reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

reklama
Ja też nie mam pojęcia... Jedna znajoma mówiła, że posłała synka do innej szkoły niż ta co przypada wg rejonizacji- napisała w podaniu, ze ta szkoła ma za niski poziom, i nie było problemu- ale jej starsza córka do niej chodziła, więc miała argument dlaczego tak poziom tej szkoły ocenia. Teraz ma mały problem, bo młody jest w drugiej klasie, i nie chce siedzieć na świetlicy po lekcjach, a jest za daleko, żeby sam wracał do domu, nawet nie ma bezpośredniego autobusu. Ja nawet nie wiem, jak jest z poziomem szkół w okolicy, wiem tylko, do której Martunia powinna chodzić wg rejonizacji. Zacznę się powoli orientować, ale jeśli nie będzie to najgorsza szkoła, to chyba Martusia do niej pójdzie. Obawiam się trochę tego, że dziewczynki z placu zabaw pod blokiem będą chodzić do innej szkoły, i będą się trzymały razem, a ona koleżanki ze szkoły będzie miała daleko, i będzie się czuła osamotniona. Chyba wolę, żeby miała towarzystwo, i chodziła do może nieco gorzej ocenianej szkoły, niż żeby chodziła do najlepszej, a po szkole siedziała sama w domu. Trochę mnie też przeraża taka perspektywa, jak jest u znajomej, że dziecko nie może samo wracać do domu ze względu na odległość. No i przychylam się do tego, co pisze Fusik- jeśli zechce, to w każdej szkole się nauczy tego co trzeba, a jeśli nie będzie chciała, to i najlepsza nie pomoże.
 
Ja też nie mam pojęcia... Jedna znajoma mówiła, że posłała synka do innej szkoły niż ta co przypada wg rejonizacji- napisała w podaniu, ze ta szkoła ma za niski poziom, i nie było problemu- ale jej starsza córka do niej chodziła, więc miała argument dlaczego tak poziom tej szkoły ocenia. Teraz ma mały problem, bo młody jest w drugiej klasie, i nie chce siedzieć na świetlicy po lekcjach, a jest za daleko, żeby sam wracał do domu, nawet nie ma bezpośredniego autobusu. Ja nawet nie wiem, jak jest z poziomem szkół w okolicy, wiem tylko, do której Martunia powinna chodzić wg rejonizacji. Zacznę się powoli orientować, ale jeśli nie będzie to najgorsza szkoła, to chyba Martusia do niej pójdzie. Obawiam się trochę tego, że dziewczynki z placu zabaw pod blokiem będą chodzić do innej szkoły, i będą się trzymały razem, a ona koleżanki ze szkoły będzie miała daleko, i będzie się czuła osamotniona. Chyba wolę, żeby miała towarzystwo, i chodziła do może nieco gorzej ocenianej szkoły, niż żeby chodziła do najlepszej, a po szkole siedziała sama w domu. Trochę mnie też przeraża taka perspektywa, jak jest u znajomej, że dziecko nie może samo wracać do domu ze względu na odległość. No i przychylam się do tego, co pisze Fusik- jeśli zechce, to w każdej szkole się nauczy tego co trzeba, a jeśli nie będzie chciała, to i najlepsza nie pomoże.
ja też tak uważam.
 
Kasiu, zgadzam się. Wydaje mi się, że w tym wieku bardzo ważne jest, żeby koledzy i kolezanki mieszkali blisko.
U nas niestety do każdej z 3 najbliższych szkół trzeba będzie podjechać, ale nie dalej niż 2-3 przystanki.
Kiedyś na sąsiedniej ulicy (3 min. od nas) była podstawówka (do której z resztą chodził mój Marcin), ale przekształcili ją w gimnazjum.
 
Olga miała dziś takie przemyślenie "jak sikam na nocnik, to jestem Olga, jestem super, a jak sikam w majtki (zdarza się jej popuścić jak się zapomni w zabawie), to jestem siusiumajtek"
 
reklama
Do góry