reklama
a mi się strona nie otwiera...
Karol był ze mną w pracy w sobotę i wzięla go nasza terapeutka pedagog i o dziwo Karol strzelił baaardzo pozytywną popisówkę - liczył jej po polsku, angielsku, rysował, pisał, czytał co napisał (swoje imię)....normalnie była zaskoczona co ja od niegho chcę (chodziło o niechęć do rysowania i podejrzenei słabszej koordynacji wzrokowo-ruchowej) bo on taki zdolny, inteligentny....także coś widzę że ta niechęć do rysowania to kwestia bardziej motywacji niż problemów
no ale żeby nie było za różowo to potem PAweł zabrał go do Świata ksiązki bo miałam dla nich prezenty zamówione bo Mikołaj byl - to nawet nie podszedł do Mikołaja, nie odezwał się i się gdzieś w regał chował...i zrozum tu takiego
a jeszcze mieliśmy taki konkurs w przedszkolu - praca plastyczna o rodzinie to wymyśliłam taki album - wzięłam trzy zdjęcia nasze i zrobiłam takie jakby kolorowanki Karolowi z nich to kurcze kilka dni po trochu kolorowaliśmy tak mu "dobrze" szło...jak tylko siadął do malowania to już byl zmęczony i chciał spać
chyba muszę pogodzic się z tym że malowanie jest nudne po prostu
a jak koleżanka mu pożyczyła coś takiego Dla przedszkolakw 1 (Epideixis) - www.pus.pl to cał popołudnie nie mógł się oderwać...musze mu kupić taki zestaw kontrolny i potem różne książeczki z pracy pożyczać....zresztą u nas teraz najbardziej na topie rozwiązywanie zagadek i gry planszowe
Karol był ze mną w pracy w sobotę i wzięla go nasza terapeutka pedagog i o dziwo Karol strzelił baaardzo pozytywną popisówkę - liczył jej po polsku, angielsku, rysował, pisał, czytał co napisał (swoje imię)....normalnie była zaskoczona co ja od niegho chcę (chodziło o niechęć do rysowania i podejrzenei słabszej koordynacji wzrokowo-ruchowej) bo on taki zdolny, inteligentny....także coś widzę że ta niechęć do rysowania to kwestia bardziej motywacji niż problemów
no ale żeby nie było za różowo to potem PAweł zabrał go do Świata ksiązki bo miałam dla nich prezenty zamówione bo Mikołaj byl - to nawet nie podszedł do Mikołaja, nie odezwał się i się gdzieś w regał chował...i zrozum tu takiego
a jeszcze mieliśmy taki konkurs w przedszkolu - praca plastyczna o rodzinie to wymyśliłam taki album - wzięłam trzy zdjęcia nasze i zrobiłam takie jakby kolorowanki Karolowi z nich to kurcze kilka dni po trochu kolorowaliśmy tak mu "dobrze" szło...jak tylko siadął do malowania to już byl zmęczony i chciał spać
a jak koleżanka mu pożyczyła coś takiego Dla przedszkolakw 1 (Epideixis) - www.pus.pl to cał popołudnie nie mógł się oderwać...musze mu kupić taki zestaw kontrolny i potem różne książeczki z pracy pożyczać....zresztą u nas teraz najbardziej na topie rozwiązywanie zagadek i gry planszowe
Baśka, jak chcesz, to mogę Ci ten artykuł skopiowac i przesłać na maila.
