L
Lovela
Gość
Cześć dziewczynyZdecydowałam się napisać na forum, bo od wtorku leżę w szpitalu i chyba potrzebuje małego wsparcia,w tej mojej sytuacji…
Zacznę od tego,ze jestem w 32 tygodniu ciąży,prawie 33. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala,bo na rutynowym badaniu okazało się ze mam 1cm rozwarcia. Szyjkę miałam długa,ale ponieważ napinal mi się tez brzuch,ginekolog polecil,żeby jednak udać się do szpitala na kontrole. Stwierdzono ze faktycznie rozwarcie na 1cm jest,szyjka miała 3,5cm. Dostałam zestaw leków w pompie na złagodzenie skurczów,do tego asmag i luteinę oraz sterydy na płucka małego. W tej chwili czekam do jutra na decyzje. Zrobią mi badanie usg i ginekologiczne i zobaczą czy moge wyjsc do domu czy jednak powinnam zostać nadal w szpitalu…
Nie ukrywam,ze denerwuje się bardzo…czy któraś z Was miała podobną sytuacje?
I druga sprawa: chodziłam regularnie na badania i od któregoś momentu lekarz stwierdził ze zrobiło się u mnie rozwarcie wewnętrzne szyjki macicy. Powiedział mi wtedy ze to nie ma znaczenia,ze mam na spokojnie funkcjonowac,bo to nie jest rozwarcie zewnętrzne,wiec nie ma czym się przejmować. Ale teraz z perspektywy czasu zaczynam się zastanawiać czy jednak tego zbyt nie zbagatelizował…może gdybym wcześniej zaczęła się jeszcze bardziej oszczędzać,nie doszło by do takiej sytuacji jak teraz. Nie daje mi to spokoju,ze można było jednak temu zapobiec Czy potraficie coś na ten temat powiedzieć…?
Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi
Zacznę od tego,ze jestem w 32 tygodniu ciąży,prawie 33. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala,bo na rutynowym badaniu okazało się ze mam 1cm rozwarcia. Szyjkę miałam długa,ale ponieważ napinal mi się tez brzuch,ginekolog polecil,żeby jednak udać się do szpitala na kontrole. Stwierdzono ze faktycznie rozwarcie na 1cm jest,szyjka miała 3,5cm. Dostałam zestaw leków w pompie na złagodzenie skurczów,do tego asmag i luteinę oraz sterydy na płucka małego. W tej chwili czekam do jutra na decyzje. Zrobią mi badanie usg i ginekologiczne i zobaczą czy moge wyjsc do domu czy jednak powinnam zostać nadal w szpitalu…
Nie ukrywam,ze denerwuje się bardzo…czy któraś z Was miała podobną sytuacje?
I druga sprawa: chodziłam regularnie na badania i od któregoś momentu lekarz stwierdził ze zrobiło się u mnie rozwarcie wewnętrzne szyjki macicy. Powiedział mi wtedy ze to nie ma znaczenia,ze mam na spokojnie funkcjonowac,bo to nie jest rozwarcie zewnętrzne,wiec nie ma czym się przejmować. Ale teraz z perspektywy czasu zaczynam się zastanawiać czy jednak tego zbyt nie zbagatelizował…może gdybym wcześniej zaczęła się jeszcze bardziej oszczędzać,nie doszło by do takiej sytuacji jak teraz. Nie daje mi to spokoju,ze można było jednak temu zapobiec Czy potraficie coś na ten temat powiedzieć…?
Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi