F
F87
Gość
Moim zdaniem żona jest w depresji.
Ale jakże to męskie, na kobiecą depresję poradzić, by po prostu odłożyła w czasie prace domowe i ogarnęła trochę w mieszkaniu, to nie będzie jej tak źle.
Pożyczanie samochodu teściom (co?) a odwiedziny u swojej mamy, bo czuje się samotna to dwie różne sprawy.
Weź urlop w pracy, wypchnij ją na tydzień na wakacje i zajmij się domem i dzieckiem. Ma być ugotowane, posprzątane, dzieciak czysty, najedzony i wybawiony (i żywy oraz nieuszkodzony, ale tego już mam nadzieję nie muszę dodawać) to Ci się we łbie rozjaśni, popędzisz z nią na terapię i zrozumiesz, dlaczego jest taka ciężka w obsłudze ostatnio.
Jak ja bardzo kocham swojego miśka po przeczytaniu takich męskich żalów.
Ale jakże to męskie, na kobiecą depresję poradzić, by po prostu odłożyła w czasie prace domowe i ogarnęła trochę w mieszkaniu, to nie będzie jej tak źle.
Pożyczanie samochodu teściom (co?) a odwiedziny u swojej mamy, bo czuje się samotna to dwie różne sprawy.
Weź urlop w pracy, wypchnij ją na tydzień na wakacje i zajmij się domem i dzieckiem. Ma być ugotowane, posprzątane, dzieciak czysty, najedzony i wybawiony (i żywy oraz nieuszkodzony, ale tego już mam nadzieję nie muszę dodawać) to Ci się we łbie rozjaśni, popędzisz z nią na terapię i zrozumiesz, dlaczego jest taka ciężka w obsłudze ostatnio.
Jak ja bardzo kocham swojego miśka po przeczytaniu takich męskich żalów.