ja juz od tygodnia nie cackam sięz jedzeniem. jem prawie wszystko tzn, wzymających nie jem. ale truskawki jem miskami i nic nie jest Kacperkowi. spagetti, pieczeń, kotlety z panierką
, kurczaka z piekarnika, szynke z grila czy kiełbasę, czekoladę tez podjadam. pomyślałam sobie, ze juz troche Kacper ma tych tygodni i juz bardziej jest odporny na rozne smaki, a poza tym to duzy i silny chłopak od urodzenia i co tam ma mu byc. jak cos bedzie to przestane jesc uczulacz. a na razie jem bez zmartwein i myśle pozytywnie, ze niby co ma byc złego.
