Jestem po wizycie.... teraz dopiero byłam w stanie wejść...
cie. Wszystko ok, był znów ze mną mąż
usg trwało chwilkę ale ja mówię nie ma to tamto i mąż musi być
Oczywiście zasypałam gina stosem pytań na początku aż się uśmiechnął
Serduszko ładnie biło, gin nawet pokazywał jak dzidzia ma rączki ułożone i na chwilę włączył 4d. Uroczy widok
Prawdopodobnie będzie chłopczyk, jak to gin stwierdzil, że widzi chyba 'antenkę' (moje przeczucia też mówią, że będzie syn)
marzy mi się chłopczyk
))) Na następnej wizycie dowiem się więcej, a to już będzie połowa
i gin mówił, że warto żeby mąż wtedy był, bo będzie duuuuużo badania i oglądania
a to weźmie urlop, jakby co
A teraz bez komentarza.... zaczął brzuch boleć i zwymiotowałam... jejku boję sie, żeby to nie była jelitówka
a bo mi się zachciało jechać do rodziców w weekend a tam panuje grypa żołądkowa....kurde jak mnie dopadnie (tfu tfu) to sobie nie daruję tego wypadu weekendowego
((((
W dodatku, żeby tego było mało chyba coś mnie bierze... czuję, że jak połykam ślinę to boli czyli pewnie migdał powiększony... a bo mi się lodów zachciało... wrrrrr