reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozpakowane marcóweczki

Jeśli chodzi o szwy to wczoraj konsultowałam z ginekolog i powiedziała, że po tygodniu można już sobie przeciąć te węzełki i wyjąć szwy. Wtedy powinno ustąpić uczucie ciągnięcia i pieczenia. Ja wczoraj jeden wyjęłam i jest lepszy komfort. Także nie czekać aż same wyjdą tylko sobie przetnijcie odkażonymi nożyczkami i wyjmijcie.
U mnie już z tym zapachem jest dużo lepiej. Pryskalam octeniseptem i często wierzyłam. Pomogło.
Mam nowe "problemy" i niepokoje związane z Małym. To się nie skończy :(
1. Kicha podczas przewijania praktycznie zawsze i czasem zanim go weźmiemy z łóżka albo jeszcze w innych okolicznościach. Czy to może od uczucia zimna lub na tle nerwowym?
2. Wczoraj pojawił się katar. Raz wodnisty ale później już biały gęsty. Odciągamy gruszką ale martwię się, że to wirusowy aczkolwiek wczoraj odkurzaliśmy przy nim może to przyczyna? Oprócz tego raczej nie ma temperatury (mierzę pod pachą) i nie zachowuje się inaczej niż zwykle. Ale raz mi się zdawało, że kaszlnął choć to mogło być kichnięcie nie jestem pewna. Boje się, że złapał jakiegoś wirusa od nas. Byle nie tego o którym teraz głośno... :(
Proszę dajcie znać czy Wasze dzieci też kichają maja katar lub kaszlą i co należy robić? Już mam dość tego, że nie ma kontaktu z lekarzami i nie można sprawdzić czy wszystko jest okej i jak przybiera.
 
reklama
@kipotka jeśli chodzi i szwy to szczerze mówiąc mąż mi ściągal[emoji57] A w poniedziałek lekarz kilka bo miałam problem więc byłam na konsultacji.
A co do katarku, mój też kicha ale w różnych okolicznosciach tnie tylko przy przebieraniu. Co prawda w szpitalu zaraz po urodzeniu częściej kichal ale teraz też się zdsrzs.A może to jakaś alergia?
 
Jeśli chodzi o szwy to wczoraj konsultowałam z ginekolog i powiedziała, że po tygodniu można już sobie przeciąć te węzełki i wyjąć szwy. Wtedy powinno ustąpić uczucie ciągnięcia i pieczenia. Ja wczoraj jeden wyjęłam i jest lepszy komfort. Także nie czekać aż same wyjdą tylko sobie przetnijcie odkażonymi nożyczkami i wyjmijcie.
U mnie już z tym zapachem jest dużo lepiej. Pryskalam octeniseptem i często wierzyłam. Pomogło.
Mam nowe "problemy" i niepokoje związane z Małym. To się nie skończy :(
1. Kicha podczas przewijania praktycznie zawsze i czasem zanim go weźmiemy z łóżka albo jeszcze w innych okolicznościach. Czy to może od uczucia zimna lub na tle nerwowym?
2. Wczoraj pojawił się katar. Raz wodnisty ale później już biały gęsty. Odciągamy gruszką ale martwię się, że to wirusowy aczkolwiek wczoraj odkurzaliśmy przy nim może to przyczyna? Oprócz tego raczej nie ma temperatury (mierzę pod pachą) i nie zachowuje się inaczej niż zwykle. Ale raz mi się zdawało, że kaszlnął choć to mogło być kichnięcie nie jestem pewna. Boje się, że złapał jakiegoś wirusa od nas. Byle nie tego o którym teraz głośno... :(
Proszę dajcie znać czy Wasze dzieci też kichają maja katar lub kaszlą i co należy robić? Już mam dość tego, że nie ma kontaktu z lekarzami i nie można sprawdzić czy wszystko jest okej i jak przybiera.
Ja powiem tak. Panikuje już od urodzenia małej. Ona codzienne kicha i cały czas wydaje mi się, że jest jakaś przeziębiona. A mam niby podstawy bo mam piec kaflowy i temp jest chwiejna. Ale, ale faktycznie dopiero teraz zauważyłam, ze najczęściej kicha przy przebieraniu czy przewijaniu.
Co do kataru pisalam wcześniej post, ze moja mała niby chrapie itp. Też mi się wydaje, ze ma katar. Ale jak odsysam katarkiem nosek nieraz nic nie mam.
Dlatego też się martwię, ale moja mama mówiła, że noworodki takie są, że chrapia, plują, kichają, smarkaja, pierdza itp. Więc dopóki ma zimne ręce, apetyt, płacze, śpi z rączkami w górze, nie jest z gorączką uznaję, że ten typ tak ma.

