reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Na początku tego wątku pisałam Ci o mojej przyjaciółce, która została w ciąży sama bo "cudowny" degenerat, którego nie chciała rzucić ją zostawił. Pisałam Ci, że było sporo łez i smutku, że miała oparcie we mnie, w drugiej przyjaciółce i w siostrach. Może dodam troszkę więcej. Miała wówczas niespełna 18 lat, oboje rodzice pili i mieli ją gdzieś. Mieszkała na wsi, jakieś 15-20km od miasta, tak jak Ty musiała ogarnąć sobie dojazd do lekarza itd bo samochodu nie miała, rodzice również. Mało tego nie pracowała wcześniej, bo dalej się uczyła w technikum. Piszesz tu, że kobiety samotne w ciąży powinno się wspierać a nie kazać "spiąć dupe", a my właśnie to wsparcie okazywalysmy w taki sposób że kazalysmy jej spinać pośladki i załatwić sprawy. Poszła więc nie tylko do psychologa, ale też do mopsu, dostała mieszkanie z gminy, znalazła sobie współlokatorkę by koszty były mniejsze, założyła sprawę o alimenty, poszła do szkoły by ułatwili jej naukę (zwolnienie pod koniec 3 trymestru z uczęszczania z zajęć, późniejsze zdanie egzaminów itp) . Była bardzo młodziutka wtedy, ja jako starsza koleżanka bardzo się martwiłam czy sobie da radę z tym wszystkim. Mieszkam prawie 50 km od niej więc też nie zawsze mogłam jej pomóc np z dojazdem , więc ogarniała pksy, taksy, prosiła sąsiadów, znajomych a nawet zdarzyło się jej jechać stopem. Dodatkowo po urodzeniu długo sama z dzieckiem nie była, bo nie minęło pół roku a znalazła wspaniałego faceta. Co prawda, samochodu nie mają dalej ale udało im się zamieszkać w mieście po jakimś roku, bez niczyjej pomocy, bo rodzice chłopaka nie żyli a mojej przyjaciółki-jak pisałam wyżej - mieli ją gdzieś.Udalo się jej nie tylko skończyć szkołę, ale też stworzyć dziecku normalną kochającą rodzinę. Więc nie denerwuj się jak dziewczyny piszą, że wiele można załatwić i wystarczy chcieć, że nie znają sytuacji itd. Bo naprawdę się da :) Nie jest to łatwe ale da się, tylko odrobina wysiłku. Nikt Cię też do tego nie zmusza, skoro uważasz, że zostanie z obecnym partnerem i oddanie dziecka do adopcji to najlepsza decyzja. Okej, to jest tylko i wyłącznie twój wybór. Każdy tutaj po prostu pisze Ci z własnej perspektywy co jest najlepsze i czasami warto posłuchać, czasami nie warto, sama musisz do tego dojść. Nikt Ci tutaj nie ułoży gotowego scenariusza na TWOJE życie. Mam tylko nadzieję że wybierzesz słuszną drogę i los będzie dla Ciebie pomyślny.

Brawo dla tej dziewczyny i dla was. Super że jej się ułożyło zwłaszcza że miała pod górkę mocno.

Cudowna dziewczyna .Chciałabym mieć w sobie tyle siły i odwagi .Ale to właśnie tez trzeba konkretnie chcieć wychować to dziecko …ja ciagle nie jestem pewna ,powstrzymuje mnie to przed większością działań … a jeśli oddałabym dziecko do adopcji to nie ma szans ze zostanę z tym partnerem ..albo oni oboje ..albo żadne …a znając mnie to pewnie dalej uwikłalabym się w toksyczny związek chyba ze wizyty u psychologa faktycznie pomogą ,mam nadzieje ze pomogą i powtórzę szczęśliwe zakończenie jak ta dziewczyna . Naprawdę podziwiam takie kobiety [emoji3590]
Są kobiety które dopiero po porodzie chcą dalej dziecka tego co miały w łonie. Nie zawsze jest tak że przed urodzeniem kochasz dziecko dopiero po porodzie i pierwszym przytuleniu daje dopiero siłę. To zmień się skoro ci źle idź do psychologa to już dużo da może inną perspektywe na życie.
 
Jeśli ty się zgodzisz na seks ale facet wbrew temu co mówiłaś nie założy prezerwatywy i zajdziesz w ciąże to uważasz ze to jest okej ?bo się zgodziłas?ale facet nie odpowiada wgl za to ze to właściwie przez jego zachciankę ?a nie przez twoja ?
No to Cie zgwałcił czy się zgodziłaś? Masz coś z głową dziewucho, co chwilę zmieniasz zdanie.
 
Brawo dla tej dziewczyny i dla was. Super że jej się ułożyło zwłaszcza że miała pod górkę mocno.
Również bardzo ją podziwiam i jestem z niej strasznie dumna ❤️ Cieszę się też że mogłam jej choć odrobinkę pomóc w tym wszystkim, chociaż to i tak była kropla w morzu.
 
Autorko jak nie chcesz robić czegoś dla dziecka ok może dojrzejesz do tego żeby je zatrzymać albo oddać do adopcji. Ale jak nie dla maleństwa zrób coś z tym wszystkim dla siebie miej lepsze życie jesteś bardzo młoda więc życie przed tobą.
 
reklama
No to Cie zgwałcił czy się zgodziłaś? Masz coś z głową dziewucho, co chwilę zmieniasz zdanie.
Proszę cię bardzo i już mi nie podnoś ciśnienia .Pisałam i w pierwszym wpisie jak i w tym jak to wyglądało .napisałam wyraźnie jak to się stało . Ze kilka dni wcześniej się do mnie dobierał a potem ta sytuacja i ze mnie skrzywdził .muszę wszystko opisywać dokładnie i w szczegółach ?bo szczerze mówiąc ta sytuacje było mi głupio opisać a co dopiero pierwsza ?a to ze mnie zgwałcił itp to kobiety same na forum zaczęły to pisać i pisać ze jestem z nim mimo ze mnie zgwałcił itp nie wiem w jakim momencie dla was to już jest gwałt .a kiedy nie .jak dla mnie skrzywdził mnie wtedy swoim zachowaniem .już nie mówiąc o tej prezerwatywie ale o sytuacji kilka dni wcześniej .jednak dla mnie naiwkeszym problemem jest ta druga właśnie z tego powodu ze to właśnie wtedy zaszłam w ciąże .
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry