AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
ja nie wiem jak to sie stało, że Zuzka zaczęła wstawać...
nikt jej w tym nie pomagał... tym bardziej, ze sama jeszcze nie siada, a jak sie ja posadzi to sedzi tylko chwile i zaraz się skula do raczkowania....
I gada, gada, gada, gada... jak najeta... do wszystkich... na wesoło, na smutno, na złość.... " a blablabalabalabaaa..... daaaaaaaadadadadada, ma-mamama..." itd. najgłosniej gada jak sie złosci. Nadyma się jak balon i pyskuje..... juz sie boje co bedzie jak ona napawde zacznie mówić...
po fali upałów Zuza tez gorzej zasypia. Ale konsekwentnie klade ja w lozeczku. Raz chciałam jej dac dyspenze i polozyc ja z nami ale ani jej ani nam nie było wygodnie... wrocila wiec na swoj plejsik... jak marudzi i nie umie zasnac to siadam obok i głaskam ja po głowie. Jk zapada w lekki sen to wychodzę...
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
I gada, gada, gada, gada... jak najeta... do wszystkich... na wesoło, na smutno, na złość.... " a blablabalabalabaaa..... daaaaaaaadadadadada, ma-mamama..." itd. najgłosniej gada jak sie złosci. Nadyma się jak balon i pyskuje..... juz sie boje co bedzie jak ona napawde zacznie mówić...
po fali upałów Zuza tez gorzej zasypia. Ale konsekwentnie klade ja w lozeczku. Raz chciałam jej dac dyspenze i polozyc ja z nami ale ani jej ani nam nie było wygodnie... wrocila wiec na swoj plejsik... jak marudzi i nie umie zasnac to siadam obok i głaskam ja po głowie. Jk zapada w lekki sen to wychodzę...