reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

dziewczyny a ja miałam przyjemność poznac dzisiaj dziecko, ktore kończy za 16 dni rok, a mówi pełnymi zdaniami, przeżyłam lekki szok:baffled: i to nie takimi byle jakimi, tylko złożonymi i bardzo wyrażnie, nie wspoimnając o tym, że pieknie chodziło jakby to było normalka, jeszcze teraz jestem w szoku.

Moja mama mówi, że my wszyscy troje- ja i moi bracia- mając rok zasuwaliśmy pełnymi zdaniami, i z jednej strony się cieszyła, bo można się było z nami dogadać, ale z drugiej coś ją czasem trafiało- bo bardzo wcześnie zaczęła się zabawa w 100 pytań do :-D A mój najstarszy brat jak miał niecałe dwa latka podłapał, jak dziadek powiedział do mamy, że do dziecka trzeba 1000 słów dziennie mówić i się nie wkurzać, to potem jak mama miała dość pytań i kazała mu iść się bawić samemu, to patrzył na nią szeroko otwartymi niewinnymi oczętami i mówił słodkim głosikiem "przecież do dziecka trzeba 1000 słów dziennie..."
A co do chodzenia, to wszyscy zaczęliśmy chodzić mając równiuteńko 11 miesięcy i tydzień :-)
 
reklama
kobietki to maleństwo mówilo do mojej Otylki, a Otylka odpowiadała tylko tatatatatadadadatatatadadadada ale tak rozmawiały jakby się rozumiały, tylko, że jedną wszscy rozumieli, a tłumaczem Otylki musiałam być ja:-D
 
Każde dziecko rozwija się swoim rytmem. Ja znam dzieci które do 2-4 lat wogóle nic nie mówiły, a potem tak szybko nadrobiły te zaległości, że teraz wcale tej dawnej różnicy nie widac. Inną sprawą jest moja córka bo ona nie słyszała a teraz po wszczepie implanta to trajkocze że nieraz mamy dośc.:-D Moja mama mówi że ja też szybko mówiłam i to nawet wierszykami:-) Podobno do dziecka trzeba dużo mówic. U nas jest taki starszy pan który jak mu się wnuczka urodziła to chodził z nią na spacery i cały czas mówił, nawet sekundy przerwy nie było w mówieniu. Wszystko jej tlumaczył co mijają po drodze: a to listek , a to kurka, kurka robi koko, kurka ma ładne piórka itd...:szok: Ale dziewczyna też mówiła przed rokiem i zero problemów z mową. Więc chyba racja z tym 1000 słów dziennie:-D
 
No ja to przede wszystkim z 500 razy to mowie "nie wolno" :-D

Dzis z rana slodko spalam ale obudzilo mnie kapanie wody...No i moje dziecko stalo nogami na kanapie,reszta ciala na stole i papralo sie w odzie ktore wylala z wazonu z kwiatami...:szok: :szok:

No i chcialam sie Was zapytac czy macie tak jak ja ze jak wejdzie dziecko z wami za potrzeba do taolety czy tez pcha sie zlapami do srocza...Bo u mnie spokojnie siku nie mozna zrobic,spycha mnie zeby zrobic jej miejsca bo nie widzi co leci...I o papier tez czasami musze sie z nia klocic...:-D :-D :-D
 
Pati, ta Twoja Noemi, to jest niemożliwa:-D :-D :-D
Jak idę do ubikacji, to sadzam Mikusia przed w krzesełku do karmienia i daje np. flipsa, zeby się nie nudził i nie próbował gdzieś wychodzić ;-) Myslę, że gdyby był "luzem";-), to pognałby gdzieś do pokoju, a jednak wolę go mieć na oku
 
Kuba przybija Noemi piateczkę. Robi dokładnie to samo :-) A jako substytucik sraczyka uwielbia bidet, no i tam to już się może taplać ile wlezie. Dzisiaj to aż go musialam przebierać tak sobie kran rozkręcił :-D
 
Pati Sumka ale się uśmiałam.. mojego na razie kibelek nie interesuje ale za to w bordziku to nawet na sucho może siedzieć :-)
 
Pati u nas to samo. a jak nie da rady mnie zepchnac to mi w podzieke klapa po plecach wali:-):-)
Ao papier tez trzeba czasem negocjowac;-):-)
 
reklama
Martusia grzecznie czeka pod drzwiami z drugiej strony, ale jak przekroczę limit czasu to krzyczy na mnie i wali w drzwi :-) mamy bardzo ciasną toaletę, więc stwierdziłam, że za mało tam miejsca dla nas obu :-) a Martusia nie wiedząc że może tam coś ciekawego znaleźć, nawet się bardzo nie pcha :-)
 
Do góry