Ale bym sobie zjadła arbuza!
Uwielbiam.
Wikasik - dobrze Wam ;-) Daj znać jak Wam poszedł pierwszy obiadek.
Pieszczoszka - ja narazie gotuję ciągle podobną bazę do zupki, więc nic konkretnego Tobie nie podrzucę, ale wpisz sobie w google, czasem można znaleźć fajne przepisy dla dzieci.
Andav - co do zakrztuszenia dziecka - proszę nie odbierać mnie jako bezduszną matke czy coś ;-), ale moim zdaniem jest to jeden z elementów, w jaki dziecko się uczy jeść. Oczywiście trzeba czuwać cały czas nad dzieciątkiem i w porę reagować (jak
Katasza napisała - dobrze jest się przygotować do udzielenia pierwszej pomocy w razie czego), wiadomo, że nie zostawiłabym dziecka samego z jedzeniem w łapce. Moja Amelka pierwszy raz zakrztusiła się jak dostała I raz biszkopta - o mało mi serce nie wyskoczyło, ale sama dała radę (tzn. już łapałam ją, żeby odwrócić do góry nogami, ale nie zdążyłam). Teraz rzadko jej się to zdarza - bardzo rzadko.
Spróbowałam w nocy z tuleniem zamiast mleka - obudziła się I razy o 23.30, wzięłam ją na ręcę i tuliłam - oczywiście porażka ;-)
. Chyba musiałoby być idelanie cicho, bo każdy szmer ją wybijał z zasypiania. Skończyło się na mleczku. O 4.30 powtórka. Poczekam po prostu aż dziewczyna mi dojrzeje do przesypiania nocek i już :-)