reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dzięki dziewczyny. Znów mi tam smyrało w brzuszku to już siódmy raz. Coś czuję ,że to moja dzidzia ;-) A najlepiej sprawdzimy za kilka dni u gina bo sprawdzimy czy dzidzia jest tam gdzie czuje :-)
Siostra mi podsłuchiwacza dla dzidzi przywiezie i będziemy szukać serducha ;-)
 
reklama
zapmarta ja mam do ciebie pytanko. wiem że ty miłośniczka kotków a ja mam problem z kocicą :-( maluchów już nie karmiła jak je wszystkie oddaliśmy, a teraz ma lekko powiększone "piersi". jednak nie to jest problemem, bo wiem że kotki sobie z tym same radzą. jednak w dole brzucha, tuż przy tylnych łapkach ma taką wielką grudę pod skórą. i nie wiem czy się tam pokarm zebrał i się to "zlało" w jedno, czy to jakiś problem :-( zauważyłam to 2 dni temu. wczoraj i dziś już to ma mniejsze i nie tak twarde, jednak martwię sie o nią. dodam, że apetyt ma normalny, zachowuje się jak zawsze (pozatym że jest większą pieszczochą ;-) ). i nie wiem czy czekać i obserwowac jeszcze, czy jechać do wetka? co myślisz? miałaś kotki które miały młode?
 
Marcepanek - ja w miarę dobrze. Normalne objawy ciążowe, pobolewanie delikatne w brzuchu, zmęczenie... ledwo przedwczoraj w szafie z ubraniami posprzątałam. A dziś wszystko mi ŚMIERDZI. ;)
 
bunia, nie miałam bo ja od razu sterylizowałam kotkę, natomiast dokarmiałam wolno żyjące koty i wiem, że może tak być. Obserwuj ją i jak nie zniknie to idź do weta. Czasem jest tak, że podczas karmienia kotka znów ma ruję i może to hormony tak działają..., choć to trochę dziwne, bo po tak długim czasie powinny jej te cycuchy wrócić do normy.

Najlepiej ją poobserwować i jak nie będzie się to zmniejszało to trzeba pokazać ginkowi. Jednak poczekałabym z tym kilka dni. Po co ma ciebie skosić z kasy.

Dobrze byłoby jakbyś ją wysterylizowała. To jest koszt, więc lepiej poczekać na światowy dzień zwierząt, w ramach tej akcji kliniki wet dają duże rabaty na sterylkę i kastrację (trzeba tylko znaleźć listę lecznic, które włączają się w tę akcję). Mój tata tak wykastrował kota zamiast 120 zł zapłacił 60 zł.
 
krakowianko heh to tak jak mi ,ale ja to smrodki czuje wszędzie nawet w lodówce.
No właśnie gdzie jest mamusia i marylka? No i mam nadzieję ,że jakieś nowe wieści od ewci nas podładują pozytywnie ;-)
 
zapmarta ostatnie kociaki poszły w środę ubiegłego tygodnia. od piątku miała takie większe te gruczoły, a w sobotę już te na dole takie zlane. chcemy ją wysterylizować- w sumie mieliśmy to zrobić na wiosnę kiedy skończyła rok, ale jej nie upilnowaliśmy i się skubana puściła ;-) w sumie może to i dobrze, bo zmniejszone będzie ryzyko ropomacicza w przypadku hormonów albo sterylizacji. u naszej wetki sterylka kosztuje 70zł, więc to i tak nie jest dużo i wątpię czy w światowy dzień zwierząt będzie jeszcze tańsza ;-) mam tylko nadzieję, że nam się znowu nie puści zanim ją uciachamy :-p
 
bunia w Warszawie sterylka kosztuje 200-250 zł, do tego ubranko + antybiotyki, to łącznie ponaz 300 zł wychodzi. Więc za 70 zł to pewnie, że się opłaca.
Co za zdzierstwo u nas...

Mama, ma gości, przyjechała jej siostra z rodzinką, więc pewnie się nagadać nie mogą. Wleci do nas jak rodzinka pojedzie.

a Marylka, to zaraz się dowiem...
 
wiesz, mi się wydaje że to jest dostosowane do zarobków :sorry: w Wawie są większe to i proporcjonalnie wszystko kosztuje. u nas się zarabia w granicach 900-1300zł na rękę, więc chyba takie warszawskie ceny to by nas dobiły :-D chyba że się mylę i wcale zarobki nie są wyższe? :-p
 
bunia u nas sterylizacja 120 bo akurat teściowa ostatnio sterylizowąła a małe miasteczko 38 tys mieszk. zarobki chyba tez ok 1300 -1500 ale w sklepach np najnizsza krajowa
 
reklama
bunia, no fakt, zarobki większe i myślę, że więcej się wydaje na zwierzaki (jedzenie, żwirki i inne pierdołki). Wiem ile mnie moje futrzaki kosztują... tymbardziej, że każdy ma inne upodobania kulinarne...

Marylka, robi porządki, szykuje zamówienie i później do nas zajrzy.

sorbuś, ty już zaczęłaś robić zaupy, bo ja jak zrobiłam listę rzeczy potrzebnych mnie i maleństwu to taka dłuuuuuuuuuuuuuuga !!!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry