U mnie równo 4 lata i dla mnie ta różnica jest IDEALNA!
Jak się urodził Synek, to Córcia była już na tyle duża, że nie robiła histerii, nie musiałam się za nią uganiać, pilnować, etc.
Teraz mogę spokojnie ugotować obiad, a Oni się razem grzecznie bawią.
Fakt, że póki co niewiele zabaw ich łączy, ale wiem, że z wiekiem się ta różnica zatrze (sama mam brata 4 lata młodszego).
Natomiast nie wyobrażam sobie dzieci rok po roku albo 2 lat różnicy, albo bym się rzuciła z mostu, albo wylądowała w wariatkowie.
Jak patrzę na mojego dwulatka, który uprawia alpinistykę pokojową, jest nieposłuszny, energiczny, robi w pieluchy i trzeba go karmić, to musiałoby mi rozum odjąć, żebym teraz jeszcze na rękach noworodka tuliła