reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Lewek ja z bananem sobie poczekam sobie do skończonych 6 miesięcy, gruszkę zjadła ze słoiczka nawet chętnie jak na nią po z 10 łyżeczek, na jabłko w jakiekolwiek formie ma odruch wymiotny, nawet ja jest z marchewką, dzisiaj ugotuję jak do kompotu i zblenderuję, zobaczymy, dam więcej wody, zaraz siadam i robię zupkę z mięsem, zobaczymy co zje moją, bo ze słoiczka wcina całą :-) no i soczków, wody, herbatek też mi nie pije, popija wszystko cyckiem

Karolina tran łyżeczką, fuu, całe moje dzieciństwo piłam co rano łychę stołową, nienawidzę tranu szczerze, Maks pije bez oporów?
 
reklama
Lewek czyli odnośnie tej witaminy D, jeśli mój jest teraz głównie na mm, a cyc tak do popicia 3 razy dostaje, to potrzebna suplementacja czy nie? Bo już teraz to zgłupiałam.


Olga Już nie wiem sama co zrobić z tą witaminą D. Zapytałam się mamy, ja nie dostawałam, a nie miałam żadnych problemów z kośćmi, stawami, biodrami itd.

No i mój nie miał USG bioderek, tylko wizytę u ortopedy ale bez USG. Może powinnam zrobić prywatnie ?

Mam mętlik w głowie.

Irisson a ja uwielbiam do dzisiaj smak tranu, to wspomnienie dzieciństwa w mroźne poranki przed wyjściem do przedszkola, łyżka tranu i piętka chleba z solą. Mniam. Uwielbiałam to. więc jest szansa, że i Maks lubi. Są takie przypadki :-)
 
Ostatnia edycja:
Irisson Maks uwielbia:) my pijemy molers cytrynowy ja owszem mam odruvh wymiotny ale on nie wie że to ma być nie dobre więc je ze smakiem. Serio sam się dopomina
 
Mart Jak jestes na mm to nie musisz nic podawac :)

Kakarolina A od kiedy Maksowi podajesz tran ? Hehe sprytny synek ze Sam o takie swinstwo sie upomina - wie co zdrowe :)
 
Majka pije tran zwykły bezsmakowy jak soczek, łyżeczkę wylizuje :) a dodam że jest mega marudą w kwestii jedzenia, je 10 rzeczy na krzyż. Ja jej dawałam mniej więcej od roczku, Tymkowi też tak zamierzam
 
...Natalii kupiłam tran Móllers owocowy i zaczęłam dawać jak miała półtora roku. mimo że na nim też pisze że od 3. tylko sprawdziłam czy dawka wit. d nie przekracza tych 400j. (w 5ml tego tranu jest dokładnie tyle, pisze na opakowaniu). niestety nie je go z łyżeczki (nie dziwię się...), ale idelanie się ten tran komponuje z danonkiem :)

A trzymasz go w lodówce? Nasza Natalka też nie chciała go pić z łyżeczki (mamy cytrynowy) ale odkąd trzymam go w lodówce (wcześniej nie doczytałam tego na opakowaniu) to je go chętnie.. trzymany w lodówce nie jest chyba taki "tłusty" i w smaku.
 
Ostatnia edycja:
katjusza, masz rację :) też dopiero po pewnym czasie doczytałam że trzeba w lodówce :) a ja farmaceutka i sprzedawałam go pacjentom nie informując o tym, co za wstyd!! i też Natalia zaczęła chętniej go jeść :) i myślę że to jest uzasadnione

co gorsza dodam że pisze na nim żeby zużyć w miesiąc ja ten mój mam już chyba trzeci miesiąc otwarty, bo tylko czasem Natalii daję, w sumie chyba często mi się zapominało skoro na tak długo starczył :) przynajmniej nie je za dużo danonków :)
nie widzę żadnych zmian w smaku i zapachu (choć on tak wali gumą donald że ciężko coś stwierdzić ;) pamiętacie gumy donald?? heh)
zdaję sobie sprawę jakie zmiany mogą w nim zajść (utlenianie nienasyconych tłuszczy) i myślę że one jeszcze nie zaszły :)



edit: przeczytałam właśnie dokładnie etykietę, po otwarciu można przechowywać jednak trzy miesiące więc spoko :)


