reklama
tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
A od kiedy można podawać rybki?
wg
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=285&ShowArticleId=48576
ryby można podawać już 2 razy w tygodniu od 7 miesiąca , ale ja bym się chyba nie odważyła
Tika Dzięki. Moja mama ugotowała zupkę z mięskiem z rybki jak moja siostrzenica miała ok 7-8 miesięcy i mała wpindalała ją z wielkim apetytem ;-) Też będę musiała spróbować. A małej po zupce nic nie było i teraz bardzo lubi jeść rybki
AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
aha a co do rybek to ja sie pewie w tym 7 miesiacu zdecyduje. Zuzka ogólnie chętnie wcina wszystkie rodzaje słoiczków i o kilku dni wcina cały 1 na raz..
Muszę sie zmobilizowac i zrobic jej tego buraczka (mama jutro robi barzcz wiec bedzie okazja). A tak btw kupiłam nowosci z Bobowity - aromatyczny rosołek z warzywami i kurczaczkiem i pomidorowke :-) dla dzieci od 6 mca
Muszę sie zmobilizowac i zrobic jej tego buraczka (mama jutro robi barzcz wiec bedzie okazja). A tak btw kupiłam nowosci z Bobowity - aromatyczny rosołek z warzywami i kurczaczkiem i pomidorowke :-) dla dzieci od 6 mca
tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
Drogie Mamusie - jak tak mówicie, to ja się też decyduję na tą rybkę
MamaAntosia
Antosiowo-Alutkowa :)
Antoś od wczoraj wpiernicza chrupki kukurydziane aż mu się uszy trzęsą. Takie kawały gryzie, że czasami się boję że się udławi, ale świetnie sobie radzi;-).
M
MariaOla
Gość
Monika .... ja dałam żółko, za piewszym razem ćwierć i tak samo sobie memłał, a za trzy dni pół żółtka do obiadku .... było pycha i nic mu nie dolegało
eilinel
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2007
- Postów
- 15
Dominik od jakiegoś czasu wcina zupki i obiadki, ale zupełnie nie mogę go przekonać do kaszki lub kleiku nie wspomnę już o mleku (bo nadal ciągnie cyca). Próbowałam różnych rodzajów mleka, żadne mu nie smakowało i każdym pluł a przy tym płacz okropny, próbujemy nadal a może coś mu się zmieni z kaszkami to samo. Jakiś wybredny ten mój smyk.;-)
reklama
Moja Eliśka ma to samo- sztuczne mleczko i wogóle cokolwiek w butelce to powód do ogólnego buntu. Jedynie niania jest w stanie w nią wcisnąć jakieś 50-60 ml mojego odciągniętego mleczka. A kaszka? Po prostu mogę na razie zapomnieć! Całe szczęście, że chociaż dania ze słoiczków lubi, bo będąc w pracy chybabym sie zapłakała.Dominik od jakiegoś czasu wcina zupki i obiadki, ale zupełnie nie mogę go przekonać do kaszki lub kleiku nie wspomnę już o mleku (bo nadal ciągnie cyca). Próbowałam różnych rodzajów mleka, żadne mu nie smakowało i każdym pluł a przy tym płacz okropny, próbujemy nadal a może coś mu się zmieni z kaszkami to samo. Jakiś wybredny ten mój smyk.;-)
Podziel się: