Dyskusja się już zmieniła ale wróce jeszcze do tego jedzenia co omija przewód pokarmowy
I do mojego starszego dziecia. Bo to nie jest takie istotne czy dziecko ma 8 czy 6 kg na pół roku; źródła podają że dziecko "powinno" podwoić masę w 5-6 miesiącu (mój ledwo zdążył na pół roku) i potroić na rok (z tym się ewidentnie nie wyrobił). Oczywiście zależy też od indywidualnej budowy dziecka, jeśli jest szczuplaczkiem to niech sobie będzie zawsze pod siatką centylową, ważne że się harmonijnie rozwija. Ale mój zawsze strasznie "skakał" i to już nie jest dobre,
może (nie musi) świadczyć o chorobach, zaburzeniach metabolicznych lub coś w tym stylu; zaczynaliśmy od 50.centyla, na pół roku było coś ponad 25., na rok ledwo ponad 3., na dwa lata już go podtuczyłam i było pod 50., teraz znowu pomiędzy 25.-50.
Irisson, sugerowałaś że może spalał przez raczkowanie? Nie mój leniuszek, on wtedy tylko leżał albo siedział (posadzony!) i więcej do szczęścia nie potrzebował. Obracać brzuch-plecy nauczył się jak miał 10 miesięcy (maj), pupę oderwał od podłogi jak miał 11 (w celu froterowania podłóg, bo poruszał się jak gorylek), chodzić zaczął jak skończył 15 i dopiero później zaczaił o co chodzi z raczkowaniem. Należy mi się chyba nobel za cierpliwe znoszenie pytań "czy już chodzi?"
Dlatego też ze zdziwieniem czytam jakie zdolniachy macie na wątku " rozwojowym". I tu przemycam info do
ewy86: moje słoniątko też się nie kula, w stosunku do brata ma jeszcze duuużo czasu
Gosha_88, mój starszy leniwiec od zawsze ma jadłowstręt jak jest chory, spoko, Tymuś wydobrzeje i mu minie. Niejadkiem trzeba się urodzić