- Dołączył(a)
- 15 Kwiecień 2019
- Postów
- 5 814
Mój to samo. Ja stres jak nie wiem, a on na pewniaka, że serduszko będzie na bank [emoji16] i się udało [emoji3590]Mój to cały czas przed wizytą mi mówił, że mam się nie stresować bo on jest pewny, że serduszko będzie [emoji3] ale stresika tez miał, pracuje na kopalni wiec dopiero jak wyjechał na górę to odrazu telefon i wiadomość „napisz proszę ze wszystko okej, jest serduszko i ze nie płaczesz” haha od rana myślał co tam u nas się działo, tez przeszczęśliwy, ale najbardziej to chyba jego mama hahahahaha [emoji23] a ty w ogole powiedziałaś już komuś?
PS. Zazdroszczę tego L4[emoji87] odpoczywaj i leniuchuj całymi dniami![emoji7]
I też podziwiam. I Ciebie, i Twojego męża. Wiadomo kwestia przyzwyczajenia, ale ryzyko podejmuje każdego dnia, wielki szacun dla Was! [emoji4]