reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Cze laski,
lovely kciukasy trzymam

Ja nie uwazam żeby siedzenie w domu uwsteczniało bo mieć dziecko tylko po to żeby je mieć to bez sensu chciała bym na początku muc być z maluszkiem żeby złapać z nim kontakt a poza tym ten kontakt jest bardzo wskazany dla dziecka zwłaszcza na początku jednak nie chciała bym też siedzieć w domu kilka lat - nie wyobrażam sobie tego choć wiem że niekture kobiety ale i faceci własnie w ten sposób sie spełniają. Jednak to jak długo zostać z dzieckiem i co z nim zrobić po powrocie do pracy to bardzo trudna i inwidualna decyzja - ja tak uważam przynajmniej

Dziewczyny ja tez nie uwazam ze siedzenie w domu z malcem uwstecznia, chociaz ja sama dziecinnieje chyba heheheh
Ja nie mowie tu o siedzeniu przez 20lat :szok:
Ja jestem starsza od Was a przynajmniej od czesci, bo 30 juz mam wiec... troche sie napracowalam, swiata zwiedzilam, mieszkalam w paru miejscach, przyjaciol mam i znajomych tez, na kawke czy do kina zawsze mam sie z kim wybrac, ktos zawsze zajrzy do nas; chodze systematycznie na step, basen czy do kosmetyczki... staram sie byc zadbana, chociaz po domu najwygodniejsze sa dresy ;-), czesto slysze ze macierzynstwo mi sluzy i nie chodzi tu o te dodatkowe kg po ciazy, tylko o usmiech na mojej twarzy...
wracajac do tematu: gdy stwierdzilismy ze czas na dzidzie to dzidzia sie pojawila, i nie chce by ktos opowiadal mi przez telefon ze moje dziecko usmiechnelo sie, powiedzialo ma-ma, pierwszy raz usiadlo, zrobilo pierwszy kroczek.Cos o tym wiem bo ja tak opowiadam mojemu malzowi, a on lzy ma w oczach gdy mala powtorzy to przy nim za jakis tydzien. Duzo go mija z rozwoju. Poza tym jak wspomnialam mala chce dac do przedszkola jak bedzie miec 2,5 roku wiec tego siedzenia w domu przy niej byloby tylko tyle. A skoro chcemy druga dzidzie ktora tez bym chciala poslac w tym wieku do przedszkola to jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem siedzenia bedzie 4,5 roku. A pozniej juz bede starala sie pogodzic prace z wychowywaniem brzdacow, no i mysle ze tatus tez mniej bedzie mial pracy :-)
 
reklama
Hej dziewczyny!
Trzymajcie za mnie kciuki, bo mam ważne kolokwium dziś!!!
A poza tym to już 40dc a ja nie mam @... ale się jeszcze nie nakręcam, bo wcześniej zdarzały się takie długie cykle... poczekam jeszcze troszkę a jak nie będzie nadal to zrobię test :)

lovely co studiujesz? Jak poszedł kolosek?
A ta @ niech spada na conajmniej 9 m-cy:tak::-) Trzymam kciuki!

Widzę,że wyłoniła nam się tu ciekawa dyskusja...Moja mama nie pracowała kiedy wychowywała nas (trójka dzieci). Dziś jestem jej bardzo wdzięczna ponieważ dała mi wszystko co najlepsze-bez niej nie wiem kim bym dziś była...ale z drugiej strony jestem zła,że nie poszła do pracy-teraz nie ma widoków chociaż by na emeryturę...
Ja jestem od jego narodzin z małym. Studiuję zaocznie pedagogikę szkolno-opiekuńczą. Jak wspominałam na wiosnę idę do pracy. A po skończeniu studiów zakładam prywatne przedszkole. To takie moje wydoczki...w czasie studiów zamierzam jeszcze mieć jedno dziecko:tak::-)
 
Prywatne przedszkole. Miooodzio pomysl...
ja swoje pociechy mam zamiar do takiego poslac :D
No i masz dwa w jednym, prace i swoje malenstwa na oku.
 