na bielskim forum zostałam nazwana master chefem dla niemowlaków po tym jak ugotowałam owsiankę i zmiksowałam ją Natalii :p dzięki temu moje starsze dziecko pierwszy raz zjadło owsiankę :) zwykle po pierwszej łyżce odmawiała, albo jak tylko zobaczyła co jest w miseczce. dałam jej też w ten sposób kaszę jaglaną na mleku, i sama zajadam te kaszki z apetytem :) myślę że Hania jeśli tylko dorośnie do jedzenia kaszek na śniadanie to też taką dostanie - Natalii gotowałam mannę na wodzie i mieszałam z mm - Hania chyba będzie dostawać od razu na mleku krowim (po próbie mleka i kaszy osobno), bo nie będę dwóch różnych kasz codziennie rano gotować, jednej na wodzie a jednej na krowim - a zmiksowane zje na pewno chętnie bo to pyszne wychodzi :)

muszę jeszcze tylko odpowiedni garnek do tego kupić, bo rondelek teflonowy z tesco za 10zł niestety szybko się porysował i na rysach zardzewiał! a myślałam że jest aluminiowy... mam na oku coś takiego (te rondelki z rączką w trzecim rzędzie od dołu strony) http://www.emalia.pl/campaign/show/18//limit/60
 
Ostatnia edycja:
ja melduję, że Młoda mi się rozkręca, wczoraj kaszki zjadła 180g, obiadku z mięskiem zjadła 150g, do tego 50g jabłuszek na deserek, w szpitalu przez 5 dni w ogóle waga jej nie wzrastała, bo była tylko na samej piersi, a jak dodałam obiadek, to ładnie po 30g przyrastało dziennie :tak:

edit: herbatka różana 50ml wypita :-D
 
Ostatnia edycja:
i ja się pochwalę moją Hanią - w końcu nauczyła się jeść :) otwiera dziobek jeszcze zanim połknie poprzednie :) no i w końcu zjadła mi kleik ryżowy na gęsto łyżeczką! zrobiłam z 90ml wody, kleiku bobovita i mm, i dodałam 30g jabłek z różanym puree ze słoiczka, wszystkiego razem było 150g, zjadła wszystko :) zostawiła kulturalnie jedną łyżeczkę żeby mama wiedziała że dziecko się najadło do syta. no i ją poowijałam tetrą jak zwykle, na to najszerszy śliniak, a wybrudził się tylko kawałeczek pod brodą. jestem z niej dumna :) teraz możemy w końcu wprowadzić śniadania w postaci kaszki :)

a w garnuszku gotuje się obiadek na dziś i jutro - marchew, pietruszka i pierwszy raz brokuł :) zaraz jeszcze dosypię mannę. mam nadzieję że zje tak chętnie jak kaszkę :)

o i widzisz irisson - jak jeszcze mi się napije to już będę całkiem szczęśliwa :) podam jej chyba wodę, kiedyś zaparzyłam jej herbatę malinową i dałam z butelki to się krzywiła jakby cytrynę piła i nie chciała tego

a w szpitalu masakra z karmieniem jest z tego co widzę... nie pozwolili Ci dawać nic poza cyckiem czy co? dzag też niezłe opowieści pisze o karmieniu niemowląt
 
Ostatnia edycja:
reklama
irisson, Olga gratki :tak: U nas jedzenie nadal bez szału, ale jakoś ciągniemy. 150g obiadku w porywach zjada. O kaszce łyżką nawet mowy nie ma. Ryk i plucie z miejsca jak tylko poczuje w ustach.
Wciąga z rana 180ml flaszką i kaszkowym smokiem ze smakiem. Trudno. Ma to po mamusi, która do czasów późnoprzedszkolnych kaszkę rano smokiem ciągnęła:-p Ładnie je łyżką warzywa i owoce, technikę opanuje, więc się spinać nie będę;-). Niech ciamka sobie jak lubi.

A u nas pichci się właśnie królik z marchewką, jabłkiem i cynamonem. Ulubione jak do tej pory danie mojej córci. Mam nadzieję, że nic się od 7 dni nie zmieniło i ładnie wciągnie:tak:
 
Do góry