reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozmowy o wszystkim i niczym

Kiedyś jak byłam młoda to sobie lubielismy pornusy pooglądać. Teraz to ja nawet TV nie oglądam hehe.

Dziewczyny te wszystkie bóle, nie trzymanie moczu i inne złe rzeczy szybko przemijają. Dziecko to rekompensuje, mimo, że czuje się człowiek jak wrak, to tylko kiedy noworodek zapłacze to biegniesz jak na maratonie. No nie Marta, Sarinak?
To jest tak wszystko poukłada, że jakoś funkcjonuje, i jak tak miała, że dla dzieci zaciskałam żeby i wszystko się robiło. Fakt, że człowiek był wszystkim przerażony, ale z perspektywy czasu to sobie myślę, że nie było tak źle. I czasami jak dzieci dokazuja to w głowie przelatuje myśl, że dla ciebie kiedyś tak bardzo się poświęciłam... Ale to są ułamki chwil i przemija... Chyba każdy tak ma i to jest normalne... I mi tego ciągle mało :)
Chętnie bym się zgodziła, ale nie będę ukrywać że zarówno poród jak i pierwsze 2 tygodnie macierzyństwa to dla mnie trauma. Poród + pobyt w szpitalu był okropny i dopiero jak kilka razy to komuś powiedziałam to mi ulżyło, ale musiał to być ktoś, kto nie mówił "ciesz się masz dziecko" tylko dał się wygadać. Na początku byłam przerażona dzieckiem, myślałam że mnie nie kocha bo uspokajał się na rękach u każdego tylko nie u mnie, dopiero jak przepracowałam to z mamą to było lepiej. Ale kryzysy są nadal. Nie mam pojęcia czy to ciągle baby blues, czy może depresja, bo kiedyś ją przerabiałam z samookaleczeniem i myślami samobójczymi włącznie, ale czasem nadal potrzebuję stwierdzenia że nie jestem w tym sama, a pocieszanie mnie jeszcze dobija.
Powiem więcej, miałam rozmowę z psychologiem w szpitalu bo non stop płakałam po porodzie. Ale żeby nie straszyć, takich osób jak ja jest niewiele wg statystyk:)
 
reklama
A co do cycków, przed ciążą miałam 85hh, pod koniec 90j więc było i jest co nosić:p ale sutki za duże i mały nie miał jak chwycić, chociaż pokarm miałam od 20tc

IMG_20200120_095336780.jpg
A tu mój książę co to łaskawie da mamie pospać w nocy, dzisiaj aż do 8 od 21 :)
 
A co do cycków, przed ciążą miałam 85hh, pod koniec 90j więc było i jest co nosić:p ale sutki za duże i mały nie miał jak chwycić, chociaż pokarm miałam od 20tc

Zobacz załącznik 1070453
A tu mój książę co to łaskawie da mamie pospać w nocy, dzisiaj aż do 8 od 21 :)
Jejku ale słodziak [emoji7] niesamowite jaki on już duży, niedawno przecież rodziłaś [emoji85]
 
Kurczę ja to się w ogóle nie przejmuje moim wyglądem po porodzie, totalnie mi to wisi w jakim stanie będzie moja pochwa [emoji85] jedyne czego się boję w kwestii porodu to, że spanikuję i zemdleję! Oddałabym wiele żeby dostać na porodówce coś na uspokojenie, bo czasami zdarzają mi się ataki paniki, wysoki puls, uczucie słabnięcia i te sprawy [emoji849] Super, że z malutką wszystko ok i ładnie przybiera na wadze [emoji3059] a mamy gadaniem na temat karmienia się nie przejmuj, najważniejsze żebyś Ty się dobrze czuła i mała zdrowo rosła, tak teraz jest, więc dobrze, że zrezygnowałaś [emoji6]Tak, to jest teraz bardzo fajne. Z tym, że czasami to nacięcie jest konieczne i przed tym też się nie wzbraniam, jak trzeba to trzeba. Lepsze to niż popękać [emoji848] ale i tak wierzę, że uda się bez [emoji16]My niby też, ale w ciąży mam jakiegoś stresa, że małej może się coś przez to stać, że wcale mnie to nie jara tak jak kiedyś [emoji849] mąż też jakoś tak ostrożnie podchodzi do tematu... Nie żebyś miała się oszczędzać [emoji16] trzymam kciuki żeby ciasto się udało! No nie wiem... Nie lepiej iść do lekarza? Nie ryzykowałabym działać na własną rękę [emoji849]Ja to jestem mega ciekawa jak moja jest ułożona, nie potrafię tego ogarnąć, choć próbuję już od 3 dni [emoji85] najczęściej czuję ją po prawej na dole, ale co to to nie wiem, bo rano czułam w tym samym czasie po lewej do góry, więc cokolwiek by to nie było ręce też ma silne [emoji16] a co do częstotliwości i mocy ruchów to moja zaczęła tak bardziej się ruszać dopiero z tydzień temu. Twoja jest młodsza, więc jest mniejsza i może dlatego mniej ją czujesz [emoji6] Wcześniej ją czułam rano, wieczór i po posiłkach. A teraz to mam wrażenie, że ma tam dobrą imprezę, wypycha się często, dziś znowu cały brzuch mi falował [emoji23] boję się co będzie po porodzie jak ona już teraz taka rozrywkowa [emoji85]

