reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozszerzanie diety naszych dzieciaczków

Co do mleka to po części się zgodzę, ale nie sądzę też żeby w małych ilościach to było zło. Wiadomo, ze lepiej podawać przetwory mleczne czyli serki, jogurty, kefiry bo one są lepiej tolerowane przez organizm człowieka, ale mała ilość mleka raczej nie powinna zaszkodzić. Z tego co pamiętam człowiek powinien wypijać dziennie maksymalnie 1 szklankę mleka. Ale to też przecież wartości uśrednione bo jeden może więcej, a inny mniej. Ja przykładowo jak wypiję za dużo mleka to boli mnie brzuch, a brat pije mleko jak sok. Zgodzę się natomiast z Tobą Fiore, że w Polsce jest nadal takie przyzwyczajenie, że mleko pić trzeba, a przecież to jest akurat jedno z najgorszych źródeł wapnia i witamin jeżeli chodzi o wapń i do tego, źle się przyswaja. Co do podawania mleka dzieciom też są różne opinie i co lekarz to co innego powie. Ja na razie poczekam, ale przykładowo kuzynka zastąpiła po pierwszym roku zupełnie mleko modyfikowane mlekiem krowim i to za zgodą lekarza.

Co do parówek - ja lubię je zjeść od czasu do czasu i młodemu ich zabraniać nie będę. Wiadomo, ze muszą być ze sprawdzonego miejsca i najlepiej tak jak Pieszczoszka ze znajomej masarni. A zawsze o parówkach pisało się dużo i zwykle źle. Tylko tak jest z każdym tanim i kiepskiej jakości produktem. Nie wierzę, że chleb za 2 zł = temu za 5 zł, a przykłady można mnożyć. Swoją drogą Fiore na fakcie bym nie polegała bo oni zawsze sensacji szukają :-) Ale pamiętam jak dziś kolejkę w tesco przed stosikiem mięsnym bo ludzie rzucali się na parówki po 4,99 zł za kg :szok: Nawet nie wnikam co w nich było i takich bym nawet psu nie dała... Jeżeli Twój znajomy w taki miejscu pracował to się nie dziwię, ale ze sprawdzonego miejsca to nie przesadzajmy bo za chwilę nic jeść nie będzie można :-):tak:

Tym bardziej, ze opinie i zalecenia co mamy jeść a co nie zmieniają się jak w kalejdoskopie. Kiedyś mówiło się, że szpinak jest super zdrowy, a po czasie wyszło, ze nie do końca tak jest. Pewnie kojarzycie tą historię, że naukowiec dyktował sekretarce zawartość żelaza i ona się pomyliła i zamiast 3,21 wpisała 32,1? To akurat jest ściema, ale faktem jest, ze żelazo ze szpinaku przyswaja się w 1%, a z takiej cielęciny w 22%, a sałaty w 5%:szok:

A swoją drogą widziałyście może w niedzielę był program na tvn style o kaszkach dla dzieci i co tam ładują? Bo mnie właśnie to ominęła, ale mama mi opowiadała, że też nie najlepiej to wygląda.
 
reklama
DrAsia ludzie nie wierza w wiele rzeczy,ktorych nie zobacza na wlasne oczy.To tyle w sprawie mojego znajomego.Kazda na nas ma wlasna opinie i robi co uwaza za sluszne.Kattul wkleilam 1szy artykul,nawet nie patrzylam ze to z Faktu.Ja zdanych gaezet nie kupowalam nigdy,bo media wyolbrzymiaja i pod publike wszystko rbia.W tV tez malo ogladam.
Pieszczoszka poczekaj,az bedziesz starsza,wtedy porozmawiamy o tym jak Twoje zywienie wplynelo na Ciebie.I jak zywienie Laury wplynelo na nia.Zreszta ja od dawna sie z Toba nie zgadzalam w sprawie zywienia,bo zawsze za wczesnie (moim)zdaniem podawalas nowe produkty Laurze.Ja i Tobie i Lali i kazdej z Was zycze i mnie samej,zeby nas wszystkie zmory zywieniowe i zwiazane z nimi problemy ominely.
Ale jak powtarzam,kazda z nas robi jak jej serce i umysl dyktuje,bo to jest odpowiedzialnosc indywidualna.Chcecie to dawajcie parowki,mleko,grzyby,orzechy kto co chce ;-)
 
fiore babcia i dziadek mają kolo 80 lat i żadne nie choruje na nic:) moja mama ma prawie 50 i tez tryska zdrowiem.. wiec ja tam w to nie wierzę :)
fiore ja podaje za wczesnie? praktycznie 90% tu z nas wiele produktów daje wcześniej niż w schemacie żywienia np jajko to prawie każda juz dała a niby całe jajo jest po 12 mies:) więc myślę,że z niczym nie odbiegam od normy z podawaniem:) no chyba ,że mnie pamięć myli to prosze przypomnij
 
Fiore, nie napisałam swojego zdania z perspektywy konsumenta, któremu na logikę wydaje się to niemożliwe/nie prawda co napisałaś, tylko z perspektywy technologa żywności, który na codzień pracuje w dużym i znanym zakładzie produkującym żywność i który na codzień ma do czynienia z produkcją, recepturami, surowcami i przepisami. Mnie po prostu denerwują takie stwierdzenia (przepraszam, ale tak jest - nie mam nic personalnie do Ciebie), jak Ty piszesz w swoim poście - co konkretnie to napisałam w poprzednim moim poście.

