Ja będę karmiła do końca 6 miesiąc tylko piersią - a potem się zasanowię co dalej. Pewnie wprowadzę gluten, poźniej jakieś słoiczki.
W gotowanie samodzielne się nie będę bawiła. Przy Hani próbowałam - ja się starałam jak mogłam a ona zjadła dwie łyżeczki i nie miała więcej chęci. Dałam spokój i był luz. nie obawiam się słoiczkowego jedzenia jak i gotowania z marcherwki z supermarketu, jak i mięsa kupionego w supermarkecie. Bez przesady dziewczyny... nie takie rzeczy nam zagrażają...
A w ogóle ta jak tak was podczytuję rochę to uważam, że nazbyt się wczuwacie z tym jedzeniem. Zapomniałyście chyba, że dzieci nie żyją w zgodzie z tabelkami i nie wiedzą że dzisiaj właśnie nadeszła ta chwila, kiedy to powinny właśnie umieć jeść kaszkę łyżeczką. Jedne to potrafią szybciej a inne będą potrafiły za 2 miesiące a do tego czasu niech wsuwają mleko.
Generalnie to karmienie to jest początkowo często masakra. Należy się uzbroić w cierpliwość, być sceptycznie nastawionym do wszelkich porad i wytycznych. I jak się człowiek wyluzuje to wtedy będzie dobrze dopiero.
PS. Nie słyszałam jeszcze żeby dziecko umarło po zjedzeniu lizaka. Pewnie że jedzone codziennie na pewno nie są zdrowe ale nie przesadzajmy z tym
W gotowanie samodzielne się nie będę bawiła. Przy Hani próbowałam - ja się starałam jak mogłam a ona zjadła dwie łyżeczki i nie miała więcej chęci. Dałam spokój i był luz. nie obawiam się słoiczkowego jedzenia jak i gotowania z marcherwki z supermarketu, jak i mięsa kupionego w supermarkecie. Bez przesady dziewczyny... nie takie rzeczy nam zagrażają...
A w ogóle ta jak tak was podczytuję rochę to uważam, że nazbyt się wczuwacie z tym jedzeniem. Zapomniałyście chyba, że dzieci nie żyją w zgodzie z tabelkami i nie wiedzą że dzisiaj właśnie nadeszła ta chwila, kiedy to powinny właśnie umieć jeść kaszkę łyżeczką. Jedne to potrafią szybciej a inne będą potrafiły za 2 miesiące a do tego czasu niech wsuwają mleko.
Generalnie to karmienie to jest początkowo często masakra. Należy się uzbroić w cierpliwość, być sceptycznie nastawionym do wszelkich porad i wytycznych. I jak się człowiek wyluzuje to wtedy będzie dobrze dopiero.
PS. Nie słyszałam jeszcze żeby dziecko umarło po zjedzeniu lizaka. Pewnie że jedzone codziennie na pewno nie są zdrowe ale nie przesadzajmy z tym