reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzanie diety naszych dzieciaczków

Pieszczoszka smiem przypuszczać ( tylko i wyłącznie przypuszczać) ze białko to to na 100% nie byl problem, bo w pepti go nie ma. jak i mlek krowiego (a Lala go je) jak i bialka soi.
Az ciekawa jestem co to u was wyjdzie, ale najważn iejsze ze jest dobrze! :tak:
 
reklama
Do lasek (.)(.)
Moj jak mi akrobacje przy cycku odstawia to zabieram piers i daje dopiero po jakims czasie np. pol godzinie, jak "zmadrzeje" :-) Dzis byl tak glodny na shoppingu, ze nawet restauracja w Ikei go nie rozproszyla - lampy, ludzie, kolory - szamal az mruczal :-)

Oooo, jak ja lubie cycowac i jak ja sie cieszylam, ze po trudnym (krwawym) poczatku tak dobrze mi idzie. A teraz sie martwie, ze on niczego poza cyckiem nie uznaje i nie wiem, jak to dalej bedzie :baffled:
 
U nas też z rozszerzaniem diety masakra ( Suzi łączę się w bólu). Młodą co chwila wysypuje na pewno nie może jeść brokuła a tak jej smakował. Zjadła i kilka godzin później policzek cały czerwony i nowe plamki wyskoczyły. Próbowała indyka i chyba było ok a po kurczaku już nie bardzo. U nas każdy nowy produkt który Julia je oznaczony jest nazwą " chyba nie uczula" lub " chyba uczula". Za dużo tych chyba:no:
Katasza ja w ciąży jadłam wszystko a zwłaszcza nabiał, poza 3 trymestrem gdzie się trochę ograniczałam więc u nas ta teoria też się nie sprawdza:-)
Joasia u nas też tak to wyglądało ale młodą wysypało jak miała 4 tygodnie więc wszyscy mówili że bardzo wcześnie. U nas wyglądało to tak: P1060204.JPGP1060207.JPG
 
Kugela ja juz chyba o tym pisałam, moja dobra znajoma z pracy ma straszny problem. Jej córcia nic nie je poza cycusiem :-( chciala wrocic do pracy po macierzynskim a nie moze...corcia ma juz 14 miesiecy i nic innego nie chce :-( Przegapiła moment rozszeżenia diety. Oczywiscie bron boze nie twierdze ze u Was tak bedzie :no: ale pamietam jak dzis jak mowila mi ze M... ma jeszcze czas, a teraz bardzo placze ze nie daje rady, fizycznie jak i psychicznie...nie wiem co mam jej poradzić:zawstydzona/y::baffled:
 
suzi - ale ja teoretycznie nie przegapilam, bo dokladnie na 6.msc (20.11) dalam pierwszy raz warzywko, czyli wg. wszystkich "modnych" wytycznych, prikazu pediatry itd. Ja poki co karmic daje rade i fizycznie i psychicznie ale zawsze marzylam o dziecku, ktore zjada ze smakiem warzywa i owoce i ze rozszerzenie diety bedzie czysta frajda i dla niego i dla nas a tu bunt i poza piersia do buzi nic brac nie chce. Chyba napisze do AS na priva z prosba o rade, moze wpadnie jej jakis pomysl do glowy ;-)
 
ale naskrobałyście przez wieczór...
matko.. ja o nabiale pierwsze słysze, że trzeba było coś ogarniczyć, w ciązy hektolitry mleka i nabiału, to samo w 3-cim trymestrze, no może mniej mleka, już nie hektolitry, ale dużo.. teraz przy karmieniu cycem tak samo.. dużo, dużo.. Młody bez alergii, więc reguły chyba nie ma;

kugela- u nas też początki karmienia cycem- tragedia i rozpacz, i nie ze wzg. że miałam inne wyobrażenie i jaka ja biedna cierpiąca byłam, tylko młody nie chciał ssać, ja nie miałam pokarmu, później miałam nawał, a on miał zapalenie płuc i z kamienia pupa, później musiałam przez nakładki, bo nie takie sutki i miał trudność w złapaniu, do tego ulewał rzeki mleka, do tego dopiero pogryzione, popękane sutki, wiszenie na cycu co chwilę...
a teraz tak siedzę i myślę, że ja uwielbiam cycowanie, strasznie; mężu się śmieje, że może do 18-tki będę karmić;
i wprowadzanie nowych produktów jest owszem fajne, jak otwiera dzióbek jak ptaszek w gniazdku, ale dla mnie to zagrożenie dla cyca
u was w końcu ruszy, zobaczysz.. Młody się przekona do czegoś innego

kugela widzę, że różnimy się co do oznaczeń
Ty masz opcję po karmieniu (.)(.)
a ja przed (*)(*)
 
Wracając do tematu cycowania, to mi też się wydaje, że Ola coraz mniej się domaga. Rano jest (*)(*), potem przed drzemką jakaś kaszka, potem jakaś zupka na obiadek, popija (*)(*), deserek, no i przed spaniem (*)(*), w nocy (*) o 23, 3 i po przebudzeniu.
 
A moj obudzil sie o 21 - normalnie dopijałby teraz to co z butli o 19 zostalo, ale, że dzis wytrabil cala 200tke po kapaniu, to chcialam dać (*)(*), a on nawet nie chciał wziąć sutka do buzi... Wlalam mu wody do butelki i wypił prawie 100ke... Ja juz wlasnie skończyłam z (*)(*)... Leszek sie cieszy, że odzyskał swoje rewiry, a mi wciąz smutno...
 
reklama
flaurka- dla każdej koniec (*)(*) chyba będzie ciężki; nie dziwię Ci się wcale, że Ci smutno..
ja pewnie będę ryczeć dzień i noc przez tydzień, przynajmniej..:baffled:
 
Do góry