reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

reklama
Otylka, Kruszynko, jestem pod wrazeniem! :-D

Sylwia, kusisz mnie tym kubasem ze slomka, oj kusisz :-D

Cicha, oczywiscie ze NIE nauczylo :baffled: Szuflada moj przyjaciel, kazda musi otworzyc i zamknac z hukiem....
 
Otylka,
Cicha, oczywiscie ze NIE nauczylo :baffled: Szuflada moj przyjaciel, kazda musi otworzyc i zamknac z hukiem....

Musze ze smutkiem potwierdzic te prawde bo wczoraj Julek tez po raz pierwszy przycial paluchy a dzis znow dopieral sie do dzuflad:baffled:
Pocieszajace jest jedynie to, ze te nasze szuflady to takie w starych meblach bez tych specjalnych mechanizmow co to zapewniaja gladkie wysowanie i zasowanie wiec mocno paluchow przyciac sie nie da:-)
Ja nawet myslalam, ze wogole sie nie da no alec Julek rozwial te zludzenia;-):tak:
 
No u nas to samo...przycięte paluszki - leciutko ale płacz był. Za to jak parę dni temu rozciął sobie wargę (spotkanie łóżeczka z ząbkami - warga była na ząbkach) i krew się polałą to nawet nie zapłakał - skrzywił się ale mama jak zobaczyła co jest grane to szybko na rączki i zaraz spowrotem się śmiał (bo właśnie przez podskakiwanie i chichranie w łóżeczku się udezył) Poza tym od jakiegoś tygodnia chodzenie za rączki zamienia się w bieganie za rączki - jak nagram to wam pokaże :) no i strasznie domaga się żeby mu włączyć radio - sam próbuje do wieży się dobierać i odstawia tany tany - jest rozbrajający jak podryguje przy meblach - zwłaszcza kręcąc tyłeczkiem w za dużych portkach - dresikach :)
rodzicom ciągle daje wszystko do buzi - wydaje mu się widac że podzielamy jego smaki na zabawki i wszystko jak leci...No a tak generalnie widać że działnia synka sa bardziej celowe - że ma jakiś tam zamysł w swojej małej główce i się "na mieszkanie" wypuszcza żeby go zrealizować...zasuwa jak mały motorek na czworaka (za rączki zresztą tez ) - aż spocony często
 
Ojej, zaczynają się wypadki... Całujemy wszystkie przycięte paluszki, rozbite noski i rozcięte wargi...
Marcinek dość długo nic nowego nam nie prezentował, ale w ciągu ostatniego tygodnia poleciał jak burza:-D Umie zrobić "papa", "tany, tany", po kąpieli bawi się z nami w "akuku" - naciąga kapturek od ręcznika na twarz, a potem podnosi go do góry. Ja oczywiście muszę mówić "gdzie jest niuniu?" i "akuku":-D No i wczoraj po raz pierwszy powiedział "tata" - najpierw tak nieśmiało, szeptem, a potem się rozkręcił na całego:-D
Aaaa i wczoraj poznał starszą o pół roku koleżankę - próbował ją zaczepiać, wyciągał rączki, ale ona była jakaś onieśmielona i uciekała od niego:-(
 
reklama
Do góry