Szczęśliwa - nie ma się czym przejmować a ginek każe ci jeść więcej produktów z błonnikiem - czyli owoce, wędliny, pieczywko i dużo pić. Niestety w ciąży nie zaleca się żadnego leczenia miejscowego a i żadnych proszków nie dostaniesz tylko dietę zróżnicowaną i nic zatwardzającego/ciężkostrawnego: groch, fasola, kapusta z grzybami. A po porodzie już w pierwszej dobie będziesz mogła się podleczyć np. Hemorectal-em - można go stosować przy karmieniu piersią bez żadnych obaw a ma ten plus że działa znieczulająco więc mniej boli
Nie ty pierwsza nie ostatnia
Ja z Karolą się nabawiłam strasznych i miałam nawet mieć usuwane po zakończeniu karmienia chirurgicznie ale jakoś same zeszły w miarę a teraz póki co nie pogarszają się więc jest ok :-) Ale trzeba się pilnować a w razie ciężkiego zatwardzenia zastosować czopka glicerynowego - broń boże nic przeczyszczającego czy olej rycynowy
Ewcia - ja też nie tyle że u M w rodzinie jest sporo par na zasadzie : on ma starszą siostrę a ona ma córcię i synka, rodzeństwo cioteczne - tyż parka
U mnie za to ja mam dwie siostry, mam dwie siostry cioteczne i jednego brata. Siostra ma córkę, ale już siostra cioteczna ma dwóch synów
A że ja miałam nerwicę że nie chcę synka to M starał się mnie przygotować na to że może być synek i żebym później po porodzie depresji poporodowej nie dostała
No i jakoś tak się już oswoiłam z tą myślą że synek i teraz dziko mi się przestawić że córcia
A z Karolą od początku wiedziałam że dziewczynka i nie przyswajałam jakiejkolwiek myśli że chłopiec
No i jest dziewczynka
Misia - jak lekarz dobry to trzeba się go trzymać
Mój też śpi z telefonem i mogę dzwonić kiedy chcę i potrzebuję
A i na poród też postawi cały oddział jak będzie trzeba
Inna bajka że mąż służba zdrowia więc inne podejście ale ogólnie jest spoko facet :-)
My właśnie wróciliśmy ze spaceru - nie zastaliśmy mojej babci ale udało nam się ją poinformować że będziemy mieć na 90% drugą córcię i czy możemy dać jej imię
Powiedziała że jest jej bardzo miło i chyba się rozpłakała bo jej się jakoś tak głos załamał i szybko temat zmieniła i się pożegnała
Za to odwiedziliśmy moją mamę w szkole i spotkałam moją wychowawczynię z klasy 1-3
Wyjście bardzo udane, wszyscy padli wysiłkowo więc jest ok
A mi się teraz fasolka na Bretońską gotuje :-) Oj będzie mnie później brzuszek bolał, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić