reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzanie diety naszych dzieciaczków

Zupelnie bez planowania Robus dostal swoe pierwsze danie... No moze to powiedziane nieco na wyrost. Kolezanka przywiozla nam chleb wlasnej roboty, swiezy z pyszna twarda skorka. Robert pierwszy raz az sie trzasl, by kawalek dostac i dalam jako gryzak troche tej skorki. Rozmemlal cala doszczetnie, nie zjadl wiele, ale cos tam jednak polknal. Ale mial radoche! Takze powiedzmy, ze gluten w niedziele wyjatkowo zaliczony, choc planowalam juz calkiem odpuscic i jeszcze miesiac tylko cycac ;) No ale nie bedzie codziennie chleba dostawal, dzis mu sie trafilo :p
 
reklama
Pieszczoszka musisz blenderowac i za jakis czas nie robic idealnej papki tylko pozostawiac wieksze grudki zeby sie nauczyła jesc. Sylwia ja jak byłam mała to dusiłam sie nawet rosołem i co łyzka to musiałam popic woda lub herbatka, wiec mama dopiero miała ze mna przeboje. Wspołczuje jej
 
no to nie ciekawie...
Ja podobno w wieku Laury to już konkretne jedzonko jadłam..
Dziś mama kupiła mi słoiczki np. morela z jogurtem,winogron z twarozkiem i podałam tą morelke z jogurtem.Ale Laura wcinała :szok:
 
Hehe Pieszczoszka :) Laura zjada wszystko, to fajnie :) Ja po przygodzie z mięsnym słoiczkiem mówię im :no::no::no: podam tylko wtedy, jak już nie będę miała totalnie wyjścia...
 
Mój, z racji, że mamusia poskąpiła na blender je od początku gniecione z lekkimi grudkami... Początkowo, po konsystencji słoiczkowej średnio mu się to podobało, ale teraz nie ma problemów. Laura też się nauczy. Próbuj jej może gotować swoje zupki i ugniatać widelcem :)

Pycha sloiczkowe zupki - aha - jakies 1,5 - 2 tygodnie temu dalam do sprobowania Krzysiowi indyka z warzywami. Nie chcial wiec wstawilam do lodowki, przykrylam jakimis produktami - zapomnialam. Dzis znalazlam i strach mnie ogarnal bo bylam przekonana, ze tam jest juz nowe zycie, ktore wprowadza wlasnie demokracje... wyjelam... zajrzalam... powachalam i przezylam szok - pachnialo jak tuz po otwarciu - mieso! Bez konserwantow i chemii to raczej srednio mozliwe. Chyba ze jest tak wyjalowione - brak jakichkolwiek skladnikow odzywczych. Sloiczki to porazka :/
słoiczkowe jedzenie nawet po miesiącu nie "rośnie" jak jest otwarte i zapachu też nie zmienia (robiłam kiedyś taki test ) ,ale ,że reklama dźwignią handlu to słoiczki przecież najlepsze i najzdrowsze .Prawda? i najlepiej dzieci się rozwiją właśnie na słoiczkach... ech życie....:sorry2::sorry2:

Jeśli chodzi o zupki to moja nie dostała ani jednego słoiczkowego dania :-p:-p
Kupiłam tylko kilka deserków na pczątek ,bo raz ,że były w mega promocji a dwa,że potrzebowałam same słoiczki.;-)
Słiczkowemu jedzeniu stanowczo mówię nie :tak::tak::tak:
 
Też nie mam zaufania do sloikowego jedzenie - na przemyslowe zarcie ma jeszcze czas - a przeciez ugotowac cos samemu to chwila moment - i moje mu smakuje. Poza tym nie ufam producentom - niby wszystko dla zdrowia maluchow a robia rzeczy watpliwe jak dla mnie - niby nabialu dzieciom na poczatku zycia sie nie daje a sa sloiiczki np. z jogurtem - zywieniowcy mowia nie, a producenci i tak to produkują "bo takie jest zainteresowanie", albo dodawanie sokow owocowych do zupek - tylko i wyłącznie po to by dzieci chetnie je jadly a mamy wtedy beda kupować. I tak od malego ucza sie dzieci, ze jedzenie ma slodki smak. I tak od malego rosnie pokolenie "uzaleznione" od cukru. I wystarczy iśc do byle jakiej podstawowki by zobaczyc ile dzieci ma nadwagę i co te dzieci na przerwach jedza.

Tak samo jestem uwrazliwiona na słodkie "jogurty" dla starszych dzieci, ktore nie maja w sobie nic wartosciowego a nadrabiaja ogromna iloscia cukru - poczytajcie etykiety "dziecięcych jogurtow" i porownajcie z tymi "dla doroslych". Dzieci nie lubia farfocli z owocow i kwasnego posmaku jogurtu? Ok, damy wiec cukierki a zamiast jogurtu posłodzone mleko. "Jogurty dla dzieci" maja mniej białka niz dla doroslych, za to kilkakrotnie więcej weglowodanow... No tak, bo przeciez powszechnie widomym jest, ze dzieci pracuja fizycznie przy lopacie...
 
a ja do słoiczków nic nie mam...
Wiadomo ,że na samych słoiczkach dziecka nie będe chować ale od czasu do czasu dostanie .
Jak by patrzeć na wszystko co komu nie pasuje to człowiek by nawet mleka mm nie podawał,kaszek i tak dalej..
 
Ja tam z czystego lenistwa zaczęłam córci podawać słoiczki i tak już zostało-na słoiczkach wychowana. Z synkiem też pewnie tak się skończy bo teraz to już nie pewnie czasu nie będzie aby specjalnie dla niego osobno gotować bo Nati już je wszystko to co my. Wygodniej mi kupić słoiczek a tu w UK one są tak tanie,że nawet chyba taniej wychodzi kupić słoiczek niż gotować. 10 słoiczków tych małych od 4 mies kosztuje 5 funtów (ok 25zł).
 
reklama
ja sie nie wypowiadam na temat słoiczków bo kazda ma inna opinie na ten temat. Ja akurat podaje słoiczki bo na poczatku Ola moich obiadków nie chciała jesc, teraz po troszku jej wprowadzam i cos tam zaczyna skubać, ale szłu nie ma, ale np jabłuszka startego nie zje bo za kwaśnie i nie ma opcji zeby chociaz pół łyzeczki zjadła.
 
Do góry