Monia, Antoś tak samo, najlepiej symuluje kaszel. A dzisiaj cały dzień przedrzeźniał babcię z tym kaszlem . No i wymusza wszystko tym swoim niby płaczem, cwaniaczek jeden:-).
My właśnie tylko mówimy do niego żeby nie udawał i poza tym niereagujemy wcale i mały za moment przestaje
...a swoje teorie każda z nas ma...chociaz swego czasu tez troszke irytowały mnie jej poglądy, ale doszłam do wniosku że niepotrzebnie. każda z nas miała swoje wyobrażenia o wychpwywaniu dziecka, a czy się sprawdziły to już inna sprawa;-)
Prawda Elu. Każda z nas obiecała sobie, że tego czy owego nie będzie robiła lub wręcz miała zamiar tak robić. A teraz każda z nas powinna szczerze przed samą sobą się przyznać czy wszystko zrobiła tak jak chciała. Ja wiem, że popełniłam dwa błędy i nic na to nie poradzę. Jednego nie da rady się już odkręcić, a z drugim będę walczyć we wrześniu na urlopie.
Witek potrafi usiąść w swoim foteliku-bujaczku i nawet z niego wypaść ;-)