reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozmowy o wszystkim i niczym

Serio? To mnie pocieszyłaś :D chociaż nie wiem, czy będę miała odwagę zjeść jeszcze kiedykolwiek pizzę, ale może chociaż kawę będę mogła[emoji85]

Ja tylko na początku się bałam . Był to okres grilla i byłam załamana ze wszędzie czułam pieczona karkówkę a ja mogłam tylko kurczaka najlepiej gotowanego . Po dwóch tygodniach powoli zaczęłam jeść inne rzeczy aż wkoncu zjadłam schabowego w panierce i nie cierpiałam . Bardzo długo żyłam z kamieniami i to były stracone lata . Często w niedziele trafiałam do szpitala z bólami i dostawałam zastrzyk i kroplówkę aż wkoncu powiedziałam dosyć .
 
reklama
Witam się chociaż dziś chodzę jak pluto z dupa w górze. Młoda cała noc tak się dusila- kaszlala ze masakra . Aż do wymiotow i tak od 23 do 5 rano nie spaliśmy. A antybiotyk dostała w poniedziałek zaraz jedziemy do pediatry bo to jakaś masakra
 
Ja tylko na początku się bałam . Był to okres grilla i byłam załamana ze wszędzie czułam pieczona karkówkę a ja mogłam tylko kurczaka najlepiej gotowanego . Po dwóch tygodniach powoli zaczęłam jeść inne rzeczy aż wkoncu zjadłam schabowego w panierce i nie cierpiałam . Bardzo długo żyłam z kamieniami i to były stracone lata . Często w niedziele trafiałam do szpitala z bólami i dostawałam zastrzyk i kroplówkę aż wkoncu powiedziałam dosyć .

Ja na szczęście nie cierpiałam bardzo przez ostatnie 3 lata (bo minimum od takiego czasu mam kamienie) i mogłam jeść wszystko, a pizza czy czekolada to w ogóle było moje główne pożywienie, jednak po ostatnim weekendzie stwierdziłam, ze nigdy przenigdy nie chce już tego przechodzić[emoji23]

Ile czas byłaś w szpitalu po zabiegu? I jak się czułaś?
 
Ja na szczęście nie cierpiałam bardzo przez ostatnie 3 lata (bo minimum od takiego czasu mam kamienie) i mogłam jeść wszystko, a pizza czy czekolada to w ogóle było moje główne pożywienie, jednak po ostatnim weekendzie stwierdziłam, ze nigdy przenigdy nie chce już tego przechodzić[emoji23]

Ile czas byłaś w szpitalu po zabiegu? I jak się czułaś?


Czułam się dobrze , chyba nawet 3 dni nie byłam . Laparoskopowo miałam i tylko brzuch trochę obolały był . Ale szybko doszłam do siebie
 
Witam się chociaż dziś chodzę jak pluto z dupa w górze. Młoda cała noc tak się dusila- kaszlala ze masakra . Aż do wymiotow i tak od 23 do 5 rano nie spaliśmy. A antybiotyk dostała w poniedziałek zaraz jedziemy do pediatry bo to jakaś masakra

Współczuje nocy, u nas tez kiepsko :/ zaraz będę jechać do laboratorium, bo udało mi się w końcu złapać trochę moczyku :p
 
Cześć dziewczyny [emoji6] ale się dziś wyspałam, tylko oczywiście jakieś chore sny miałam [emoji849] dziś nic nie robię, leżę i odpoczywam, bo muszę dojść do siebie po weekendzie [emoji16]
@RoseGold nawet nie wiem co powiedzieć i o czym... Jak się wali to wszystko na raz [emoji53] trzymam kciuki żebyś się ze wszystkim szybko uporała. W szoku jestem, że są takie różnice w terminach w obrębie jednego miasta. Zdrówka dla córci, a z samochodem to brak słów... Ja bym ich wszystkich tam za jaja powiesiła [emoji16]
@nast95 Marcel jest przecudny [emoji7] malutki przystojniak [emoji3590] nic dziwnego, że przepadłaś i świata poza nim nie widzisz [emoji6] z nowości u mnie to nadal nie rośniemy, jeszcze przed ciążą po wielkim obiedzie bardziej wyglądałam jak w ciąży niż teraz [emoji23] i chyba będzie dziewczynka [emoji3590]
@MartaSx oczywiście, że dasz radę, kobiety są silne i im więcej biorą na głowę tym bardziej potrafią się zorganizować [emoji6] dobrze, że się zapisujesz [emoji4]
 
reklama
Dzień dobry dziewczyny, ja znów pare dni nie byłam obecna.

W sobotę pojechaliśmy do mojej przyjaciółki do mieszkania (dopiero co je kupiła, mój mąż co nieco jej poszpachlowal itd) i zjedliśmy sobie u niej pizzę, która ja zapilam winem... efekt był taki, ze od ok 22 miałam silne bóle brzucha, wzięłam wszystkie leki jakie miałam w domu, przedawkowałam nospe 2 razy i dalej nie było efektu. O 3 w nocy obudziłam mamę, bo już nie dawałam rady i pojechałyśmy na IP. Stwierdzili, ze to atak kołki żółciowej. Niestety nie pomagały żadne zastrzyki i kroplowki, ale po kilku godzinach i tak mnie wypuścili[emoji17] teraz jest dużo lepiej, ale dalej ledwo chodzę, bo każdy krok, czy zmiana pozycji z siedzącej na stojąca itd sprawia mi ból.
Od lekarki rodzinnej dostałam skierowanie do szpitala na operacje (chociaż ogólnie zdania na temat wycinania woreczka są podzielone) i dzisiaj dzwoniłam oraz jeździłam po szpitalach. I tak: w pierwszym terminy na luty, w drugim terminów brak i zasugerowali, żebym zapłaciła[emoji85], a w trzecim po rozmowie z lekarzem dostałam termin na 27 listopad :D i to wszystko w obrębie jednego miasta! Dlatego jeszcze raz powtarzam dziewczyny, ze trzeba szukać.
Niestety obawiam się, ze stracę semestr, bo nie wiem, czy dam radę pojawić się na uczelni przed operacja, a po to wiadomo, ze będę potrzebowała tydzień lub dwa na rekonwalescencję[emoji24] posypało się to wszystko[emoji24]

Poza tym u mnie chaos. Mąż wyjechał, a ja zostałam sama ze sprawa samochodu. Wczoraj siła odebraliśmy samochód na lawecie, przewieźliśmy do innego serwisu. Jutro będę kontaktować się z nasza prawniczka, bo sprawa jest już grubo przesadzona.
No i nie ma szans, żebyśmy odzyskali samochód w 2019 roku, wiec jeszcze intensywniej myślimy o kupnie czegoś nowego.

Jak się sypie to wszystko[emoji17]

O masakra! Mam nadzieje, że los się w końcu do Ciebie uśmiechanie bo można się załamać jak ciagle coś jest nie tak.. a u Ciebie ostatnio faktycznie ciagle coś się sypie [emoji17] kurczę w końcu musi być dobrze, zawsze po takim złym okresie przychodzi lepszy czas i mam nadzieje, że u Ciebie wszystko szybciutko się porozwiązuje [emoji5]
Pamiętaj, że zdrówko jest najważniejsze [emoji9]
A co do tego Twojego samochodu to jestem w szoku ile to wszystko trwa i w ogole. Ja tez mam zawsze takie szczęście do samochodów, że ciagle się coś psuje..masakra, człowiek ciagle w stresie jak samochód potrzebny do pracy trzeba dojechać. Teraz jak siedzę w domu to mam spokój i mam to gdzieś czy znowu się zepsuje, jeżdżę tylko do lekarza wiec w końcu samochodem nie muszę się przejmować.. hmmm kochana, może to jest jakieś rozwiązanie dla Ciebie również? [emoji23]
 
Do góry