Jeeejku dziewczyny :D dzięki za kciuki i wsparcie!!! @ nadal nie ma ale brzuch mnie tak boli, że na 100% będzie ;( koleżanki namawiają, żebym już testowała, ale ja wole poczekać do piątku to wtedy będę miała wolne i na spokojnie zrobię :) bo np. w środę od rana mam 2 kolokwia i nie chce na nie iść zdołowana że się nie udało, albo jakby były || to tym bardziej nie będę wtedy mysleć o nauce, a tak przez weekend zdążę sie wypłakać albo nacieszyć :p

majeczka02 - dziękuję :* ja studiuje filologie angielską i jest mega ciężko, ale dziś można było ściągać na tym kolokwium, więc liczę, że je zaliczę ;)

Matko wy o tej pracy tak stale gadacie, a ja sie zastanawiam zy to dobry pomysł bo ja dopiero na studiach, a potem dziecko i szukanie pracy... nie wiem czy podołam ;( przerażacie mnie! :p
 
Hej idziemy dziś z męzem w odwiedziny do znajomych którym sie przed świątami dzidzia urodziła, już wybrałam dla niej coś ze sklepu i wiecie co złapałam odbijke że chce już , natychmiast i jeszcze małej nie widziałam a tak mi odbija mam nadzieje że nie porwe jej do domu:-) nie ale tak na serio mój instynkt sie wydziera a nie krzyczy , asz mi sie chce ryczeć że nie moge sobie na dzidzie jeszcze pozwolić :wściekła/y:
 
praca - temat rzeka :tak:

Powiem wam jedno - zaszłam w ciążę będąc na stażu - przy okazji dowiedziałam się że stażyści nie mają żadnych praw :no: W sierpniu 2009 poszłam do pracy - znowu staż - to była pomyłka - po miesiącu przypomniałam sobie czemu dwa lata wcześniej obiecałam sobie nigdy więcej nie iść na staż. Ciągle siedzę z Karolą i planujemy drugie dziecko - ja kończę w maju (mam nadzieję) studia i mam nadzieję się do maja obronić - chociaż różnie bywa. Prócz tego że w wakacje chce zajść w ciążę - a przynajmniej taki mamy plan.A jak tylko będę miała pewność że Karola ma miejsce w prywatnym przedszkolu idę do pracy żeby coś sobie na emeryturę odłożyć ew. otwieram coś swojego - zobaczę - do obron jeszcze muszę pracę napisać i obronić - potem będziemy myśleć.

