W większości szpitali się nie płaci, ale niestety jak chce się dostać znieczulenie to trzeba bulić, a często nawet jak masz kasę na to znieczulenie to nie dadzą
Z drugiej strony uważam opiekę kobiety w ciąży za bardziej cywilizacyjną niż w niejednym kraju na zachodzie.
Zauważyłam pewna prawidłowość ( ale nikogo nie osądzam) , że złe opinie na temat lekarzy i szpitala mają dziewczyny które sobie nie radziły podczas porodu. Czasami położna musi krzyknąć, żeby doprowadzić pacjetke do stanu myślenia o tym, że rodzi a nie bezsensownego darcia się, przez co dziecko robi się niedotlenione ( na to zwróciła mi uwagę moja położna z prywatnej szkoły rodzenia - przekochana i przemiła kobieta, ale właśnie mówila, że ona podczas porodu jest powazna i ze ona tam nie jest od głaskania po glowie tylko do tego , że ma sproadzić dziecko na świat).
Inną rzecza u nas jest to, że nie umiem zrozumieć dla czego szczepionki na pneumokoki, meningokoki i rotawitusy są płatne i to za dużą kase, a wiagra to refundowana jest grrrrrrrrr
Hej wszystkim!!!!!
Ja sobie nie wyobrazam zeby nie podac na zyczenie znieczulenia!!!! co innego z anie placic, no kwestia sporna tak jak z niektorymi szczepionkami "nowej generacji". ale kurde sol piszesz ze porod na jedynce... to znaczy ze sa porody na 2 albo 3? Ze kilka kobiet moze rodzic obok siebie?????????????????????????????????
Ja zauwazylam, ze dzewczyny, ktore nie dawaly sobie rady w czasie porodu, narzekaja nie tyle na szpital ( lekarza ktory jest malo obecny, sciany i obiady szpitala itp) ile na same polozne!!!!! Wlasnie wszystko spada na te biedne kobity, ktore tak jak piszesz, musza miec trzezwy umysl i sa tam, zeby wykonywac swoja prace!
Jezu niewyobrazam sobie rodzic w kilka na 1 sali... I jedna druga przeraza krzykiem, a co jesli ktoras pacjentka ma problem i cos sie dzieje, reanimacja... Hmmm... Bardzo dobre dla komfortu psychicznego innych! Nie wiedzialam z etakie cos istnieje... Moja mama jak mnie urodzila 25 lat temu, to byla na sali poporodowej w 3 osoby... Pewnego dnia do jej koleznki przyszledl lekarz pielegniarka i ksiadz i pytaja jej sie czy ochrzcic jej kilkugodzinne dziecko ( duzego wczesniaka). A obok lezala moja mama, ktora mnie od godzin nie widziala, nie mogla karmic, bo bylam wczesniakiem urodzonym w pazdzierniku 85 zamiast w styczniu 86!!!!
No i co ona miala sobie myslec???????????????? Nikt nie pomyslal zeby kobiete zawolac na korytarz czy zaatwic to jak dwie innematki wczesniakow beda na badaniu, czy gdzies tam.. Nie kumam jak to jest ze to jeszcze istnieje!!!wkoncu w PL malo urodzen, toc chyba sal nie brakuje !
a co znieczulenia to ja bralam i sie nie szczypalam!!! odpoczelkam sobie przez kilka godzin, nawet przysnelam. Porod mialam rodzinny i pokoj tez rodzinny, co bylo dla mnie akurat wazne, bo balabym sie byc sama z pierwszym dzieckiem to raz, a po drugie to dla ans bardzo wazne i symboliczne, z epierwsze godziny, dni (!!!) z dzieckiem spedzilismy razem z poldusiem, dla taty dziecko nie jest "abstrakcyjne", a na dodatek dodam ze to byly swieta bozego narodzenia wiec juz w ogole byc rozdzielonym to zal...
dziewczyny posikam sie czego ja sie dowiaduje... serio nie wiedzialam ze wiagre refunduja.... prosze jakie katolickie