyli chodz albo do wozka tez...:-D
Dzis trzymala pod pacha misia i ciagnela wozek i tylko slysze odz i odz a wozek isc nie chcial bo poduszka z lozka spadla ni cos tam jej haczylo:-)


N i dzis znowu byl potok nowych slow...i po polsku i po niemiecku:-)
 
Pati moja Ziuta też wpada w zachwyt ( z byle powodu ;-)) . Mówi "wow" i przytyka sobie rączkami ustka :-D:-D kapitalnie to wyglada .
No i też zaobserwowałam że zaczyna sobie fantazjować ;-) . Gada do misków , czesze im futerku :-D;-), daje jeść , usypia , pije z nimi niby kawkę :-D:-D oj czasmi można się nasmiać
 
Oj te nasze aparatki....

Noemi ostatnio tez potrafi rozbroic mnie minami...albo usmiechem...Pytam kto tu tak nabalaganil a ona szczerzy doslownie zeby w usmiechu,marszczy przy tym ten maly nosek i mowi Emiiiiiiii :-) Bo i jak tu sie gniewac:-)

A jak pytam kto pomalowal sciany(w sypialni bo tam to normalnie najgozej) to ona patrzy,smieje sie i za chwile przylazi z kredkami i dokanczac chce swoje dzielo:szok::angry:
 
U nas też buntownicze podejscie w stylu musze postawic na swoim:-D
Ostatnio nawet wybiera sobie sam ubrania - jakie robi zestawy to juz chyba wam nie musze mówic:-) a jak cos mu się nie podoba to mówi: nie to nie małe, i za nic nie da sobie ubrać np kapci które mu ostatnio kupilismy w Zakopanem:-D

Pati o moich scianach tez długo by tu pisac:wściekła/y:nie dość ze do malowania to jeszcze do gipsowania:-D
 
Mikuś też ostatnio wpada w zachwyt - normalnie nad wszystkich a zwłaszcza nad jedzeniem. Tylko nic nie mówi wtedy tylko tak zasysa powietrze, robi wielkie oczy i taki dziubek - bosko to wygląda.
A wczoraj miał fazę na pojenie soczkiem samochodzików:-D
 
Hahaha-oj ubawic na tym watku sie mozna...

Ja wlasnie podsluchu je jak Noemi asystuje tacie przy skladaniu mojego sprzeciora i tylko slysze "dajjjjjj! ojjjjjjjj, wowwwwwwwwwww,ejjjjjjj, :-)
 
Ale nam dzieci łobuzują.
Wyobraziłam sobie Mikusia :-D:-D

Wojciaszkowe protesty dotycza ostatnio głównie powrotów ze spaceru. Nie chce i już. Bo z innymi rzeczami dajemy radę. Więc jeszcze nie jest tak źle.
 
Moj tez wpada w zachwyt i podobnie jak Miki zazwyczaj jak widzie jedzenie:-) Wydaje z siebie wowczas tez cos podobnego do 'wow' 'au'...
I zabawnie chwyta sie z glowe i piszczy oj jak cos sie stanie malo fajnego. Ostatnio w szpitalu siedziala naprzeciwko nas pani w wozku i Julek sie przygladal i przygladal tak dyskretnie a jak przyszedl pielegniarz i ja zabral to Julek na caly glos aj i za glowe. Ludzie wokol to ze smiechu sie skladali a ja nie bardzo wiedzialam o co mu chodzi dopoki mi maz nie powiedzial, ze jak bylam w gabinecie to ta pani zaczepiala, zagadywala do julka i sie usmiechala i to chyba dlatego tak zareagowal. Inaczej pewnie by nie zwrocil uwagi - ale zabawnie bylo:-)

A co do protestow to tez nam sie zdarza. U nas na szczescie pomaga wytlumaczenie albo odwrocenie uwagi tym, ze zrobimy to co lubi (trzeba znalezc cos nieszkodliwego na poczekaniu) dopiero po tym jak zrobimy to co musimy zrobic. Na ogol chce sie bawic a nie chce ubierac, albo wyjsc to po prostu obiecujemy powrot do zabawy albo jakas inna potem. Dwa razy nam sie zdarzylo, ze protestowal dal sie w miare udobruchac zeby pojsc sie ubrac ale po drodze zatrzymal sie przy krzesle albo framudze drzwi i nastukal w nai reka - tak jakgdyby zlosc odreagowywal - dziwnie to wygladalo i powiem, ze malo przyjemnie bo z Julka nie jest na ogol nerwus. No ale ostanio sie nie powtarza wiec moze tag go cos naszlo:-)
 
reklama
Matek jak wpada w zachwyt to przeciąga tak słowo oj jakby łapał powietrze a potem wypuszczał- oooooooooooooooojojojojoj. Ostatnio Mateuszek strasznie przeżywa każde wyjście bez niego. Nie chce zostawać w domu tylko woła- kurtka i już z szafy wyciąga i się ubiera. A dziś też w nocy dosłownie o 3 nad ranem pobudkę mi zrobił ale on gadał i płakał przez sen. Wołał kurtka, kurtka. Nachyliłam się nad nim żeby go uspokoić i szeptam do niego a on z wraskiem- mama daj, ja mu szeptam co ci dac a on- kurtka. Uspokoił się po godzinie ale co jalepsze że wcale się nie wybudził z tego snu:dry:
 
Do góry