Jeszcze tylko dodam, że nie wypowiadam się w tej chwili na temat czy dać parówkę czy nie - bo z tym się zgadzam, że każdy robi jak uważa, ale na temat tego co piszesz o produkcji.
 
DrAsia no niestety ja wiem,ze w tym zakladzie i tu we Wloszech obie sprawy maja zwiazek z sanepidem i lapowkami.Wiem to z pierwszej reki i naprawde licze,ze kiedys wyjdzie na wierzch ta sprawa.Choc pewnie nie tu w IT,bo mafia dziala :baffled:
Pieszczoszka pierwszy przyklad do np.marchewke czy soczki spojrz na sam poczatek rozmow o zywieniu jak maluchy dopiero co na swiat poprzychodzilu-To nic personalnie ;-) Zeby nie bylo,ze tylko Ty,to tez duzo wiecej osob np. As jak zaczela dawac Karolci chrupki,zupki etc..jak ja nawet z marchewka nie zaczelam.
Pieszczoszko,co do rodzicow i dziadkow,kiedys byly inne czasy,ja wiem ze my juz tacy silni nie bedziemy.
Wyrazam opinie,ale zawsze to tylko moja i w stylu "ja moim dzieciom tego nie zrobie,a wy robta co chceta".
No,ale nie chce wprowadzac zamieszania,wiec juz sie tu nie bede udzialal na watku,bo weszlam z ciekawosci a mi krew wzburzylo-ale to nie Wasza wina,tylko wina mojego pogladu na zywienie ;-)
Pace e amore :o*
 
fiore ledwo co sie urodziła ? Lala miała jakoś 4 mies jak jadła marchewkę a soczki oj pozno zaczeła pić! wczesniej piła herbate a nie soki a jak juz rozcieńczone wodą:)
 
Wg wytyczych, ktorymi ja sie kieruje, mleka nie powinno sie podawac do pierwszego roku, ale jako napoj - jako dodatek do potraw mozna. Glownie chodzi o to, ze mleko nasyca i zmniejsza zapotrzebowanie na inne produkty, szzegolnie mleko piersiowe lub mm.
Co do samej szkodliwosci mleka dla ludzi nie bede sie wypowiadac, sama mleka pic od pewnego czasu nie moge, choc kiedys zapijalam sie litrami ( od razu robi mi sie tragiczna skora na twarzy, glownie czole, bardzo nieciekawie wyglada, swedzi i boli, no i w koncu odkrylam, ze po odstawieniu mleka wszystko jest ok). Z produktow mlecznych stawiam na przetwory. Wszyscy lacznie z Robertem lubimy twarog, zolty ser, jogurt naturalny, dodatkowo dorosli maslanke, kwasne mleko do picia. Jest w czym wybierac. Mleko krowie pije z kawa 2-4 w tygodniu i w tej ilosci mi nie szkodzi.

Chcialam jeszcze nadmienic juz w innym temacie, ze od 4 dni Robert zaczal znaczaco wiecej jesc, zostaje mniej resztek, je czysciej. W ciagu dnia mniej pije mleka (piersiowego), ale nadrabia wieczorem i w nocy :)
W czasie posilku dopomina sie o wode, jesli jest spragniony, a jak skonczy to o deser w postaci owocu. Ostatnio poznal truskawki i jest zachwycony.

Bilans sniadania: 2/3 jajka w postaci omletu z lyzeczka tartej marchewki, 1/4 kromki chleba domowego, spora szczypta tartego zoltego sera, duza truskawka i chyba z 1/3 niemalego babana! To zapite woda.
 
Ostatnia edycja:
Jak Was czytam to mam wyrzuty sumienia i czuję się jak wyrodna matka, która chce otruć swoje dziecko. Bo Maja próbuje po trochę naprawdę wiele rzeczy (pieczywo,wędzona ryba,kisiel,gulasz,parówki,jajko itd.). Mimo, że nic się jej nie dzieje po nich to chyba za wcześnie w takim razie?
 
reklama
Belinea - moja Amelia je dokładnie tak jak twoja Maja. Schematy żywieniowe traktuję raczej jako ciekawostkę, a nie wytyczne do działania. Doszło w tej chwili do tego, że w żłobku, na drugie śniadanie kategorycznie odmówiła jedzenia/picia mleka - muszę jej dawać jogurt naturalny z płatkami kukurydzianymi lub chlebek z masłem, twarożkiem czy pastą rybną.
 
Do góry