majeczka02 - nie chcę psuć Ci marzeń ale policzyłaś sobie kiedyś ile takie przedszkole kosztuje? Ja kiedyś sobie siadłam z panią w UP i policzyłyśmy na chłodno co i jak - żeby dostać dofinansowanie trzeba mieć co najmniej 50.000 zł wkładu własnego żeby dostać 25.000 zł na resztę. Co daje 75tyś - a to kropla w morzu. 1. Wynajem budynku o pow pow 300 m2 z ogrodzonym placem i jego przystosowanie do warunków bezpieczeństwa Państwowej Straży Pożarnej, Sanepidu, menis-u to koszt bagatela ok 90.000 - 150.000 zł. Nie wspominam o wyposażeniu sal, opłaceniu: opiekunek (min 2 na grupę 10 osobową), pielęgniarki która jest cały czas, podpisaniu współpracy z najbliższą przychodnią na korzystanie z usług lekarza pediatry, lektorów i prowadzących dodatkowe zajęcia, rachunkach bieżących, aaaa - zapomniałabym musisz się jeszcze określić czy macie własną kuchnię czy bierzecie katering itp. itd.... Łącznie suma ok 200.000 zł na początek plus nadzieja że w pierwszym roku będziesz miała komplet dzieci i starczy ci na płace dla pracowników.No i plac zabaw - od 10 do 35 tyś zł. Też miałam takie marzenie - a potem stanęłam na ziemi ;-):sorry2:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kompromisem jest szukanie pracy na pół etatu, albo w takich godzinach, które nie umożliwiają normalnego, rodzinnego trybu. Wierzę, że się da. Nie mam dzieci więc wielce prawdopodobne, ze jak będę je miała będę chciała zostać w domu... ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się, ze zrobiłabym wszystko, żeby wrócić do pracy. Moja teściowa całe życie poświęciła dzieciom. Tragedia. Dzieci podrosły, a teściowa nie ma żadnych zainteresowań, żadnych znajomych, żyje tylko tym, co dzieje się u ich dzieci i za wszelką cenę chciałaby w ich życiu uczestniczyć. O emeryturze może pomarzyć. Mnie się wydaje, że rezygnacja z pracy to mimo wszystko zawężanie własnych horyzontów (nie chcę nikogo urazić, to tylko mój pogląd) Praca czesto zmusza do kontaktu z ludźmi, do zaradności, samodzielności. W życiu różnie może być- finansowa niezależność (choćby to były grosze) jest w moim odczuciu czymś bardzo ważnym, daje poczucie bezpieczeństwa w razie "W", a życie jest przewrotne i trzeba brac pod uwagę różne scenariusze. Poza tym- w moim osobistym przekonaniu- kobieta, która ma zainteresowania, pracę, hobby wykraczajacą poza ramy czterech ścian jest zwyczajnie atrakcyjniejsza dla innych (męża, przyjaciół) i dla siebie samej. Znam też osobę, która bardzo chciała zostać z dziećmi w domu, twierdziła, że nie tylko będzie miała czas dla dzieci, ale przeczyta więcej książek, rozwinie swoje pasje, będzie miała czas chodzić na ćwiczenia, do kina, na basen, spotkać się z koleżankami. Oczywiście nic z tych planów nie wyszło- wszystko zostawia na później, bo przecież tyle ma czasu. Sama też wiem, że zostając w domu nie zadbam o swój własny rozwój, czas będzie mi uciekał przez palce tak jak jej. Nie chcę tego. Chcę być kiedyś- na emeryturze sprawną, myślącą znającą życie kobietą, nie uwieszoną na własnych dzieciach jak bluszcz. Porónując teściową i moją mamę jestem cholernie szczęśliwa, że moja mama ma własne zainteresowania, że potrafiła w życiu zadbać o samą siebie- właśnie pod kątem zawodowym.[/QUOTE]


zgadzam sie z toba czesciowa, ale te punkty, ktore u mnie sie nie sprawdzily( sprawdza) to:
1) moja tesciowa nigdy nie pracowala, a dzis jest 60 letnia kobieta ktora wyglada na 45-50. ale zycie rozwijala swoje pasje : nalezy do kilku klubow: rowerowego (wycieczki po kilkaset km), chodzenia o kijkach(gory, ciezkie tereny itp), zawsze miala czas dla rodizny, dzieci ale i siebie i przyjaciol. Nalezy tez do klubu atystyznego wyszywania i robienia ikon :) poz atym udziela sie 2 razy w tyg. charytatywnie. takze nie nudzilo jej sie, ma kontakt z ludzmi i sie rozwija, uczy nowych rzeczy. emerytury jedynie nie bedzie miec, fakt : ale akurat nie potrzebuje, bo ma ogromny spadek po rodzicach i jest podkresle jedynaczka ;)

