Hej kobietki!
Ja wróciłam od lekarza... Z dobrych wiadomości, że mój cykl przebiega podręcznikowo. Gin była zachwycona
A zła wiadomość, że juz po owulce
Powiedziała, że musiała nastąpić kilka godzin temu. Na monitorze pokazywała mi jakis plyn i coś tam jeszcze i ogólnie się zachwycała, a ja dobrze, ze leżałam :-/ Jakoś smutno mi się zrobilo
M codziennie po kilka razy wypytywał o moje jajeczka, a te się "rozpadły" :-/
Ale... I tak mnie tu nie będzie przez weekend
Najgorsze w tym wszystkim, że w przyszłym miesiącu znowu wylatuje, tym razem do Monachium :-/ Jeżeli akurat w moje płodne dni, to zapakuje sie do jego walizki!
W przyszłym tygodniu chcę umówić konsultacje w invimedzie i dowiedzieć się co jeszcze powinnam zrobić, tzn. jakie badania a potem decyzja czy inseminacja czy in vitro :-/
Wiola!!!!! Kurcze! Ty nie miałaś złapać doła tylko dostać powera do działania
))) Pamietaj! Najwazniejsze jest to, ze sie kochacie! a jak dwoje ludzi sie bardzo kocha to są w stanie każdy problem rozwiązać
Może po prostu nie dałaś jasno do zrozumienia Twojemu M, ze jest Ci przykro w takich sytuacjach, hę?
Idę zaraz do kuchni... Jeszcze 22h
))))))))))))))))))