Sorga, bój się Boga, nareszcie jesteś!!!!Strasznie się za Tobą stęskniłam.
A co do jedzenia, to Magda po pierwszej fascynacji słoiczkami wróciła do mleka. Najbardziej jej smakuje kaszka (wczoraj jadła pierwszy raz mleczną z malinami), a ze słoiczków - zupki (bez szpinakowej, bo tym za przeproszeniem rzygała na odległość, czemu się nie dziwię). Wszelkie owoce typu jabłka, banany, gruszki czy nawet marchew z jabłkiem są przyjmowane łaskawie ale bez specjalnego zachwytu. I jeszcze jej się nie zdarzyło zjeść całego słoiczka - co najwyżej 1/3 lub 1/2. I tyle.
A poza tym Magda mi się teraz potrafi budzić na jedzenie nawet 2 razy w nocy, mimo flachy zaprawianej kleikiem ryżowym. Pasibrzuch mi rośnie.
A co do jedzenia, to Magda po pierwszej fascynacji słoiczkami wróciła do mleka. Najbardziej jej smakuje kaszka (wczoraj jadła pierwszy raz mleczną z malinami), a ze słoiczków - zupki (bez szpinakowej, bo tym za przeproszeniem rzygała na odległość, czemu się nie dziwię). Wszelkie owoce typu jabłka, banany, gruszki czy nawet marchew z jabłkiem są przyjmowane łaskawie ale bez specjalnego zachwytu. I jeszcze jej się nie zdarzyło zjeść całego słoiczka - co najwyżej 1/3 lub 1/2. I tyle.
A poza tym Magda mi się teraz potrafi budzić na jedzenie nawet 2 razy w nocy, mimo flachy zaprawianej kleikiem ryżowym. Pasibrzuch mi rośnie.