A jeszcze co do szwów i rany. Jak zajrzałam tam to wydaje mi się, ze mam jedną wielką dziurę😀 i tak mnie piecze podczas sikania, ze nie wiem co. :/ A i boli mnie tak jak na okres od rana ;(
 
Jeśli chodzi o szwy to wczoraj konsultowałam z ginekolog i powiedziała, że po tygodniu można już sobie przeciąć te węzełki i wyjąć szwy. Wtedy powinno ustąpić uczucie ciągnięcia i pieczenia. Ja wczoraj jeden wyjęłam i jest lepszy komfort. Także nie czekać aż same wyjdą tylko sobie przetnijcie odkażonymi nożyczkami i wyjmijcie.
U mnie już z tym zapachem jest dużo lepiej. Pryskalam octeniseptem i często wierzyłam. Pomogło.
Mam nowe "problemy" i niepokoje związane z Małym. To się nie skończy :(
1. Kicha podczas przewijania praktycznie zawsze i czasem zanim go weźmiemy z łóżka albo jeszcze w innych okolicznościach. Czy to może od uczucia zimna lub na tle nerwowym?
2. Wczoraj pojawił się katar. Raz wodnisty ale później już biały gęsty. Odciągamy gruszką ale martwię się, że to wirusowy aczkolwiek wczoraj odkurzaliśmy przy nim może to przyczyna? Oprócz tego raczej nie ma temperatury (mierzę pod pachą) i nie zachowuje się inaczej niż zwykle. Ale raz mi się zdawało, że kaszlnął choć to mogło być kichnięcie nie jestem pewna. Boje się, że złapał jakiegoś wirusa od nas. Byle nie tego o którym teraz głośno... :(
Proszę dajcie znać czy Wasze dzieci też kichają maja katar lub kaszlą i co należy robić? Już mam dość tego, że nie ma kontaktu z lekarzami i nie można sprawdzić czy wszystko jest okej i jak przybiera.
Moj synek ma tak samo.Kicha ma latarek.Czesem zakaszle. Psikam mu woda morską i w międzyczasie wkrapiam sól fizjologiczną potem ma brzuszek i odciagamy fridą.
Mój mały na dodatek ostatnio strasznie płacze i sie malina czyli sezon kółek sie rozpoczął. Jestem mega wykończona a keszcze przez ta całą sytuacje w kraju dostaję świra.
 
Moj synek też kicha i to calymi seriami,3-4 razy pod rząd. I to chrapanie też występuje. Ale żadnych oznak przeziebienia nie ma więc tak jak mówi @Mamartyn90 taki urok maluszków.
A jak jest u Was z kąpielą? Codziennie kapięcie? I Jak reagują Wasze maluszki?
Orest nie może się zdecydować czy lubi kąpiel czy nie. Mycie buzi toleruje, mycie buzi w srodku uwielbia wręcz i jak mu wycieram to szeroko buźke otwiera. A reszta to tak różnie, trochę marudzi, trochę milczy zaciekawiony co mama i tata robią, a momentami jawnie okazuje niezadowolenie i to duże. Mam wrażenie, że on nie lubi być rozebrany. Nie jest mu zimno napewno bo grzejemy łazienke dodatkowo. Ale przy zmianie ubranka np jak przesika pieluszke jest podobnie, robi się taki zły jak go rozbiore, a wystarczy, ze założę mu body i cisza. Wasze maluchy też tak mają?
 
Moj synek też kicha i to calymi seriami,3-4 razy pod rząd. I to chrapanie też występuje. Ale żadnych oznak przeziebienia nie ma więc tak jak mówi @Mamartyn90 taki urok maluszków.
A jak jest u Was z kąpielą? Codziennie kapięcie? I Jak reagują Wasze maluszki?
Orest nie może się zdecydować czy lubi kąpiel czy nie. Mycie buzi toleruje, mycie buzi w srodku uwielbia wręcz i jak mu wycieram to szeroko buźke otwiera. A reszta to tak różnie, trochę marudzi, trochę milczy zaciekawiony co mama i tata robią, a momentami jawnie okazuje niezadowolenie i to duże. Mam wrażenie, że on nie lubi być rozebrany. Nie jest mu zimno napewno bo grzejemy łazienke dodatkowo. Ale przy zmianie ubranka np jak przesika pieluszke jest podobnie, robi się taki zły jak go rozbiore, a wystarczy, ze założę mu body i cisza. Wasze maluchy też tak mają?
My kapiemy co drugi dzień, jak nie jest jeszcze głodny to lubi ale przed samym jedzeniem niestety pokazuje że nie ma ochoty na kąpiel. Reszta zabiegów też zależy głównie od tego czy jest głodny :)
 
