Witam Was Kochane.
Na początek przepraszam, że tak długo mnie nie było ale ostatnie kilka dni były czymś straszny
m... Codzienny ból głowy nie do wytrzymania do tego ciągłe wymioty...
Z bólem głowy wylądowałam u neurologa --> ta na podstawie wywiadu wywnioskowała u mnie guza mózgu... Dała mi skierowanie do szpitala --> tam nic nie znaleźli dziwili sie tylko skąd takie wnioski na podstawie wywiadu bez żadnych badań. Nie miałam żadnego prześwietlenia bo na razie nie chce.
Miałam obniżony sód i podali mi kroplówke, powiedzieli, że jak nie przejdzie to mam sie zgłosić na położnictwo. Tak też zrobiłam bo nie przeszło. Tam zrobili mi badania i usg. To najważniejsze, że ciąża przebiega idealnie
Widziałam swoje Maleństwo i serduszko. Dali czopki przeciw wymiotne. Meczyłam sie jeszcze ze 2 dni po tym szpitalu. Powiedzieli mi, że dobrze, że są takie torsje bo to znaczy, że z ciążą wszystko ok. Gorzej gdyby to było cześciej-mogłabym sie odwodnić. Tak czy siak dzisiaj wstałam i głowa boli ale na tyle, że moge wstać i do Was napisać i zrobić sobie samej śniadanie. Mam nadzieje, że to osłabienie a głowa da mi już spokój.
Dzisiaj na 13.20 jedziemy na usg i bedziemy mogli Razem z Meżem zobaczyć Nasze Maleństwo i wziąć zdjecia do domku bo w szpitalu niestety nie mogli mi dać:-
-(
A teraz napiszcie mi Kochane czy jest coś ważnego co sie wydarzyło przez ten czas co mnie nie było?? Bo chyba nie dam rady Was nadrobić i nawet nie bedee próbować...