A'propos chęci-niechęci do rysowania, to własnie dziś rozmawiałam z panią wychowawczynią Wojtka i mówiła, że dopiero niedwano dzieci chętnie rysują. Że wczęsniej mimo atrakcyjnych narzedzi (rózne kredki i flamastry, tablice do rysowania), dzieci niechęctnie rysowłay. Może po prostu jeszcze na Karola nie przyszedł czas. :-)
Wojtek miał w przedszkolu robioną ankietę rozwoju, pod wieloma względami: zachowania społeczne, samodzielność, kontakt z rówieśnikami, dorosłymi, wykonywanie poleceń, rozwój motoryczny, manualny, liczenie itp. No i wypadł bardzo dobrze, bo w przynajmniej połowie pytań/zadań (było ich ok.40) jest ponad przeciętny. Gorzej wypada jedynie w sprzataniu i w niektórych pracach manualnych. W ogle Pani go nachwaliła, że kontaktowy, komunikatywny, ma ciekawe pomysły na zabawy, organizue zabwe innym i wyciąga do zabawy dzieci niesmiałe i wycofane. I że wcale nie jest konfliktowy. Dzieli się zabawkami i nie kłóci się z innymi. Tyle, że lubi dyskutować na temat poleceń do wykonania![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Domyślacie się jak mnie to cieszy, szczególnie, że w domu w kontaktach ze Stasiem nie zawsze jest tak różowo - takie ot braterskie sprzeczki.
A'propos chęci-niechęci do rysowania, to własnie dziś rozmawiałam z panią wychowawczynią Wojtka i mówiła, że dopiero niedwano dzieci chętnie rysują. Że wczęsniej mimo atrakcyjnych narzedzi (rózne kredki i flamastry, tablice do rysowania), dzieci niechęctnie rysowłay. Może po prostu jeszcze na Karola nie przyszedł czas. :-)
Wojtek miał w przedszkolu robioną ankietę rozwoju, pod wieloma względami: zachowania społeczne, samodzielność, kontakt z rówieśnikami, dorosłymi, wykonywanie poleceń, rozwój motoryczny, manualny, liczenie itp. No i wypadł bardzo dobrze, bo w przynajmniej połowie pytań/zadań (było ich ok.40) jest ponad przeciętny. Gorzej wypada jedynie w sprzataniu i w niektórych pracach manualnych. W ogle Pani go nachwaliła, że kontaktowy, komunikatywny, ma ciekawe pomysły na zabawy, organizue zabwe innym i wyciąga do zabawy dzieci niesmiałe i wycofane. I że wcale nie jest konfliktowy. Dzieli się zabawkami i nie kłóci się z innymi. Tyle, że lubi dyskutować na temat poleceń do wykonania
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Domyślacie się jak mnie to cieszy, szczególnie, że w domu w kontaktach ze Stasiem nie zawsze jest tak różowo - takie ot braterskie sprzeczki.
dzięki Mamoot ale dziś sie otwiera, zaraz czytam
brawo dla Wojtka - no i tak to jest z naszymi pociechami że w domu inaczej, w przedszkolu inaczej...Karol podobno tez w przedszkolu b. grzeczny,....a co do rysowania - między 2 a 3 rokiem życia, zanim nie poszedł do przedszkola to bylo jego ulubione zajęcie....teraz chyba jakoś go nudzi
u mnie cisza jest jak dzieci śpią.
Ola w przedszkolu też jest bardzo grzeczna,ciągle maluje i grzecznie się bawi. Jednak ostatnio pomagałam Pani przy dzieciach ( bo jedna Pani się spóźniała a miały wyjście do biblioteki) i Ola dała popis. Pani mało oczy nie wyszły z głowy. Darła się w niebogłosy, skakała jak małpa. Wychowawczyni nie wierzyła, ze to jej grzeczna Olusia.
Ola w przedszkolu też jest bardzo grzeczna,ciągle maluje i grzecznie się bawi. Jednak ostatnio pomagałam Pani przy dzieciach ( bo jedna Pani się spóźniała a miały wyjście do biblioteki) i Ola dała popis. Pani mało oczy nie wyszły z głowy. Darła się w niebogłosy, skakała jak małpa. Wychowawczyni nie wierzyła, ze to jej grzeczna Olusia.
reklama
Kasia Kucińska
Majowa Czerwcówka '06 :)
Fredka, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ola Cię testuje, ile zniesiesz. Postaw jej jasno granice i trzymaj się tego- jestem przekonana, że podziała, i obie na tym skorzystacie. Łatwo nie będzie, ale warto.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: