reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Asia ale kaszka przecie na mleku jest, to tak jakbym dokarmiała 90ml mm, a ja od miesiąca karmię jedną piersią, a że Młoda nie chce butli to kombinować trzeba :tak: jakbym mogła już bym ją odstawiła od piersi na rzecz butli, no ale nie jest to takie łatwe
 
reklama
Asia, to jakaś ściema jest. To co te dzieci robią z tymi kaszkami? Uszami wypluwają, żeby układ pokarmowy ominąć? Jeśli po zjedzeniu kaszki dziecko przez 2-3 godz. nie jest głodne, to chyba znaczy, że zabrało z niej sobie wszystko, co trzeba.
Nie znam się, ale tak mi z logicznego myślenia wynika.

Ja chcę wyeliminować dwa piersiowe posiłki do końca 6 mies.
 
Ostatnia edycja:
Ewa ja też, może potem da się jej butle wtrynić, no a my jesteśmy 1,5h po posiłku, spała godzinę teraz bawi się pod karuzelą, cycka nie woła, tralala
 
ewa, no wiesz takie myślenie nie bardzo logiczne dla mnie, bo batonie mars czy jak chipsy zjem to głodna po nich nie jestem, przez układ pokarmowy przejdą, a wartości odżywczych mi żadnych nie dostarczą. No i chyba z kosmosu tego nie wzięli i nie piszą w książkach lobbując na rzec karmienia piersią. A po co chcą kontroli nad sklepikami szkolnymi bo te rzeczy zapychają i głodu się po nich nie czuje, kaszki są w tym przypadku według mnie neutralne, 4 m-c układ trawienny nie umie pozyskać wartości odżywczych z kaszy, mleka z kaszy tak, ale nie z samej kaszy.
No, a tak można dyskutować ja tam wierze ludziom którzy się na tym znają.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, ja tak na szybko z innej beczki, znowu potrzebuję pomocy, rady jak to zwał tak zwał...
Chciałabym dawać Mani jakiś soczek. Jak wiecie bojkotuje picie. Ten stan trwa nadal i obawiam się szybkiej zmianie nie uleganie. Kupiłam kilka soczków marchewkowych bez cukru, bo jakoś specjalnie jej marchewa nie zatyka, więc wydał mi się najstosowniejszy...I teraz...Jak myślicie, jak go podawać? Butelką "mleczną", czy próbować jakimś niekapkiem, czy czymś w ten deseń?
 
Asia, ale mars a marchewka czy kaszka ryżowa to chyba jednak nie to samo??
Franek tak jadł - po 4 mies. wszedł obiadek, po 5 kaszka. Po 6 miał robione badania krwi - idealne. Wagowo - pięknie przybierał. Spał dobrze, jadł regularnie. Dlatego wydaje mi się, że to jednak ściema.

Powiedziałabym tak - dziecku na piersi samo mleko do końca 6 mies. pewnie wystarczy. Ale jeśli zacznie się podawać mu inne rzeczy wcześniej, to moim zdaniem nie przelatują przez organizm obojętnie. Jeśli dzieci na mm je przyswajają, to czemu te na mleku matki miałyby tego nie robić? Przecież układ pok. mają taki sam. Może inny system trawienia, bo inne rzeczy jedzą, ale jedne i drugie muszą się przestawić na trawienie nowych rzeczy. Więc system działałby tu raczej podobny.

Tak mi się wydaje.
 
ewa, ja tego nie porównałam tylko poszłam tokiem Twojej logiki;-), tak jak napisałam wydają mi się dla tak małego dziecka są neutralne, najwyżej robią za zapychacze.
 
Aia my dawaliśmy butlą, niekapka zajarzyła dopiero ok 7-8m-cy, ale spróbuj jak Ci zajarzy na niekapku, to super

Edit: po 2h cyc, więc wynik bardzo mnie zadowalający :tak: piękna kupcia po, ahh już czuję kino, a może nawet pub na małą chwilkę, zakupy bez stresu, jeju jeju :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
asia.85, dałaś mi nieźle do myślenia z tym "zapychaczem". Nie mam kompletnie czasu żeby przejrzeć inne wątki ale tu muszę po prostu. Otóż mój starszy był na samej piersi 6 miesięcy. Jak zaczęłam wprowadzać nowe jedzenie, obiadki, kaszki z owocami wszystko wydawało się być ok do momentu ważenia- nic nie przybierał na wadze przez 3 miesiące! Miał 2 posiłki niemleczne: obiadek z dodatkiem kleiku (żeby jeszcze dodatkowo podtuczyć) i kaszkę mleczno ryżową z owocami, w ilościach moim zdaniem nie małych, pierś dostawał już tylko "do popicia po jedzeniu". I jak na poczatku lutego miał wagę 8kg to 100 gramów przybrał dopiero pod koniec maja. Na długość rósł ale nic nie tył, z 25 centyla spadł na 3. Może mu się to jedzenie nie wchłaniało po prostu? Może jelita potrzebowały tyle czasu żeby nauczyć się cokolwiek czerpać z normalnego jedzenia? Tym bardziej że na samej piersi kupa była raz w tygodniu (lekarka tłumaczyła, że najwyraźniej wszystko "wchłania") a od pierwszego dnia nowych posiłków pojawiała się minimum raz dziennie i to taka nie-niemowlęca tylko znacznie bardziej "dorosła". No i nikt nie był w stanie powiedzieć mi dlaczego to dziecko nie tyje tak jak powinno. I zaczął wtedy łapać wszystkie możliwe infekcje.
 
Do góry