reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozwój i nabywanie nowych umiejętności

Podziwiam Lorien, mi w takich sytuacjach (na szczęscie sa one rzadko) najczęściej nie jest żal, natomiast pojawiają się inne odczucia :-D.

Dziewczyny tak było - pamiętam :-) Teraz mam w domu małą gadułę, własciwie rozumie wszystko, w większosci tematów moge sie z nią porozumieć, ale i tak najbardzie lubie jak mowi "Kocham Cie" i przytulajac mnie stęka zeby pokazać jak mocno:-D
 
reklama
Lorien zycze cierpliwosci.
Oli wczoraj zaskoczyla nas pokazujac na talerz w miescu gdzie byla surowka i mowiac 'nie ma'
przedwczoraj stweirdzila jak moj tata odkurzal 'dziadiza brrrrrr'
oraz polozyla mnie na lopatki kiedy w momencie porzadkowania jej skarpetek powiedzialam jej ze w reklamoweczce sa skarpetki bez pary zaprowdzaila mnie do szuflady (ktora bezblednie pokazala) gdzie mama trzyma nasze skarpetki bez pary.
 
Pisałam na innym wątku że dziś znów uczymy Emilkę samą zasypiać. Repertuar mieła nieziemski, od różnych jęków pisków, poprzez wołanie:
Mamusia, Tatuś, Lidzia, Lidziu, Andziej, Andzieju, boli nóżka, wyciąg, nie chcę, siku, chcę kupkę, chcę kaszkę, chcę pić, dość i wiele wiele innych. Żal mi było, ale dla jej i naszego dobra musieliśmy :tak:

heeheehee ... Jeremi w analogicznych sytuacjach woła "Ratunku! Pomocy!" :baffled::baffled::baffled:
 
Ooo i jeszcze przypomniała mi się scena sprzed 2 tygodni:
Jestesmy na spacerze ze znajomymi i ich 2,5 letnią Zosią, która do naszego synka zwracała się CHŁOPCZYKU lub DZIDZIUSIU ... Jeremi cały czas grzecznie ją poprawiał mówiąc "EMIK jestem" (sam na siebie tak mówi, nie wiem skąd mu się to wzięło, ale inaczej nie chce :baffled:). W pewnym momencie się zdenerwował i wykrzyczał jej tak:
"Emik jestem, wiesz ... nie chłopczyk, nie dzidziuś, EMIK !!"
:-D:-D:-D:-D
..... zadziałało
 
Mariolka bombowy jest, na prawdę musiał się wkurzyć, skoro tak pięknie zdanie poukładał.

U nas poszło bezboleśnie, tylko ten pierwszy wieczór i spokój. Zasypia sama, nie protestuje.
Mariolka ratunku też było :tak:
 
W pewnym momencie się zdenerwował i wykrzyczał jej tak:
"Emik jestem, wiesz ... nie chłopczyk, nie dzidziuś, EMIK !!"
:-D:-D:-D:-D ..... zadziałało

:-D:rofl2::-D:rofl2:
Spryciula mały:-)

U nas ze spaniem znowu uwstecznienie. Przez tą chorobę siedzielismy w trakcie usypiania przy Julce i wbrew pozorom ze powinna pasc szybko bo gorączka, osłabiona itp. wcale szybko nie zasypiała, a ze moje dziecko bardzo szybko sie do czegos przyzwyczaja i traktuje to jako regułe - zwłaszcza tego dobrego dla niej, a niekoniecznie dla nas:baffled: juz wydaje mi sie ze bedzie znowu czekała nas droga przez meke z przestawiniem jej na samodzielne zasypianie:crazy:
 
Aaga może nie będzie tak źle, u nas zasypianie przy rodzicu trwało odkąd zabraliśmy jej smoczek, czyli od maja. Wbrew pozorom chyba wcale sobie tego nie zapomniała, bo poszło w miarę gładko, poza pierwszym dniem walki. Więc uszy do góry, dacie radę.
 
Remix świetnie gada :tak::-D.

A z zasypianie u Nas kiepściutko :-(, sam w życiu nie uśnie, a straszyć go zamknięciem szczebelek nie mogę, bo górą wyjdzie i jeszcze krzywdę sobie zrobi :baffled:.
Zasypia z którymś z Nas na dużym łóżku u siebie w pokoju, a potem jest przekładany do łóżeczka, albo i nie :-p. A w nocy kursuje do nas do łóżka z płaczem i muszę znowu się z nim kłaść u Niego, i tak kilka razy :crazy:, niestety jak próbuję żeby położył się sam to płacze i rozbudza się i potem 1-2 godzinki siedzenia :wściekła/y:. Próbowałam też siedzieć przy jego łóżeczku, głaskać po główce lub rączce, to się tylko wkurza jeszcze bardziej i drze w niebogłosy. On w ogóle jest jakiś uprzedzony do spania, nie wiem czemu :no:.
 
reklama
Do góry