Moj synek też kicha i to calymi seriami,3-4 razy pod rząd. I to chrapanie też występuje. Ale żadnych oznak przeziebienia nie ma więc tak jak mówi @Mamartyn90 taki urok maluszków.
A jak jest u Was z kąpielą? Codziennie kapięcie? I Jak reagują Wasze maluszki?
Orest nie może się zdecydować czy lubi kąpiel czy nie. Mycie buzi toleruje, mycie buzi w srodku uwielbia wręcz i jak mu wycieram to szeroko buźke otwiera. A reszta to tak różnie, trochę marudzi, trochę milczy zaciekawiony co mama i tata robią, a momentami jawnie okazuje niezadowolenie i to duże. Mam wrażenie, że on nie lubi być rozebrany. Nie jest mu zimno napewno bo grzejemy łazienke dodatkowo. Ale przy zmianie ubranka np jak przesika pieluszke jest podobnie, robi się taki zły jak go rozbiore, a wystarczy, ze założę mu body i cisza. Wasze maluchy też tak mają?
U nas z myciem jest lipa pod tym względem, ze właśnie muszę palić w piecu i wtedy żeby nagrzać do 25 stopni musze sie katować tzn. przynajmniej godzina z zamkniętymmi drzwiami plus dogrzewanie piecykiem elektrycznym żeby się nie zaziebila mała. Więc kapie ją co trzy dni najczęściej. Stram sie ją w miedzyczasie pielęgnować na sucho. W wannie leży spokojnie. Wnętrza buzi nie daje sobie dobrze oczyścić a ma ten osad z mleka. Nie lubi też czyszczenia noska czy podawaniem soli fizjologicznej. W ogóle zauważyłam, że nie lubi jak coś jej robię przy buzi. Na wypisie ze szpitala mam w zaleceniach kąpać codziennie, mamaginekolog pisze że 2-3 razy na tydzień kąpać i u mnie właśnie tak jest przez te warunki :/
 
Moj synek ma tak samo.Kicha ma latarek.Czesem zakaszle. Psikam mu woda morską i w międzyczasie wkrapiam sól fizjologiczną potem ma brzuszek i odciagamy fridą.
Mój mały na dodatek ostatnio strasznie płacze i sie malina czyli sezon kółek sie rozpoczął. Jestem mega wykończona a keszcze przez ta całą sytuacje w kraju dostaję świra.
Ja to chyba mam nerwicę. Ciągle jakieś lęki o Małego i o to, że zarazi się wirusem. Aż kołatania serca mam i bóle w głowie. Muszę się uspokoić. Co do objawów widocznie to nic groźnego uff. Mój Synek wygląda na szczęśliwe zdrowe dziecko, więc już nie będę panikować.
 
U nas z myciem jest lipa pod tym względem, ze właśnie muszę palić w piecu i wtedy żeby nagrzać do 25 stopni musze sie katować tzn. przynajmniej godzina z zamkniętymmi drzwiami plus dogrzewanie piecykiem elektrycznym żeby się nie zaziebila mała. Więc kapie ją co trzy dni najczęściej. Stram sie ją w miedzyczasie pielęgnować na sucho. W wannie leży spokojnie. Wnętrza buzi nie daje sobie dobrze oczyścić a ma ten osad z mleka. Nie lubi też czyszczenia noska czy podawaniem soli fizjologicznej. W ogóle zauważyłam, że nie lubi jak coś jej robię przy buzi. Na wypisie ze szpitala mam w zaleceniach kąpać codziennie, mamaginekolog pisze że 2-3 razy na tydzień kąpać i u mnie właśnie tak jest przez te warunki :/
My kąpiemy tak co 2-3 dzień. W buzi jeszcze nigdy mu nic nie myłam nikt nic nie mówił ani na filmikach o pielęgnacji noworodka tego nie było. Serio trzeba? Raz dziennie czy częściej? Wystarczy gazik z wodą?
 
reklama
Moj synek też kicha i to calymi seriami,3-4 razy pod rząd. I to chrapanie też występuje. Ale żadnych oznak przeziebienia nie ma więc tak jak mówi @Mamartyn90 taki urok maluszków.
A jak jest u Was z kąpielą? Codziennie kapięcie? I Jak reagują Wasze maluszki?
Orest nie może się zdecydować czy lubi kąpiel czy nie. Mycie buzi toleruje, mycie buzi w srodku uwielbia wręcz i jak mu wycieram to szeroko buźke otwiera. A reszta to tak różnie, trochę marudzi, trochę milczy zaciekawiony co mama i tata robią, a momentami jawnie okazuje niezadowolenie i to duże. Mam wrażenie, że on nie lubi być rozebrany. Nie jest mu zimno napewno bo grzejemy łazienke dodatkowo. Ale przy zmianie ubranka np jak przesika pieluszke jest podobnie, robi się taki zły jak go rozbiore, a wystarczy, ze założę mu body i cisza. Wasze maluchy też tak mają?
Chyba wszystkie maluchy nie lubią być rozebrane. Mój jest wtedy nerwowy. Kicha, płacze.
 
Do góry