Hmmm... a ja pozwalałam Kamisiowi spać ze mną, kiedy tylko chciał

)) i się nie przyzwyczaił

I mała też, jak płacze i jest niespokojna, to śpi ze mną, nie odłożę jej wtedy do wózeczka, nie mam mowy!!

Większość pierwszych dwóch miesięcy spała ze mną, a teraz już mniej marudzi w nocy i w związku z tym więcej śpi sama :-) Też się mi nie uzależniła. A wózeczek w nocy stoi przy łóżku, bo chcę ją mieć blisko, pogłaskać w nocy po główce, dawać jej do zrozumienia, że cały czas jestem obok, jakby mnie potrzebowała
Ale oczywiście
mary powodzenia !! Jak uda się Wam maleńką przyzwyczaić do samodzielnego spania, to na pewno będzie Wam łatwiej :-) Buziaki!!