U nas "postęp"...mały nauczył się....spać z nami
....za pieruna nie chce już zasnąć w łóżeczku po kąpieli i jedzonku (czyli spanko na noc).Położony do wyrka, przy mamusi zasypia w minutkę
. Śpi wtedy aż do pierwszej pobudki czyli ok 1 w nocy- podjada, przenoszę go do łóżeczka, pośpi tam do 4 nad ranem i znów protest bo chce do nas. Przesypiam pół nocy na jednym boku- i rano czuję się połamaniec
.... W łóżeczku kręci się niemiłosiernie za to przy nas śpi jak aniołek-twardo i spokojnie...echhh....a jak przebudzi się to cyc na 5 min i śpi dalej. Chyba zamienię tapczan na dwie sofy...i męża na odstawkę...hehehehe...;-)