reklama
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
Sindi nic sie nie martw u nas to samo, tylko pojedyncze słowka, zdan w ogoleO nieee, nie czytam tego. Moja gada tylko pojedyńcze słowa, a jedyne zdanie jakie powiedziała to: "ciocia papa". Tylko że akurat wtedy cioci nie było.
Dla Nikusia gratulacje, moze u nas dzien 2 urodzinek okaze sie przelomem i w koncu nasze dziecko zacznie cos gadac
aph
Mamy styczniowe 2007 Mama Roberta 24.12.06
Super Nikus. Gratulacje.
brawa dla Nikusia!!
Martucha jeszcze bedziesz chciala troche ciszy w domu,ja to czasem juz Laury sluchac nie umie
a ja chcialam wczoraj mojemu dziecku dac troche swobody i wyciagnelam 2 szczeble z lozeczka,w ciagu dnia byla frajda,wchodzila i wychodzila,bylo super,a wieczorem przed spaniem zobaczyla ,ze szczebelkow nie ma i zaczela krzyczec "mama kaput,nie sce",trzeba bylo wsadzic szczebelki spowrotem i byl spokoj
jestem ciekawa reakcji na wiosne jak bedzie nowe lozeczko
Martucha jeszcze bedziesz chciala troche ciszy w domu,ja to czasem juz Laury sluchac nie umie
a ja chcialam wczoraj mojemu dziecku dac troche swobody i wyciagnelam 2 szczeble z lozeczka,w ciagu dnia byla frajda,wchodzila i wychodzila,bylo super,a wieczorem przed spaniem zobaczyla ,ze szczebelkow nie ma i zaczela krzyczec "mama kaput,nie sce",trzeba bylo wsadzic szczebelki spowrotem i byl spokoj
jestem ciekawa reakcji na wiosne jak bedzie nowe lozeczko
asiorek1980
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2006
- Postów
- 611
Melka wczoraj dała popis w kościele na kazaniu zaczęła się wydzeirać że chce iść do domu, mówię jej po cichutku żeby nie krzyczała, bo ksiądz mówi... popatrz dzieci słuchają na to Melka - "nie suchają"!!, "Melka nie sucha" czyt. słucha no to ja jej - więc nie słuchaj ale bądź cichutko i nie przeszkadzaj innym a ona "mama idziemy do domu" ubrałam jej czapę bo nie dało się jej uspokoich - zaczęła trzeć oczy i mało mi nie zasnęła o 11,30 no więc ubrałam tą czapę, a ona spokój - grzeczna jak anioł, więc czapę zdjęłam i wysiedziała grzecznie jeszcze 30 minut ale obciach na całego... ludzie jakoś dziwnie patrzyli, jakby dziecka nie widzieli ;-)
Melka wczoraj dała popis w kościele na kazaniu zaczęła się wydzeirać że chce iść do domu, mówię jej po cichutku żeby nie krzyczała, bo ksiądz mówi... popatrz dzieci słuchają na to Melka - "nie suchają"!!, "Melka nie sucha" czyt. słucha no to ja jej - więc nie słuchaj ale bądź cichutko i nie przeszkadzaj innym a ona "mama idziemy do domu" ubrałam jej czapę bo nie dało się jej uspokoich - zaczęła trzeć oczy i mało mi nie zasnęła o 11,30 no więc ubrałam tą czapę, a ona spokój - grzeczna jak anioł, więc czapę zdjęłam i wysiedziała grzecznie jeszcze 30 minut ale obciach na całego... ludzie jakoś dziwnie patrzyli, jakby dziecka nie widzieli ;-)
O tak, ja mam regularne popisy kościółkowe co niedziela. Ale chcę ją przyzwyczaić za młodu. W tą niedzielę wywaliła się na środku kościoła, też na kazaniu, spokój był, a ona szła do szopki i było pełno błota, nagle Emi trachhhh na posadzkę i koziołka zrobiła. Nie muszę mówić, jak wyglądało jej ubranie
Dziwi mnie reakcja ludzi, jak nie chcą to niech nie patrzą, a dziecko też trzeba nauczyć chodzenia do Bozi.
geperty
Mamy styczniowe 2007 Kasia Mamusia Nikusia
U nas różnie w kościele, czasem się czymś zajmie i nic nie broi i nie mówi, a w przedwczoraj , spóźnienie 5 minut, bo M. nie przełożył fotelika samochodowego i chwilę mi to zajęło , boczkiem poszliśmy na środek kościoła i usiadłam koło szopki, Nikuś bardzo zajęty oglądaniem nagle zaczął wykrzykiwać i pokazywać "kęci się ybka" (kręci się rybka), nie wiem gdzie on rybkę widział, ale mniejsza z tym, w kościele cisza jak makiem zasiał, a ten z 20 razy powtórzył swoim piskliwym głosikiem , przyciągam go do siebie i tłumaczę, że w kościele cichutko trzeba się zachowywać, ale bez rezultatu. Potem zobaczył dziewczynkę ok. 3 latek kilka rzędów za nami i kursował do niej, tańczył, wygłupiał się , myślałam, że się pod ziemię zapadnę, ale najlepsze jeszcze przed nami, podczas pierwszego klęknięcia, zobaczył po przeciwnej stronie ołtarz Matki Boskiej, którą zdobiły przycięte gałązki choinki w wazonie przyodobione dużymi bombkami i tylko zobaczyłam jak mu się oczy zaświeciły i wyrwał w tamtą stronę , wszyscy głowy skinają przed ciałem bożym, a ja biegnę w poprzek kościoła, bo wazon prawie leci , masakra . Przez resztę mszy trzymałam go cały czas na rękach i o dziwo wogóle nie protestował, tylko do snu się układał . Ale się wstydu najadłam, widowisko piękne odstawił .
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
dziwczyny nie przejmujcie sie takimi wedrowkami i gadaniem w kosciele, chyba wszystkie, a przynajmniej wiekszosc dzieci tak ma i nie trzeba sie temu dziwic ani oburzac. Ja zbyt duzych doswaidczen w tej materii nie mam bo nie jestesmy stałymi bywalcami na mszach nedzielnych. Fajnie jak niektore koscioły organizuja specjane msze dla rodzin z takimi maluszkami, dzieci moga sobie wtedy chodzic, biegac, dotykac (bez demolek oczywiscie) i nikomu to nie przeszkadza
reklama
Elżbietka
mother of two sons&angel
Filip w kościele zachowuje się w miare. al edługo go uczylimy ze nie możńa chodzić i rozrabiać. przez kilka tyg nie pozwalaliśy mu dotykać nigami ziemi, czyli siedział u nas na kolanch. jak przestałol mu to przeszkadzac za mocno, to dostał pozwolenie na chodizenie, ale tylko między nami w ławce. nie histeryzuje z tego powody, ale rozmawia pełnym volume. babcie sie oglądają i mówią mu cichoooooooooo. a on te cicho powtórzy najgłośniej jak potrafi
ulubione powiedzenie mojego dwulatka: "Fichi chce!!"
ulubione powiedzenie mojego dwulatka: "Fichi chce!!"
Podziel się: