reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozmowy nie-kontrolowane czyli zabawne powiedzonka,teksty,opowieści naszych Szkrabów

Piotrek wczoraj zszokował wszystkich...
był u babci i oczywiście próbował jej poprzestawiać kuchenkę gazową odkręcając wszystkie zawory. babcia po którymś upomnieniu nie wytrzymała i zapytała: "Piotrusiu, czy ty chcesz mnie spalić?" na co Piotrek: "tak, chcę cię spalić". babcia: "ale dlaczego Piotrusiu chcesz mnie spalić?" i tu Piotrek przyczadził: "bo jesteś brzydka" :szok::no:
 
reklama
Piotrek wczoraj zszokował wszystkich...
był u babci i oczywiście próbował jej poprzestawiać kuchenkę gazową odkręcając wszystkie zawory. babcia po którymś upomnieniu nie wytrzymała i zapytała: "Piotrusiu, czy ty chcesz mnie spalić?" na co Piotrek: "tak, chcę cię spalić". babcia: "ale dlaczego Piotrusiu chcesz mnie spalić?" i tu Piotrek przyczadził: "bo jesteś brzydka" :szok::no:
to się babcia dowiedziała:-D:-D:-D
 
Sara znowu zaczela brzydko mowic, ale mnie sie wydaje, ze ona nie zdaje sobie sprawy z tego, ze to sa brzydkie slowa :baffled::sorry: bo wczoraj mowi do mnie:
"Ty ciulu, jedź do babci Heli" :baffled::szok::baffled:
a do mojej mamy:
"Jesteś świnią babciu Jolusiu" :baffled::szok::baffled:

A z takich smiesznych powiedzonek to moj tata mowi do Sary "moja ksiezniczko", a Sara do niego "mój cięciu Piotlusiu Panie" (moj tata to Piotr), a ze wychodzi to jak CIECIU to dziwnie w sklepach ludzie na nas patrza jak Sara wola dziadka: "Gdzie jesteś CIECIU Piotlusiu Panie" :-p:-D:-p
 
Sandra tiaaaa, przy dzieciach trzeba uważać co się mówi :-D

ja wczoraj pytam Piotrka (bawił się traktorem)
Ja: Piotruś, a jak damy na imię braciszkowi?
P milczy
Ja ponownie: Piotruś, jak będzie miał na imię braciszek?
P patrzy na mnie spode łba (bo mu matka w zabawie przeszkadza) i mówi: Zigmunt
Ja :szok:: Zygmunt?
P: taaaaak

to się nam chyba problem z imieniem dla dziecka sam rozwiazał :-D tylko nie wiem, skąd on tego Zygmunta wziął...
 
oj tak jak Leyna pisze trzeba uwazac przy dzieciach na slowa :D

Sandra jejku faktycznie Sarunia zaczela rzucac lacina :/ ale pewnie jej szybciutko przejdzie :))

u nas odpukac mala nie obraza innych hihih i nie rzuca przeklenstwami :) ale buzia jej sie nigdy chyba nie zamyka :D
 
Leyna :-D:-D:-D ale Cię Piotrek zbył, chciał mieć szybko spokój to powiedział byle co...:-p
sandra Sarka musiała gdzieś podsłuchać, nie macie gdzieś za płotem takich "tekściarzy"?? no książę jest najlepszy:-D:-D:-D
 
reklama
Leyna - ale Zygmunt to naprawde ladne imie... i oryginalne;-)

Sandra - Sara rulez!!!:-D:-D Pszczola jakis czas temu, mowila na ksiecie "ksionć", i w kontekscie tez to troche nietypowe bylo:-p;-) Poza tym, to co chwile mowi do nas "ty gupolku, guptaśku", ale za to "twardszych" wyrazow juz nie uzywa. Za to wyznaje milosc min. 10 razy dziennie ("Kocham cie mamusiu, jak nie wiem cio" albo "kocham cie na ziawsie do jutla";-))


I troche Pszczoly:tak:
1. Bylysmy na placu zabaw i Pszczola chciala pokazac jednej dziewczynce (i dac sie pobawic:szok:; ostatnio wszystkim dzieciom proponuje obejrzenie i pobawienie sie swoimi zabawkami, a jak potem chce ich akcesoria obejrzec/uzyc, to tlumaczy, ze przeciez swoje im dala:-p:tak:) swojego kotka z Littlest Pet Shop (no szal zupelny, juz chyba z 10 ma tych zwierzaczkow; wszystkich naciaga:-p). Podeszla do tej malej, przedstawila sie i cos tam jeszcze powiedziala i nagle zrobila przerazona mine i w te pedy przybiegla do mnie, oznajmiajac, ze "Ona ma w nosie gluty zielone, mamusiu! Musiś jej wytrzić!". Ja (ledwo postrzymujac smiech:tak:) na to, ze tu jest jej tata i na pewno zaraz jej wytrze. Pszczola przyjrzala sie facetowi, a ze byl zajety czytaniem gazetki, to podeszla do niego i trzymajac sie pod boki wypalila: "Nie siedź tutaj, tilko wytrzij śwojej ciólećcie gluty, bo juź jej wisią siople!" Poszedl, wytarl:tak::-D:-D

2. Bylismy dzis kolektywnie z Gandzia na szczepieniach (Pszczola nie przepuscilaby za nic okazji, by obejrzec mierzenie Gandzi temperatury per rectum:-D). Przy okazji robilismy na naszym "ryneczku" zakupy, tzn. P. robil, a Pszczola, Gandzia i ja czekalysmy przy barierce oddzielajacej chodnik od parkingu. Pszczola, adekwatnie do okolicznosci, tlumaczyla Gandzi zasady bezpiecznego spacerowania i na koniec walnela: "I pamietaj, Gandziu, zie jak idzieś psi ulicy, to nigdy nie wchodź na jeźnię, bo mozie cię siamochód udezić i bedzieś śtłuknięta i umalta.":-D

3. I dyskusje egzystencjalne;-)
Pszczola: "Mamusiu, a ja mam blata?"
Ja: "Nie, masz siostrę, Gosię"
Pszczola: "A cio to jeśt siośtla?"
Ja: "To jest taka osoba, dziewczynka, która ma tę samą mamę albo tego samego tatę, albo oboje tych samych rodziców, co inna osoba. Np. ty i Gosia jestescie siostrami, bo macie tego samego tatę, P."
Pszczola (wkurzona): "Nie, to mój tata, P.! Gosia jeśt juź duzia i nie mozie mieć taty mojego!"
Ja: "Kochanie, ale to jest też Gosi tata i nic nigdy tego nie zmieni, nawet jak Gosia bedzie jeszcze wieksza."
Pszczola: "Nieplawda! To mój tata tilko!"
Ja: ...
Pszczoła (prawie z płaczem): "A ti jeśteś teź mamą Gosi?"
Ja: "Nie, tylko twoją."
Pszczoła (z ulgą): "Och, to dobzie! Kamiej mi upad!":-D:-D
 
Do góry