reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

reklama
emka, daję trochę więcej kaszki niż w proporcjach na opakowaniu, mleko podgrzewam, mm nie planuje na razie.
 
uu irisson, a ja jej sypnęłam odrobinkę granulowanego dla smaku :p ale ja się i w ciąży i przy karmieniu zajadałam czosnkiem więc Hania przyzwyczajona :) zresztą godzinę później obiadek wyszedł drugą stroną i teraz Hania słodko śpi :)
 
Olga, ja dam chyba świeży do jagnięciny, tylko wyjmę ten ostry środek z ząbka.

A i jutro zaczynamy z królikiem ile gram na początek jej dać?
 
Irisson, wystarczy dodać szczyptę mielonego kminku i wzdęcia nie będzie :) Moja koleżanka była zaskoczona jak to podziałało na jej synka. Zawsze się wił po jedzeniu, takie wzdęcia miał. Ostatnio zjadł u mnie mój obiadek i popierdywał radośnie, zero wzdęć. Ona mu zupełnie jałowo gotowała, a u mnie ze wszystkimi przyprawami. Mały wcinał, aż mu się uszy trzęsły a ona wywalała gały, bo nie widziała swojego dziecka tak pochłaniającego obiadek :)
 
ja tam nie przyprawiam jeszcze, nie widzę za bardzo potrzeby, Młoda i tak zjada, a gdzieś czytałam właśnie że kminek powinno się dawać razem z manną, podobno cuda działa :-) ja na przyprawy sobie poczekam po 8 miesiącu, ma Młoda jeszcze czas, nie chcę jej za bardzo żołądka obciążać i ryzykować, że po czymś może mieć wzdęcia, albo brzydkie zielone kupy, wystarczy, że ja do piersi muszę się dietować ;-)
 
ja przyprawiam ale leciutko, boję się dać więcej.
K8 a ile dajesz tych przypraw? Duża, mała szczyptę? Wrzucasz to po zblendowaniu? Po szczypcie na każdy dzień czy na 3 dni? Sorry że tak wypytuje ale może coś zgapię bo Tymosław ciągle marudzi przy tych obadach, rzuca się na pierwsze 10łyżeczek a potem grymaszenie, już mam dość... A dobre to jedzonko, tzn mi smakuje bardzo;-)
 
asia a propos wody do Aventu, ja leję źródlaną, Primaverę:tak: Z kranu odpada, syf u nas straszny:dry:

Olga kiedyś pisałaś o inspiracjach odnośnie obiadków dla Bąbli. Otóż moją ispiracją (wstyd się przyznać), są słoiczki, a dokładniej ich skład;-). Królik, marchewa, jabłko, to z Bobovity akurat. Polecam ten sposób inspirowania się!
Nic się nie przejmuj, ja też zamierzam dać czosnek do szpinaku, tyle, że świeży:tak: Manicie przyprawiam obiadki, trochę solę, używam tymianku, imbiru, cynamonu, wszystko jest ok. Nie widzę przeszkód dla czosneczku, czy cebulki do smaku. Słoiczki Hippa od 6 mies. mają, więc moje obiadki też mogą:-p
A w kwestii wzdęć...Mania wsuwała już fasolkę szparagową, groszek i kalafiora i nic nie było. To chyba trochę pic na wodę i takie mało zdatne dmuchanie na zimne...No, chyba, że faktycznie Bąbel ma wrażliwy układ pokarmowy.

k8libby dzięki za info o kminku:tak: A do czego i ile używasz kurkumy? Ja nigdy sama nie używałam, a kupiłam za Twoją radą i zupełnie nie wiem z czym to się je :sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Gosha, wrzucam do parowania, tak na końcu ostrego noża. Do obiadku na 2 dni :)
Aia, curcumę, szczypta do wszystkiego, ona jest bez smaku, pomaga na trawienie i działa antyrakowo :) problem z nią tylko taki, że wszystko jest potem żółte i bardzo farbuje :)

Z ciekawostek, na problemy wątrobowe - łyżka ostropestu plamistego dzienie, pięknie odbudowuje ubytki :)
Moja mama nawet psu daje, niestety karmiony puszkowym żarciem przez 12 lat psiak podupadł na zdrowiu i wet stwierdzo uszkodzenie wątroby. Po 2 miesiącach stosowania ostropestu i zmianie diety na gotowanego kurczaka z warzywami, pies jak nowy :)

Ja tez podglądam słoiczki w poszukiwaniu inspiracji :)
A ostatnio buraczek + batat + cebulka i kropla cytryny, wpierdzielał jak głupi!
 
reklama
Dobra u nas po żółtku dziś królik no i tak średnio jej smakowało, żeby nie powiedzieć, że w ogóle:no:
Przygotowałam warzywa: ziemniak, dynia, marchewka i pietruszka uparowałam w Avencie potem przygotowałam króla, było tego taka sama ilość mięsa i warzyw i to był błąd bo p zmieszaniu było dobre ale miało taką drażniącą konsystencję jaką mają te włókna mięsa, ale dałam. Po pierwszej łyżce zrobiła się czerwona, odruch wymiotny, zaczęła płakać i aż ją telepało. Zaczęłam rozśmieszać, wygłupiać się i zjadała te 5 łyżek z tą manną do ekspozycji.

Stwierdziłam że to mój błąd za dużo mięsa, więc szybko uparowałam jej ulubioną dynię i tego mięsa nie było dużo, zjadła z łaską 3/4 miseczki.
Pamiętam, że taki sam problem był z pierwszą marchewką bo ją nie umiejętnie przygotowałam i była sucha, drażniąca ale to takie nie było za drugim razem, może nie mieszać tego mięsa? tylko tak położyć na warzywach, jak będzie brała do buzi to pierwsze będzie odczucie delikatności musu warzywnego?
Mam jeszcze cały słoiczek 200 g na jutro bo tak myślałam: dwa razy mięso w tygodniu, dwa razy żółtko, dwa razy same warzywa i raz ryba tylko jaka? Gdzie popełniłam błąd:-)? czy może tak jest za pierwszym razem?
 
Do góry