2° drugi punkt to praca na pol etatu. niby racja, dobre dla rodziny. tylko ze jako malzenstwo jestesmy objeci stopa podatkowa 50%... Obojetnie ile ja zarobie, to ze wzgledu na zarobki mez polowe oddam panstwu. Powiedzmy ze na pol etatu, z takiej sredniej pensyjki 1500 euro, zostanie mi wiec 750. ja dzis place za nianie 100 euro na tydzien, a przychodzi tylko kilka godzin 2-3 razy w tyg. tyle co pouczyc sie i w biegu zrbic zakupy... dzis mam 400-500 euro na mieisac pozniej zaplace wiecej. dziewczyny ja oddam wszystko na nianie, albo jeszcze z meza pensji doplace!!! i badz tu madry
wysjcie:
zarobic 5.000 euro na starcie ( jak????), albo wygrac w totka
z realnych: pozatsje ta frma, ktora jest dla mnie wciaz abstrakja

Ja nie uwazam żeby siedzenie w domu uwsteczniało bo mieć dziecko tylko po to żeby je mieć to bez sensu chciała bym na początku muc być z maluszkiem żeby złapać z nim kontakt a poza tym ten kontakt jest bardzo wskazany dla dziecka zwłaszcza na początku jednak nie chciała bym też siedzieć w domu kilka lat - nie wyobrażam sobie tego choć wiem że niekture kobiety ale i faceci własnie w ten sposób sie spełniają. Jednak to jak długo zostać z dzieckiem i co z nim zrobić po powrocie do pracy to bardzo trudna i inwidualna decyzja - ja tak uważam przynajmniej


zgadzam sie w 100% :)

Hej idziemy dziś z męzem w odwiedziny do znajomych którym sie przed świątami dzidzia urodziła, już wybrałam dla niej coś ze sklepu i wiecie co złapałam odbijke że chce już , natychmiast i jeszcze małej nie widziałam a tak mi odbija mam nadzieje że nie porwe jej do domu:-) nie ale tak na serio mój instynkt sie wydziera a nie krzyczy , asz mi sie chce ryczeć że nie moge sobie na dzidzie jeszcze pozwolić :wściekła/y:

marylka ...nic mi nie mow... wroiclam dzi z zakupow z trzema siatkami dla przyszlej kiedys tam dziewczynki :) a biedny, czekajacy na mame w domu synek dostal koszule i ogrodniczki tylko... no nic, 1 szuflada komody zaraz bedzie pelna i tylko dla dziwczynki. trzymac kciuki zeby chlopak drugi nie byl, bo nie iwem co ja z tym zrobie ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
1) moja tesciowa nigdy nie pracowala, a dzis jest 60 letnia kobieta ktora wyglada na 45-50. ale zycie rozwijala swoje pasje : nalezy do kilku klubow: rowerowego (wycieczki po kilkaset km), chodzenia o kijkach(gory, ciezkie tereny itp), zawsze miala czas dla rodizny, dzieci ale i siebie i przyjaciol. Nalezy tez do klubu atystyznego wyszywania i robienia ikon :) poz atym udziela sie 2 razy w tyg. charytatywnie. takze nie nudzilo jej sie, ma kontakt z ludzmi i sie rozwija, uczy nowych rzeczy. emerytury jedynie nie bedzie miec, fakt : ale akurat nie potrzebuje, bo ma ogromny spadek po rodzicach i jest podkresle jedynaczka ;)

2° drugi punkt to praca na pol etatu. niby racja, dobre dla rodziny. tylko ze jako malzenstwo jestesmy objeci stopa podatkowa 50%... Obojetnie ile ja zarobie, to ze wzgledu na zarobki mez polowe oddam panstwu. Powiedzmy ze na pol etatu, z takiej sredniej pensyjki 1500 euro, zostanie mi wiec 750. ja dzis place za nianie 100 euro na tydzien, a przychodzi tylko kilka godzin 2-3 razy w tyg. tyle co pouczyc sie i w biegu zrbic zakupy... dzis mam 400-500 euro na mieisac pozniej zaplace wiecej. dziewczyny ja oddam wszystko na nianie, albo jeszcze z meza pensji doplace!!! i badz tu madry
wysjcie:
zarobic 5.000 euro na starcie ( jak????), albo wygrac w totka
z realnych: pozatsje ta frma, ktora jest dla mnie wciaz abstrakja[/QUOTE]