@MartaSx @Sarinak coś dla Was [emoji16]Zobacz załącznik 1070440

Tez mam tak ze pod wpływem silnego stresu tracę przytomność . Dziwne ze adrenalina powoduje takie coś , przecież się jest pobudzonym a ja z kolei czuje ze tracę przytomność
 
A co do cycków, przed ciążą miałam 85hh, pod koniec 90j więc było i jest co nosić:p ale sutki za duże i mały nie miał jak chwycić, chociaż pokarm miałam od 20tc

Zobacz załącznik 1070453
A tu mój książę co to łaskawie da mamie pospać w nocy, dzisiaj aż do 8 od 21 :)
Jeju do schrupania.. I te rączki do góry przy spaniu. Jak to widzę to mi się moje dzieci przypominajom. Boziu jak to zleciało...

A co do tego jak ty biedna przeżywałaś po porodzie ten czas, to tak naprawdę chyba wszystkie kobiety tak mają, tylko różnica jest taka, że jedne o tym m mówią, a inne udawają. że jest wszystko dobrze, albo odsuwają od siebie te myśli bo przecież to jest złe . Bo ciąża i macierzyństwo to słodkie, lukrowe chwilę.....
 
Jeju do schrupania.. I te rączki do góry przy spaniu. Jak to widzę to mi się moje dzieci przypominajom. Boziu jak to zleciało...

A co do tego jak ty biedna przeżywałaś po porodzie ten czas, to tak naprawdę chyba wszystkie kobiety tak mają, tylko różnica jest taka, że jedne o tym m mówią, a inne udawają. że jest wszystko dobrze, albo odsuwają od siebie te myśli bo przecież to jest złe . Bo ciąża i macierzyństwo to słodkie, lukrowe chwilę.....
I dlatego ja wolę wiedzieć niż nie wiedzieć i później myśleć że coś jest ze mną nie tak :)
 
Tez mam tak ze pod wpływem silnego stresu tracę przytomność . Dziwne ze adrenalina powoduje takie coś , przecież się jest pobudzonym a ja z kolei czuje ze tracę przytomność
Ja nigdy jeszcze przytomności nie straciłam na szczęście, ale co mi po tym jak czuję, że zaraz padnę, a to jest chyba najgorsze, wtedy dodatkowo się nakręcam [emoji849]
 
Ja nigdy jeszcze przytomności nie straciłam na szczęście, ale co mi po tym jak czuję, że zaraz padnę, a to jest chyba najgorsze, wtedy dodatkowo się nakręcam [emoji849]

Ja raz straciłam i zauważyłam ze jak są takie sytuacje gdzie prawie tracę przytomność to w tej chwili wogole nie oddycham 🤦🏻‍♀️ to się jakoś leczy ?
 
Ja raz straciłam i zauważyłam ze jak są takie sytuacje gdzie prawie tracę przytomność to w tej chwili wogole nie oddycham 🤦🏻‍♀️ to się jakoś leczy ?
Leczy się ta torebka papierowa do oddychania hihi. Żartuję, nie mam pojęcia.. Np mój młody mdleje na widok krwi i najpierw ma ogromny ból brzucha, zbiera go na wymioty, zielony, drgawki i mdleje, tyle szczęścia że tak to opanował, że radzi sobie do momentu, aż mnie zobaczy, dopiero na mój widok mdleje, a wcześniej się trzyma.. Ot taki paradoks
 
reklama
Do góry