Powiem szczerze, że za "moich czasow" takiego wróżenia z miejsca zagnieżdżenia nie było. Pierwszy raz teraz o tym przeczytałam. Za to przy drugiej córce korcilo mnie kupić testy płci, bo ponoć się w dużej mierze sprawdzają, a jak nie, to zwracali pieniądze[emoji23] na szczęście odpowiednio wcześnie zrozumiałam, że to głupota[emoji23]
Co do mdłości, to miałam identycznie. W pierwszej ciąży nic, w drugiej dość mocne mdłości, ale bez wymiotów. Choć momentami juz wolałabym te wymioty, byleby przestało mdlić