Ale fajnie się czyta Wasze opowieści. :-)
Wojciaszek nadal mówi niedużo, ale zaczyna sie powtarzanie słów. Ostatnie odkrycie to "nanan" czyli banan. No i słodkie "ał!" jak coś jest gorące (albo może być, np. garnek) albo jak kurka złapała dziobem za palec.:-)
I taka "rozmowa": "Wojciaszku, pamietasz wczoraj karmiłeś kurki", na to Wojtek: "koko am!am!". Ja na to: "i kurka dziobnęła Cię w paluszek". A Wojtek a to: "ał! ał!"
No i ciagle coś jest "bee!", na przykład brudne rączki, albo smieci na podłodze, albo zasiusiane majtki.
Wojciaszek nadal mówi niedużo, ale zaczyna sie powtarzanie słów. Ostatnie odkrycie to "nanan" czyli banan. No i słodkie "ał!" jak coś jest gorące (albo może być, np. garnek) albo jak kurka złapała dziobem za palec.:-)
I taka "rozmowa": "Wojciaszku, pamietasz wczoraj karmiłeś kurki", na to Wojtek: "koko am!am!". Ja na to: "i kurka dziobnęła Cię w paluszek". A Wojtek a to: "ał! ał!"
No i ciagle coś jest "bee!", na przykład brudne rączki, albo smieci na podłodze, albo zasiusiane majtki.