Matko, zamień się ze mną na teściową :p Pozazdrościć- bardzo cenię takich ludzi :) Co innego zostać w domu, żeby mieć czas na rodzinę i WŁASNY ROZWÓJ, a co innego widzieć własną realizację tylko i wyłącznie poprzez poświęcenie się dzieciom :( Moja teściowa bez dzieci nie istnieje, jeśli rozumiesz co mam na myśli- i to jest tragedia :confused:

A jeśli chodzi o drugi punkt, to tu masz rację niestety. Trudno jest znaleźć złoty środek...
 
poczekaj poczekaj... to sa dobre strony mojej tesciowej, te dotyczacej jej samej...
nie mowe ze nie ma wad, hehe- inny temat ! RZEKA ;)
 
reklama
majeczka02 - nie chcę psuć Ci marzeń ale policzyłaś sobie kiedyś ile takie przedszkole kosztuje? Ja kiedyś sobie siadłam z panią w UP i policzyłyśmy na chłodno co i jak - żeby dostać dofinansowanie trzeba mieć co najmniej 50.000 zł wkładu własnego żeby dostać 25.000 zł na resztę. Co daje 75tyś - a to kropla w morzu. 1. Wynajem budynku o pow pow 300 m2 z ogrodzonym placem i jego przystosowanie do warunków bezpieczeństwa Państwowej Straży Pożarnej, Sanepidu, menis-u to koszt bagatela ok 90.000 - 150.000 zł. Nie wspominam o wyposażeniu sal, opłaceniu: opiekunek (min 2 na grupę 10 osobową), pielęgniarki która jest cały czas, podpisaniu współpracy z najbliższą przychodnią na korzystanie z usług lekarza pediatry, lektorów i prowadzących dodatkowe zajęcia, rachunkach bieżących, aaaa - zapomniałabym musisz się jeszcze określić czy macie własną kuchnię czy bierzecie katering itp. itd.... Łącznie suma ok 200.000 zł na początek plus nadzieja że w pierwszym roku będziesz miała komplet dzieci i starczy ci na płace dla pracowników.No i plac zabaw - od 10 do 35 tyś zł. Też miałam takie marzenie - a potem stanęłam na ziemi ;-):sorry2:

Sol myslalam ze majeczka02 to bardziej takie domowe przedszkole chce zalozyc-dla 5-7dzieci.
Jesli to ma byc takie prawdziwe przedszkole prywatne to koszt nie z tej ziemi, podrzucam pare artykulow na ten temat
POMYSŁ NA BIZNES - PRZEDSZKOLE
Przedszkole: zyski do 20 tys. zł miesięcznie - Biznes i prawo gospodarcze - Gazeta Prawna - największy dziennik gospodarczy

A jesli chodzi o idealny zawod dla mam chcacych wychowywac dzieci, to nauczyciel :-) Ja poszlam w zupelnie innym kierunku, ale moje kolezanki sa nauczycielkami i powiem Wam ze szlag mnie trafial jak chodzily do pracy dwa razy w tyg na 9 i najpozniej byly o 14 w domu, ferie wolne, wiekszosc wakacji tez, no i okres swiateczny-zawsze nie martwily sie kiedy posprzataja na swieta mieszkania, a dodam ze zatrudnione sa na pelny etat.
A co do ich pensji to wcale zle nie mialy jak narzekaja ze zle maja.

josephine ja wlasnie tez dlatego nie ide do pracy, szkoda mi tych chwil tracic z malcem, a pracowac by niani oddac pensje hmmm niekalkuluje sie
poczekam z szukaniem pracy az brzdace pojda do przedszkola :tak:
 
Ostatnia edycja:
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry